Noc Kumingi
Golden State Warriors przerwali serię porażek.
San Antonio Spurs przegrali z Chicago Bulls, a po raz drugi po powrocie po kontuzji zagrał Jeremy Sochan. Nasz zawodnik wrócił do pierwszej piątki (ostatnio grał jako rezerwowy), na parkiecie był aż 36 minut, najwięcej ze wszystkich graczy na boisku! Gospodarze musieli radzić sobie bez Victora Wembanyamy, który pauzował z powodu urazu pleców. Sochan miał sporo zadań na boisku - czasami zamiast Wembanyamy musiał grać pod koszami, pilnował też jednego z liderów rywali, Zacha LaVine'a. Spisał się bardzo dobrze - jako jedyny tego wieczoru zaliczył double double (16 punktów, 14 zbiórki), zrobił to po raz drugi z rzędu. Trafił 7 z 14 rzutów z gry (w tym 0/2 za trzy), wykorzystał oba rzuty wolne. Miał też 2 zbiórki i przechwyt.
- Niestety nie mieliśmy dzisiaj centra, ale ja jestem gotowy na wszystko. Kontroluję to, co mogę kontrolować i jestem gotowy na podobne wyzwania - komentował Jeremy Sochan. - Zdarzają się jeszcze trudniejsze momenty, ale grałem 35 minut i czuję się dobrze. Nie skupiam się na tym, aby oddawać dużo rzutów. To nie jest mój cel. To jest efekt naszej gry jako zespołu. Staram się angażować pod oboma koszami, a jako drużyna skupiamy się na tym, aby szukać przewag. Ja staram się być sobą, grać szybko, być aktywnym - dodał.
Spurs przegrali drugi mecz z rzędu, z bilansem 11-11 zajmują 11. miejsce na Zachodzie.
W San Francisco wieczór należał do Jonathana Kumingi. Pod nieobecność kontuzjowanych Draymonda Greena i Stephena Curry'ego 22-letni gracz z Konga wskoczył do pierwszej piątki, wziął odpowiedzialność za wynik meczu z Rockets na siebie. W 33 minuty pobytu na boisku zdobył 33 punkty, co jest jego nowym rekordem kariery. Trafił 3 trójki, miał 7 zbiórek, 2 asysty i blok. Kongijczyk bardzo ważne punkty, pieczętujące wygraną, zdobył 17 sekund przed końcową syreną, wtedy z ławki poderwali się kontuzjowani Green i Curry, by uściskać kolegę. - Jest fantastyczny. To nasza broń - mówił po spotkaniu trener Steve Kerr. Dodatkowa dobra wiadomość dla fanów GSW jest taka, że urazy Curry'ego i Greena nie są zbyt poważne i zawodnicy w ciągu kilku dni wrócą do gry.
Golden State - Houston 99:93, Washington - Dallas 101:137, Cleveland - Denver 126:114, Toronto - Oklahoma City 125:101, San Antonio - Chicago 124:139, New Orleans - Phoenix 126:124, Memphis - Sacramento 115:110
(p)