Niewykorzystane okazje się mszczą

BETCLIC 2. LIGA

Mecz rozpoczął się od doskonałej sytuacji dla gospodarzy, gdy Mateusz Gawlik stracił piłkę na rzecz Linusa Ronnberga. Fin ruszył w kierunku bramki, ale naciskany przez Bartosza Kielibę oddał strzał w środek bramki, który zdołał sparować Maciej Krakowiak. Kolejny raz bardzo niebezpiecznie pod bramką gości zrobiło się w 29 min, gdy po stałym fragmencie gry Kacper Gach ponowił dośrodkowanie w pole karne, a Lucjana Klisiewicza wzięli „kleszcze” Kieliba i Gawlik. Defensorzy zdołali wybić nieprzyjemne dośrodkowanie spadające pod nogi napastnika, który upadł i bezskutecznie domagał się odgwizdania rzutu karnego. Kolejną doskonałą okazję na otwarcie wyniku miejscowi stworzyli po składnej akcji w 50 min. Wbiegającego w pole karne Pawła Czajkowskiego świetnie wypatrzył Lionel Abate, a defensywny pomocnik momentalnie zagrał wzdłuż pola bramkowego do nadbiegającego Klisiewicza. Napastnik najpierw nie trafił w piłkę z 4 m, a dobitkę z metra (!) - po niefortunnej interwencji obrońcy - w tylko sobie wiadomy sposób zdołał odbić Krakowiak. W końcówce wyborną okazję zmarnował jeszcze Ronnberg. Fin otrzymał podanie bliżej lewej strony boiska po przechwycie Michała Bednarskiego. Skrzydłowy wbiegł w pole karne między dwóch obrońców i uderzył w kierunku dalszego słupka z 10 m, ale piłka o centymetry minęła słupek. W 85 min sprawdziło się stare piłkarskie porzekadło, że niewykorzystane sytuacje się mszczą. Dośrodkowana na 16 metr piłka spadła na głowę Kieliby, który skierował ją w pole karne do wbiegającego Gawlika. Niepilnowany obrońca zachował się jak rasowy snajper; przyjął podanie, rozejrzał się i ze spokojem przymierzył obok interweniującego Konrada Forenca. Miejscowi już nie zdołali się podnieść.

(gru)