Obraz tego sezonu
Trener Waldemar Fornalik ma nad czym pracować. Jedna rzecz szczególnie rzuca się w oczy.
Gdyby Ruch w Mielcu wykorzystał taką sytuację, mógł wygrać... Fot. Marta Badowska / Press Focus
RUCH CHORZÓW
Niebiescy mają w tym sezonie bardzo zbalansowany bilans punktowo-bramkowy – po dwie wygrane i porażki, a także cztery remisy. W golach 11:10, a to wszystko daje 13. miejsce przy mocno spłaszczonej tabeli. Jedno zwycięstwo może zrobić różnicę, ale najpierw trzeba... wygrać. Ruch ciągle ma z tym kłopoty, stąd za trenera Waldemara Fornalika ma już trzy remisy w pięciu spotkaniach.
Przestali grać w piłkę
W Chorzowie ciągle pojawiają się te same wątki. Zespół potrafi grać dobrze, ale tylko fragmentami – a są one zdecydowanie zbyt krótkie. – Pierwsze pół godziny w Mielcu graliśmy nieźle. Stworzyliśmy przynajmniej dwie sytuacje, po których powinny paść bramki i być może nasza pozycja wyjściowa byłaby lepsza. Natomiast koło 30 minuty nagle stanęliśmy, popełniliśmy sporo błędów. Oczywiście Stal grała też agresywnie, a nasze niewymuszone straty spowodowały, że zaprosiliśmy rywali, aby zdobyli bramkę. Tak też się stało i były to trudne chwile. Po przerwie staraliśmy się to odrobić. Można powiedzieć, że w wielu sytuacjach nie tyle kontrolowaliśmy, co utrzymywaliśmy się przy piłce. Zbyt wiele z tego nie wynikało – mówił zawsze szczery „King” o 2:2 w Mielcu. A dlaczego tak było? – Będziemy analizować, co było przyczyną tego, że przestaliśmy grać w piłkę. Nie potrafiliśmy się przy niej utrzymać. To temat na dogłębną analizę. Mamy teraz czas, żeby popracować – powiedział Fornalik.
Korytarze szepczą
Dobre momenty i tylko momenty to obraz tego sezonu w wykonaniu Ruchu. Z Puszczą? Działo się coś na początku, ale tak porządnie to dopiero w końcówce, gdy wynik był niekorzystny. Górnik Łęczna? Po szybko strzelonym golu było tylko gorzej i – jak w Mielcu – proszenie się o kłopoty. Ze Śląskiem? Znakomity ostatni kwadrans pierwszej połowy. Pogoń Siedlce? Bardzo dobre pierwsze 20 minut. Polonia Warszawa? Niezły początek. Spotkanie ze Stalą Rzeszów to osobna historia, mecz ustawiony przy wyniku 2:0 po niecałych 3 minutach. Polonia Bytom? Przewaga w drugiej połowie. No i pół godziny ze Stalą. Wszyscy, łącznie z trenerem Fornalikiem, zastanawiają się, dlaczego tak się dzieje. Dlaczego Ruch nie dominuje nad rywalami? Może po prostu... gra tak, na ile pozwala posiadany materiał osobowy? W chorzowskich korytarzach próżno szukać przekonania, że w tym sezonie uda się wrócić do ekstraklasy. To chyba nie może dziwić.
Piotr Tubacki
Przekonwertują akcje
Ruch ogłosił zwołanie nadzwyczajnego walnego zgromadzenia spółki akcyjnej na 22 września. W trakcie zebrania będą podjęte dwa tematy. Pierwszy będzie dotyczył podziału (tzw. splitu) wartości nominalnej akcji spółki. Obniżona zostanie wartość nominalna każdej akcji ze złotówki na... grosz. Tym samym łączna liczba akcji klubu zostanie zwiększona stokrotnie, tj. z 80 741 513 na 8 074 151 300. To oznacza, że nowe akcje będą emitowane w wartości 1 gr, a nie jak do tej pory 1 zł – gdzie cena akcji na giełdzie wynosiła ok. 30-40 groszy. Teraz cena nie będzie wyższa od ceny giełdowej, co mogło powodować problemy np. dla miasta w kwestii dotowania klubu (CBŚ „lubi” zadawać pytania o to, dlaczego ktoś płaci złotówkę, skoro wartość giełdowa jest ponad połowę niższa). Do czasu odwrócenia operacji zostaną zawieszone notowania spółki Ruchu, tj. akcje nie będą przez pewien czas w obrocie, nie będą podlegały zmianie cen i nie będzie można ich nabyć z wolnego rynku New Connect, gdzie obecnie są notowane akcje Niebieskich. Drugim tematem na walnym będzie zmiana statutu na organizację non profit. Otworzy to Ruchowi możliwość otrzymania dotacji celowej od miasta, a klubowi sponsorzy będą mogli korzystać z tzw. ulgi na sponsoringu (za podatki.gov.pl: „Dzięki uldze rozliczysz w podatku dochodowym 150% poniesionych kosztów, czyli: 100% jako koszt uzyskania przychodów, 50% jako odliczenie w ramach ulgi”).
(PTub)
