Sport

Piekło jest w Zabrzu!

Fantastyczne widowisko obejrzeli w sobotę kibice w hali Pogoni. „Górnicy” triumfowali, więc o ich ewentualnym awansie do półfinału zadecyduje trzecie spotkanie w Głogowie.

Taki bramkarz jak Kacper Ligarzewski to skarb! Fot. PressFocus

ORLEN SUPERLIGA MĘŻCZYZN

Pełna widownia, transmisja w Polsacie, międzynarodowy duet sędziowski Sebastian Pelc-Jakub Pretzlaf na boisku, olimpijska para Mirosław Baum-Marek Góralczyk na stoliku i sięgające sufitu emocje - to wszystko towarzyszyło drugiemu ćwierćfinałowemu spotkaniu w Zabrzu.

Trans „Ligarza”

Głogowscy „Chagerzy” przyjechali w okrojonym, 13-osobowym składzie - co decydowało w końcówce meczu, gdy siły ich opuszczały - ale i z nadzieją zamknięcia rywalizacji w dwóch spotkaniach. I do przerwy, po czterech trafieniach z rzędu (11:14 w 25 min) i jeszcze w 35 minucie (17:21) wydawało się, że tak się w istocie stanie. I wtedy nagle odbudowali się „Górnicy”. W trans wpadł, broniąc brawurowo, Kacper Ligarzewski. Dzięki lepszej skuteczności zabrzan odhipnotyzowany został doskonale dotąd murujący bramkę Ukrainiec Anton Derewiankin i to „Trójkolorowi” przejęli inicjatywę. Rzucili 4 kolejne bramki, a gdy ich serię przerwał Tomasz Kosznik, poddenerwowani wrzucili jeszcze wyższy bieg podparty tym razem serią pięciu trafień (26:22 w 51 min). Ten fragment spotkania wygrali 9:1, co praktycznie przesądziło o losach świetnie się oglądającego meczu. - Początkowo mieliśmy w głowach porażkę w Głogowie, jednak gdy nasze głowy ruszyły z miejsca, to i my ruszyliśmy. Teraz pojedziemy na trzeci mecz, by wygrać. Jedziemy już do końca! - tłumaczył jazdę momentami na krawędzi ryzyka porażki rumuński lewy rozgrywający Górnika, Dan Racotea.

Brawa na stojąco

Na niespełna 10 minut przed syreną wiadomo było, że do wyłonienia półfinalisty konieczne będzie trzecie spotkanie. Końcowe sekundy kibice oglądali na stojąco, nagradzając brawami oba zespoły. Owacja była zasłużona, bo w tym meczu było wszystko: zawrotne tempo, maksymalne zaangażowanie, walka o każdy centymetr parkietu i poziom europejskich pucharów, w których nota bene oba zespoły w tym sezonie reprezentowały nasz kraj. - W piłce ręcznej dwa gole przewagi nic nie znaczą. Dlatego w szatni powiedzieliśmy sobie, że nie możemy o tym myśleć, tylko wychodzimy na drugą połowę, jakby było 0:0 - zdradzał Kamil Mosiołek, jeden z dwóch - obok reprezentacyjnego rozgrywającego Pawła Paterka - liderów gości. - O wyniku zadecydowała dłuższa ławka Górnika. My nie mieliśmy aż tylu rozgrywających, co chyba było widoczne. Zabrakło nam też skuteczności, ale przede wszystkim, to Kacper nas pokonał. Szkoda tego meczu, ale mam nadzieję, że wygramy u siebie i zakończymy rozgrywkę 2-1. Charakteru na pewno nam nie zabraknie, a miejsca 5-8 nas nie interesują.

Znów pomogła carbonara

MVP spotkania został rzecz jasna reprezentant Polski Kacper Ligarzewski, broniący momentami w nieprawdopodobnych sytuacjach i co rusz uspokajający kolegów. - Znów mi pomogła carbonara przygotowana przez Szymka Działakiewicza, którą dzień przed meczem zjedliśmy u Piotrka Krępy - uśmiechał się „Ligarz”. - Nie układał nam się ten mecz. Graliśmy za bardzo indywidualnie, świetnie bronił Antek Derewiankin. W drugiej połowie zagraliśmy lepiej w obronie i skuteczniej w ataku. W środę czeka nas decydujące starcie w Głogowie, w którym chcemy udowodnić, że porażka w pierwszym meczu była efektem naszej jednorazowej słabszej dyspozycji i - jak w poprzednim sezonie - wejść na medalową ścieżkę.

