Sport

Odarte ze złudzeń

Włoszki, mistrzynie olimpijskie z Paryża, potrzebowały zaledwie 67 minut, by pokonać Biało-czerwone i awansować do strefy medalowej.

Paola Egonu, atakująca Italii, to gwiazda pierwszej wielkości mistrzostw świata. Fot. Volleyballworld

MISTRZOSTWA ŚWIATA KOBIET

Na długo przed wyjazdem na mistrzostwa świata do Tajlandii rozgorzała dyskusja o naszych szansach. Wszyscy zadawali sobie pytanie, czy potrafimy przeskoczyć reprezentację Italii? Z układu turniejowej drabinki wynikało bowiem, że w ewentualnym meczu o strefę medalową wpadniemy na mistrzynie olimpijskie. Włoszki od początku mistrzostw prezentowały się znakomicie i odsyłały rywali po krótkich meczach. I tak też było w ćwierćfinale. Szybko zostaliśmy odarci ze złudzeń, bo rywalki prezentowały się kapitalnie. Ich gra w obronie i siła ataku były przygniatające.

Strona mentalna

Stefano Lavarini, trener naszej drużyny, nie lubi roszad w podstawowym składzie. Tymczasem przed starciem z Włochami dokonał zmiany. Na przyjęciu Martynę Czyrniańską zastąpiła Paulina Damaske, która po wcześniejszych meczach zasłużyła na miano asa w talii włoskiego szkoleniowca. Wchodziła w dwóch poprzednich meczach, z Niemkami oraz Belgijkami i prezentowała się wybornie. Nie tylko dobrze przyjmowała, ale również skutecznie atakowała. A i w pozostałych elementach pokazywała się z dobrej strony. Może jej gra w meczu z Włoszkami nie była błyskotliwa, ale spełniła oczekiwania na tle mało przekonywujących koleżanek.

O sromotnej porażce zadecydowały nie umiejętności siatkarskie, ale strona mentalna. Nasze panie już podczas rozgrzewki sprawiały wrażenie mocno zdenerwowanych i skrępowanych. Tymczasem bijąc się z tak klasowymi rywalkami jak Włoszki, nie miały przecież nic do stracenia. Istotnym elementem, zagrywką, nie wyrządziły Włoszkom żadnej krzywdy (zaledwie jeden as), a popełniły w tym elemencie aż 13 błędów. Dołożyły jeszcze 6 pomyłek z gry. Natomiast przeciwniczki w sumie zaliczyły 11 błędów.

Nie tylko Paola

Postrzeganie reprezentacji Włoch przez pryzmat atakującej Paoli Egonu, niewątpliwie gwiazdy nr 1, jest niesprawiedliwe. Trener Julio Velasco ma bowiem odpowiednio zbalansowany zespół, bez słabych punktów. Rozgrywająca Alessia Orro znakomicie prowadzi grę koleżanek. Przyjmujące, Stella Nervini i Myriam Sylla, wykonują dobrze swoje podstawowe zadanie, jednocześnie wspierają swoją gwiazdę w ataku. Środkowe Anna Danesi i Sarah Fahr przy takiej rozgrywającej rzadko się mylą w ataku, a do tego sporo blokują. Monica De Gennaro, libero nr 1 w świecie, świetnie pracuje w obronie.

W naszym zespole rozegranie było dalekie od dokładnego. Marlena Kowalewska po kontuzji chyba nie była do końca przygotowana do występu w tak poważnym turnieju. Jej zmiany z Katarzyną Wenerską były takie sobie i nie przynosiły efektu.

Byliśmy ciekawi, czy nasze panie poradzą sobie z siłą ofensywną rywalek. Nie poradziły sobie. Egonu była nie do powstrzymania, bo na 31 ataków 19 skończyła. Popełniła zaledwie trzy błędy, ale dołożyła punkt blokiem. Jednym słowem: klasyczna siatkarska doskonałość!

Bez zaczepienia

Owszem, naszym paniom nie można odmówić ambicji. Jednak, analizując przebieg poszczególnych setów, nie mieliśmy żadnego punktu zaczepienia. Nawet gdy Polki miały kontakt punktowy (przegrywały jednym, dwoma), to i tak mieliśmy wrażenie, że gra odbywa się to pod kontrolą Włoszek.

Po raz drugi z rzędu Biało-czerwone znalazły się w czołowej ósemce siatkarskiego świata. W poprzedniej imprezie uległy z Serbkami 2:3, które sięgnęły po złoto. Teraz na tym samym etapie przegrały z Italią 0:3. Czy ponownie swój udział w mistrzostwach zakończyły na późniejszych mistrzyniach świata? Ano zobaczymy...


◼ Włochy – Polska 3:0 (25:17, 25:21, 25:18)

WŁOCHY: Orro (1), Nervini (9), Danesi (5), Egonu (20), Sylla (7), Fahr (12), De Gennaro (libero) oraz Cambi, Antropowa (2), Giovanni. Trener Julio VELASCO.

POLSKA: Wenerska (1), Łukasik (8), Korneluk (8), Stysiak (15), Damaske (9), Jurczyk (1), Szczygłowska (libero) oraz Kowalewska, Smarzek (3), Gryka, Czyrniańska. Trener Stefano LAVARINI.

Sędziowali: Julia Akułowa (Kazachstan) i Iwajło Iwanow (Bułgaria). Widzów 4328.

Przebieg meczu

I: 10:6, 15:10, 20:14, 25:17.

II: 10:7, 15:14, 20:15, 25:21.

III: 10:7, 15:9, 20:14, 25:18.

Bohaterka – Paola EGONU.

(sow)