Sport

Obraz chaosu

Jedna z najbardziej utytułowanych drużyn w kobiecej koszykówce znalazła się na krawędzi dalszego funkcjonowania!

W klubie z Polkowic trwa walka o przetrwanie. Szanse na sukces maleją. Fot. PAP

ORLEN BASKET LIGA KOBIET

Zamieszania w Polkowicach ciąg dalszy. Utytułowanemu klubowi będzie bardzo ciężko wydostać się z kłopotów. Do środowego meczu w Eurolidze mistrzynie Polski przystąpiły w ledwie 7-osobowym składzie! w razie wykluczeń za faule 3 zawodniczek (w środę była to tylko Julia Piestrzyńska) skończyłoby się skandalem i kończeniem meczu w 4-osobowym zestawieniu..

Teraz doszły kolejne problemy. W klubie zakończyła się miejska kontrola przyznanych dotacji i już mamy kolejny skandal. Z liczącego 25 stron raportu wyłania się obraz chaosu, masy nieprawidłowości i bałagan w księgowości. Zarzuty dotyczą umów z zawodniczkami, niejasnych przepływów pieniędzy, braku nadzoru zarządu nad finansami.

- Pod względem finansowym kontrola wykazała wiele nieprawidłowości w wydatkowaniu publicznych pieniędzy. Stowarzyszenie musi zwrócić dodatkowe środki finansowe, około 360 tysięcy złotych. To pieniądze wydatkowane na zadania niezgodne z umową, niektóre wydatki były poza umową, a część została poniesiona po okresie obowiązywania umowy - mówi Andrzej Zięcina, szef gminnego Wydziału Sportu.

"Nieprawidłowości pojawiły się już na samym początku. Znalazła się tam m.in. informacja o tym, że zakupiono sprzęt sportowy, którego nie kupiono, czy zapłacono za zabiegi odnowy biologicznej, których faktycznie nie było" - donosi lokalny portal miedziowe.pl.

- Kwestionowane są niejasne przepływy pieniędzy czy płatności wykonywane z dotacji po zakończeniu trwania umowy. Kontrolerzy podkreślają, że MKS Polkowice przelewał pieniądze z gminnej dotacji między różnymi rachunkami bankowymi i płacił z różnych kont. Taki sposób księgowania zaciera ślady płatności - mówi Halina Wyborska, rzeczniczka gminy.

Gmina przekazała protokół pokontrolny klubowi, który ma 14 dni na jego podpisanie.

W klubie przez ostatni rok był ogromny chaos i bałagan. Zmieniał się zarząd, wycofywali kolejni członkowie tego gremium. Obecnie jednoosobowo zarządza prezes Ireneusz Mirski. Władze klubu informują, że złożono zawiadomienie na policję o prawdopodobieństwie popełnienia przestępstwa przeciwko stowarzyszeniu. - W mojej ocenie pewne rzeczy zostały zrobione z ewidentnym nadużyciem prawa i niech to teraz ocenia prokuratura. Zamierzam też złożyć zeznania jako prezes klubu z powództwa cywilnego. Pewne rzeczy są ewidentne i nie zamierzam tego zostawiać - mówi lokalnym mediom prezes Mirski.

Tymczasem w sobotę polkowiczanki mają grać w Gorzowie Wielkopolskim. Mecz jest zapowiadany jako wielki rewanż za ostatnie finały mistrzostw Polski. Nie jest jednak jasne, czy zespół z zagłębia miedziowego zagra i w jakim składzie. Zawodniczki nie dostają wypłat, w zespole zostały tylko te najbardziej wytrwałe.

KGHM BC Polkowice to 5-krotne mistrzynie Polski, 5 razy zdobywały też wicemistrzostwo, a cztery razy brązowe medale mistrzostw Polski. Klub ma w kolekcji 6 Pucharów Polski, 4-krotnie w tych rozgrywkach był finalistą.

(p)