Zbigniew Cieńciała

45 PROCENT skuteczności zanotował w sobotę Kacper Ligarzewski, zatrzymując 13 z 29 rzutów.


GŁOS TRENERÓW

Witalij NAT: - Kiedy nie wykorzystuje się siedmiu stuprocentowych okazji, jest się 8 minut bez bramki, ciężko wygrać z tak dobrym zespołem. W Głogowie Rafał Stachera odebrał zabrzanom ochotę do gry, tutaj Kacper Ligarzewski nas zniszczył. On dał zwycięstwo Górnikowi. Poza tym bez zmian - gdy niektórzy, jak Paweł Paterek, ciągnący zespół na swoich barkach i do tego grający w kadrze - się po prostu nie da. Mamy okrojony skład, ale w trzecim meczu u siebie na pewno nie odpuścimy!

Arkadiusz MISZKA: - W pierwszej połowie cuda wyczyniał Derewiankin, w drugiej Ligarzewski. Wiedzieliśmy jak duża jest stawka tego meczu, że gramy o wszystko, dlatego uczuliłem chłopaków, by nie skupiali się na sędziach i kibicach, tylko na sobie. Wielkie brawa dla nich, że nie zwiesili głów, tylko cały czas wierzyli i pokazali wielki charakter. To było świetne widowisko, a my z kibicami zgotowaliśmy rywalom piekło w Zabrzu. Pięknie się gra w takiej atmosferze.


◼  Górnik Zabrze - KGHM Chrobry Głogów 31:26 (15:17)

GÓRNIK: Wyszomirski, Ligarzewski - Szyszko 5/5, Działakiewicz 1, Morkovsky 2, Krępa 3, Minocki 5, Artemenko 2 (CZK, 25 min - niesportowe zachowanie), Racotea 3, Krawczyk 1, Ivanović 5, Bogacz 1, Komarzewski 3, Wąsowski. Kary: 10 min. Trener Arkadiusz MISZKA.

CHROBRY: Derewiankin, Stachera - Kosznik 3, Jamioł 2, Mosiołek 5, Orpik 1, Paterek 6, Styrcz 3/3, Matuszak 3, Strelnikow, Skiba 3, Grabowski, J. Adamski. Kary: 14 min. Trener Witalij NAT.

Stan rywalizacji: 1-1; decydujący mecz 30 kwietnia o 20.30.

◼  Energa MKS Kalisz - Orlen Wisła Płock 25:41 (13:21)

KALISZ: Szczecina, Hrdliczka - Wróbel 5, Kucharzyk, Ribeiro 2, Kus 1, Starcevic 1, Moryń 2, Kowalczyk 1/1, Fedeńczak 5, Fajfer 4, Doncow 2, Bekisz 1, Drej 1. Kary: 6 min. Trener Rafał KUPTEL.

PŁOCK: Jastrzębski, Alilović - Michałowicz 3, Daszek 4, Szita 4, Serdio 3, Żytnikow 6, Mihić 4, Dawydzik 1, Samoila, Sroczyk 5, Cokan 2/1, Piroch 2, Susnja 1, Janc 6, Zarabec. Kary: 2 min. Trener Xavier SABATE.

Stan rywalizacji: 0-2; awans - Wisła.


◼  Corotop Gwardia Opole - Industria Kielce poniedziałek, 18.00

◼  Zepter KPR Legionowo - Energa MMTS Kwidzyn 25:28 (10:13)

LEGIONOWO: Balcerek, C. Liljestrand, Pieńkowski - Maksymczuk 1, Adamczyk 1, Chabior 7/1, S. Lewandowski 1, Wołowiec 2, Słupski 2/1, Ciok 1, Laskowski 4, Petlak 3, Brzeziński 3 (CZK, 35 min - faul), Tylutki (CZK, 29 min - faul), Kapela. Kary: 6 min. Trener Tomasz STRZĄBAŁA.

KWIDZYN: Zakreta, Matlęga - Malczak 3, Łazarczyk 3, K. Pilitowski 8/3, Czarnecki, Welcz (CZK, 21 min - faul), Potoczny 1, M. Pilitowski 1, Landzwojczak, W. Jankowski 1, Bekisz 1 (CZK, 53 min - gradacja kar), Chałupka, Kosmala 7/1, Milicević 3. Kary: 10 min. Trener Bartłomiej JASZKA.

◼  MKS Piotrkowianin - WKS Śląsk Wrocław poniedziałek, 18.00

GRUPA SPADKOWA

9. Kwidzyn

28

37

782:801

10. Zagłębie

28

36

778:884

11. Azoty

28

34

899:981

12. Piotrkowianin

27

22

762:909

13. Legionowo

28

17

762:850

14. Śląsk

27

7

676:846

29. seria - 17 maja: Kwidzyn - Piotrkowianin, Zagłębie - Legionowo, Azoty - Śląsk.

(mha)