Pechowe rykoszety
Nieszczęśliwa interwencja i strata bramki w meczu Górnika z Legią. Tak było też wcześniej.
Zabrzanie wiosną nie błyszczą jeżeli chodzi o punktową zdobycz. W akcji Erik Janża. Fot. Mateusz Sobczak/PressFocus
Za drużyną prowadzoną przez Jana Urbana klasyk z Legią. Zabrazanom nie udało się zdobyć choćby punktu i była to już piąta ligowa porażka na swoich śmieciach. Z drużyn z pierwszej części tabeli tylko Widzew na swoim obiekcie przegrał tyle razy.
Słaba skuteczność
Wracając do przegranej 1:2 z Legionistami, tak ją podsumował Erik Janża: - Podobny humor i podobny mecz, jak na GieKSie. Bardzo dużo sytuacji w pierwszej połowie. Gdyby rywal przegrywał w tamtym momencie 0:3, to nic by się nie stało. Potem nasze gorsze wejście w drugą połowę. Legia nie stwarzała sobie może jakoś wiele sytuacji, ale oddaliśmy im piłkę i to boli. Zespół, który broni, musi za piłką biegać, my chcemy grać inaczej. Straciliśmy pewność, a Legia to wykorzystała, mieli też farta, jak choćby przy pierwszej straconej przez nas bramce - podkreśla kapitan „Górników”.
Uderzona przez Luquinhasa futbolówka trafiła w głowę Rafała Janickiego i zmieniła tor, kompletnie myląc Filipa Majchrowicza między słupkami. Było to trafienie na 1:1, jeden z kluczowym momentów niedzielnego pojedynku.
W ten sposób zabrzanie stracili już kolejnego gola. – Bramkarz i stoper są od tego, żeby bronić. Rafał chciał wybić piłkę. Ciężko przy takim strzale mówić o komunikacji, bo wiadomo, kiedy piłka szybko leci, to trudno cokolwiek krzyknąć, podpowiedzieć. Rafał chciał wziąć to uderzenie na głowę. Kolejny raz, jak w meczu z Cracovią, jak z GKS-em, tracimy w ten sposób bramkę i to boli – dodaje Filip Majchrowicz.
- Daliśmy z siebie bardzo dużo, widać było jak biegaliśmy, jak zapier…., jaka była intensywność. Błędy się zdarzają, taka jest piłka, na pewno szkoda, że tak się to potoczyło – podkreśla Janża.
Słaby wiosenny bilans
Zabrzanie grają wiosną w kratkę. Po słabszym początku drugiej rundy rozgrywek – trzy przegrane w pierwszych pięciu wiosennych spotkaniach, przyszły lepsze mecze i wygrane z Lechią (2:1) i z Motorem (4:0). Wydawało się, że będzie tylko lepiej. Teraz z kolei dwie przegrane po 1:2 w Katowicach i z Legią, choć gra nie wygląda źle. Górnicy w tych dwóch spotkaniach oddawali dwa razy więcej celnych uderzeń na bramkę, ale co z tego, skoro goli nie ma. W futbolu za wrażenie artystyczne punktów się nie przyznaje. Rzut oka na tabelę rundy wiosennej pokazuje, że jedenastka z Zabrza jest mocno z tyłu. Po 9 kolejkach 2025 roku Górnik jest ledwie na 14. miejscu z dziesięcioma punktami za trzy wygrane, remis i aż pięć porażek. Gorsze są tylko: Lechia - też 10 „oczek”, ale niekorzystniejsza różnica bramek, Puszcza (8 pkt), Zagłębie (7) i Stal (5). Jest co poprawiać. W piątek na otwarcie 28. kolejki wyjazd do Lubina na starcie z potrzebującymi punktów Miedziowymi.
Michał Zichlarz
Briefing prasowy
W środę o godz. 12.00 w Klubie Biznesowym Areny Zabrze odbędzie się briefing prasowy poświęcony prywatyzacji Górnika – informuje na swojej stronie Urząd Miasta Zabrze. Magistrat chce zbyć cały swój pakiet akcji, tj. 85,23 proc. Ich nabyciem są zainteresowane dwa podmioty: LP Holding GmbH Lukasa Podolskiego i konsorcjum Zarys-Tabapol.