Padły mocne słowa
TRZY PYTANIA DO MATEUSZA WDOWIAKA, pomocnika Zagłębia Lubin
Mateusz Wdowiak. Fot. Paweł Andrachiewicz/PressFocus
1. Sporo kontrowersji wywołał rzut karny podyktowany po faulu, w którym pan był poszkodowany. Jak to wyglądało z pana perspektywy?
- Filip Majchrowicz na początku może i piłkę wyłuskał, ale jak zbierałem się do strzału, to trafił mnie pod kolanem. Tak to wyglądało z mojej perspektywy.
2. W pierwszej połowie Górnik miał wszystko pod kontrolą. Co wydarzyło się w szatni Zagłębia w przerwie?
- Padły mocne słowa. Pierwszą połowę - nie ma co ukrywać - przespaliśmy. Piłkarsko nie wyglądało to dobrze, byliśmy ustawieni za daleko od przeciwnika, byliśmy o krok spóźnieni. Rywal łatwo nas przechodził. W drugiej części meczu poprawie uległ nasz pressing, organizacja gry, wyglądało to zdecydowanie lepiej piłkarsko. Wykorzystywaliśmy krótką grę na boku, czasami bardziej bezpośrednią, potrafiliśmy mecz urozmaicić i dostosować się do sytuacji. Cieszą dwie bramki ze stałych fragmentów i przede wszystkim trzy punkty.
3. W tym sezonie Zagłębie nie wygrało jeszcze dwóch meczów z rzędu. Teraz w końcu się wam udało. Za kilka dni pojedziecie po trzecią wygraną z rzędu do Białegostoku?
- Jak najbardziej! Rok temu nasza seria też rozpoczęła się od wygranej w spotkaniu z Radomiakiem, kiedy „Kurmin” trzy razy trafił do siatki rywala. Teraz też tam wygraliśmy, do tego mamy na rozkładzie Górnika i oby ta zwycięska seria trwała jak najdłużej.