Sport

Odrobione zaległości

Itaka Stadion odczarowany przez opolskich piłkarzy.

Adrian Purzycki, strzelając dwa gole Stali Rzeszów, zapewnił Odrze Opole komplet punktów. Fot. Mateusz Porzucek/PressFocus

W zaległym meczu 24. kolejki walcząca o utrzymanie Odra pokonała Stal Rzeszów 3:0, zdobywając bardzo cenne punkty i wygrywając pierwszy raz na oddanym miesiąc wcześniej swoim nowym stadionie. Potrzebujący punktów gospodarze zaatakowali od pierwszego gwizdka sędziego i już w 75 sekundzie po dalekim wyrzucie piłki z autu przez Jakuba Szreka dał o sobie znać Adrian Purzycki. 27-latek, znany raczej z gry w roli defensywnego pomocnika, tym razem dał popis ofensywnych umiejętności i główkując z 5. metra trafił piłką w spojenie słupka z poprzeczką. Drugi raz uderzył w 8 minucie, strzelając za wysoko z boku pola karnego, aż wreszcie – w myśl zasady do trzech razy sztuka – pokonał Krzysztofa Bąkowskiego.

Znowu po dalekim wyrzuceniu piłki z autu przez Szreka w pole bramkowe goście zdołali co prawda zażegnać niebezpieczeństwo, ale tylko na moment. Haris Duljević naciskany przez Damiana Tronta dość niefrasobliwie wybił piłkę przed pole karne, gdzie czekał Purzycki. Ten przyjął sobie piłkę i nie czekając aż futbolówka spadnie na murawę huknął z woleja z 17. metra. Spadająca piłka trafiła idealnie w dalszy róg bramki Stali.

Jeszcze 2 minuty później oglądaliśmy duet Szrek – Purzycki w roli głównej, bo tym razem boczny obrońca swoim ulubionym zagraniem posłał futbolówkę w pole bramkowe, gdzie Szymon Kobusiński zdołał oddać strzał głową i trafił w stojącego na linii bramkowej Stali strzelca gola, którym tym razem niechcący okazał się „ratownikiem” rywali.

Po tej akcji obraz gry uległ zmianie. Opolanie, którzy przez pół godziny mieli zdecydowaną przewagę w posiadaniu piłki i dominowali, atakując z rozmachem, zaczęli się zachowywać nerwowo i popełniać proste błędy. To sprawiło, że dyrygowana przez Sebastiana Thilla rzeszowska młodzież mogła myśleć o atakowaniu. Reprezentantowi Luksemburga brakowało jednak celności przy groźnych uderzeniach z dystansu – najpierw z wolnego w 30 minucie, a 5 minut później po rzucie rożnym. Pierwszy celny strzał Stali odnotowaliśmy więc dopiero w 38 minucie, gdy po solowej akcji na lewym skrzydle mocno uderzył Duljević. Artur Haluch był jednak czujny i na przerwę opolanie schodzili zadowoleni z prowadzenia 1:0, lecz kibice martwili się, bo gra Niebiesko-czerwonych wyraźnie siadła.

Optyczna przewaga przyjezdnych niewiele jednak dała, bo bramkarz Odry tylko w 62 minucie został wystawiony na poważniejszą próbę przez główkującego z 6. metra Jakuba Kucharskiego. 16-latek z Rzeszowa jeszcze wykonywał dobitkę z pola bramkowego, ale przestrzelił.

Ta niewykorzystana okazja zemściła się w ostatnim kwadransie. W 75 minucie wprowadzony chwilę wcześniej Szymon Mida huknął z 20. metra, a w 84 minucie Purzycki, po kolejnym wyrzuceniu piłki z autu przez Szreka i przedłużeniu lotu futbolówki przez Jirziego Pirocha, złożył się do ekwilibrystycznego strzału w polu bramkowym i postawił pieczęć na cennym zwycięstwie Odry.

Jerzy Dusik

OCENA MECZU 

◼  Odra Opole - Stal Rzeszów 3:0 (1:0)

1:0 Purzycki, 20 min, 2:0 - Mida, 75 min, 3:0 Purzycki, 84 min

ODRA: Haluch – Spychała, Piroch, Żemło, Szrek – Szkliński (72. Mida), Purzycki, Tront, Dudziński (72. Niziołek), Kobusiński (63. Bartosz) – Mansfeld (63. Wolny). Trener Jarosław SKROBACZ.

STAL: Bąkowski – Warczak, Synoś, Kościelny, Szimczak – Łyczko (18. Gujda), Kądziołka (46. Kucharski), Piotrowski (46. Łysiak), Thill, Duljević (69. Pena) – Musik (46. Bała). Trener Marek ZUB.

Sędziował Piotr Urban (Warszawa). Widzów 4000. Żółte kartki: Szrek - Kądziołka, Synoś, Thill.

Piłkarz meczu Adrian PURZYCKI.