Sport

Play off to jest to!

Już tylko cztery drużyny liczą się w walce o medale. „Czarny koń" z Gorzowa pozostaje w grze!

Dariusz Maciejewski i jego ekipa najpierw zdobyli Puchar Polski, teraz pokonali faworytów z Lublina. Fot. PAP/Lech Muszyński

ORLEN BASKET LIGA KOBIET

Mecze ćwierćfinałowe były bardzo zacięte, dogrywki oglądaliśmy w Sosnowcu i w Gorzowie. Blisko piątego spotkania było w pojedynkach Zagłębia z AZS Politechniką oraz w akademickich derbach gorzowianek z lubliniankami. - Jestem przeszczęśliwy, że z 6. miejsca zaatakowaliśmy półfinały i udało się. Wygraliśmy z bardzo mocnym zespołem z Lublina, który był przecież na trzeciej pozycji. My jesteśmy w czwórce, a oni mają koniec sezonu - promieniał po zwycięskim spotkaniu z faworytkami z Lublina trener gorzowskiego zespołu Dariusz Maciejewski. - Kluczowy był pierwszy wygrany mecz w Lublinie - przyznał doświadczony szkoleniowiec. A właśnie w Lublinie atmosfera grobowa. Kibice wytykają działaczom niepotrzebną zmianę trenera pod koniec sezonu zasadniczego. Zatrudniono wtedy szkoleniowca kadry, zwolniono od lat związanego z klubem Krzysztofa Szewczyka. „Nigdy nie pojmę, dlaczego przed zakończeniem rozgrywek, przed meczami decydującymi o mistrzostwie, zarząd AZS UMCS zgodził się na zmianę trenera" - komentuje jeden z kibiców na profilu klubu. W półfinale gorzowianki zagrają ze Ślęzą. Atut własnego parkietu mają wrocławianki, ale „Akademiczki" znów mogą namieszać. Pierwsze mecze w środę i czwartek we Wrocławiu.

MB Zagłębie po raz drugi w historii zameldowało się w strefie medalowej. Podobnie jak w sezonie 2022/23 sosnowiczanki w ćwierćfinale uporały się z „Akademiczkami" z Poznania. - Bardzo boli ta porażka, bo zostawiłyśmy na parkiecie i serce, i zdrowie. Głęboko wierzyłyśmy w to zwycięstwo, dlatego jest nam tak bardzo przykro. Zwłaszcza że przez większość meczu prowadziłyśmy. Chyba zabrakło już sił - przyznała Agnieszka Skobel, kapitan drużyny z Wielkopolski.

W Sosnowcu wykonano plan minimum. Teraz przed ekipą Jordiego Aragonesa półfinałowa batalia z ekipą z Gdyni. - Bardzo chciałyśmy się w strefie medalowej znaleźć i udało się. Mimo problemów kadrowych, braku Taylor Soule i Oli Kuczyńskiej przechyliłyśmy w Poznaniu szalę wygranej na naszą korzyść. Było trochę nerwów, ale w decydującym momencie byłyśmy górą. „Rozrzucała" się w czwartej kwarcie KeKe Calloway, fajną zmianę dała 17-letnia Marysia Burliga - podkreśliła Klaudia Wnorowska, kapitan Zagłębia. W półfinale rywalem Zagłębia będzie rozstawiona z jedynką VBW Gdynia. Zespół z Trójmiasta jest zdecydowanym faworytem w tej parze. - Przed nami trudny rywal, ale podejdziemy do tych spotkań bez zbędnych obciążeń. Przygodo trwaj! - komentuje Wnorowska.

Dwa pierwsze mecze sosnowiczanki rozegrają w najbliższą środę i czwartek w Gdyni.

(p, kp)