Sport

PIŁKARZ KOLEJKI

KACPER PRZYBYŁKO

Gole Kacpra Przybyłki (w środku) przesądziły o wygranej Odry Opole w meczu ze Stalą Rzeszów/Fot. Marta Badowska/PressFocus

Z przyjściem do Polski urodzonego w Bielefeld napastnika wiązano duże nadzieje. Liczono, że mimo 32 lat na karku piłkarz, który w przeszłości potrafił zdobyć 15 goli w trzynastu meczach rezerw Arminii, zaliczył debiut w Bundeslidze, a największe sukcesy święcił za Oceanem w barwach klubu z Filadelfii, to na poziomie drugiego poziomu rozgrywek w Polsce wciąż będzie mógł błyszczeć.

W końcu po zwycięstwie w MLS wraz z zespołem z Pensylwanii grał w Lidze Mistrzów CONCACAF, gdzie doszedł aż do półfinału. Mając na koncie pięć goli w sześciu występach został królem strzelców rozgrywek! W MLS w barwach klubów z Filadelfii oraz Chicago uzbierał ponad 50 trafień. Na początku 2022 przechodząc z Filadelfii do Chicago wyceniany był nawet na trzy miliony euro.

Po zamknięciu amerykańskiego rozdziału wrócił do Europy korzystając z oferty FC Lugano, ale zdobył tam tylko jedną bramkę. Dwa trafienia ze Stalą Rzeszów były jego pierwszymi w barwach Odry Opole, mimo że już we wcześniejszych meczach miał kilka wyśmienitych okazji, jak choćby z ŁKS-em, gdzie trzykrotnie mógł umieścić piłkę w bramce. - Kacprowi brakowało przede wszystkim czasu spędzonego z drużyną. Jest to zawodnik mocno doświadczony, ale z drugiej strony jest w nowym środowisku i musi wejść w ten zespół, a gole na pewno mu to ułatwią - mówił jakiś czas temu o napastniku trener Jarosław Skrobacz. Jak widać, cierpliwość szkoleniowca została nagrodzona, a Przybyłko z pewnością nie powiedział jeszcze ostatniego słowa. Oby tylko omijały go kontuzje.

Mariusz Rajek