NieREALne szczęście
Choć „Królewscy” szybko stracili wywalczoną w pierwszym meczu przewagę, awansowali do ćwierćfinału po serii rzutów karnych.
Julian Alvarez popełnił błąd przy wykonywaniu rzutu karnego i pomógł derbowym rywalom. Fot. PAP/EPA
LIGA MISTRZÓW
Gdy traci się bramkę w 1 minucie, jest to oznaka braku koncentracji. Niewielu więc spodziewało się, że może się to przydarzyć piłkarzom Realu Madryt w bardzo ważnym meczu rewanżowym z Atletico w Lidze Mistrzów. W końcu to doświadczony zespół, który regularnie sięga po kolejne trofea na arenie krajowej i międzynarodowej. Tymczasem kibice „Los Blancos” mogli poczuć zawroty głowy, gdy w środowy wieczór Thibaut Courtois wyciągnął piłkę z siatki już w 30 sekundzie po strzale Conora Gallaghera. Anglik wykorzystał podanie z prawego skrzydła Rodrigo de Paula i bez problemu pokonał belgijskiego golkipera. W ten sposób „Los Colchoneros” błyskawicznie odrobili straty z pierwszego meczu, który przegrali 1:2.
Spotkanie zaczęło się... od początku, a Real, który chce obronić tytuł z zeszłego roku, nie miał dobrego pomysłu na to, w jaki sposób zagrozić bramce Jana Oblaka. I choć w ataku „Królewskich” grają fantastyczni piłkarze - Kylian Mbappe, Rodrygo czy Vinicius - długo nie znaleźli sposobu na pokonanie Słoweńca. Nie było w tym nic szczególnie zadziwiającego – Atletico ma najlepszą defensywę w Primera Division. W 27 meczach straciło zaledwie 18 bramek.
W końcu jednak piłkarze Realu doczekali się na błąd obrony, a wywołany on został rajdem Kyliana Mbappe. W 69 minucie Francuz dryblingiem zmusił Clementa Lengleta do faulu w polu karnym i sędzia Szymon Marciniak nie miał żadnych wątpliwości, gdy wskazywał na „wapno”. Do piłki ustawionej na 11 metrze podszedł Vinicius, ale przegrał walkę z presją nałożoną przez kibiców zgromadzonych na stadionie Metropolitano. Uderzył fatalnie, wysoko ponad poprzeczką!
Wynik dwumeczu wciąż był więc remisowy, a nieubłaganie uciekający czas powodował, że każdy błąd mógł oznaczać odpadnięcie z Ligi Mistrzów. Dlatego oba zespoły starały się grać niezwykle uważnie i w ten sposób dotarły do dogrywki, a następnie do rzutów karnych.
W nich doszło do kontrowersji, ponieważ Julian Alvarez poślizgnął się przy strzale i najprawdopodobniej trafił piłką w swoją nogę postawną. Tak przynajmniej sytuację ocenili sędziowie w wozie VAR i Szymon Marciniak musiał gola anulować. Następnie pomylił się jednak Lucas Vazquez, więc „Los Colchoneros” wciąż byli w grze. Gdy jednak w poprzeczkę trafił Marcos Llorente, Atletico musiało pożegnać się z marzeniami o awansie. Ostatniego karnego wykonał Antonio Ruediger i choć strzelił słabo, szczęśliwie umieścił piłkę w siatce i zagwarantował „Królewskim” udział w ćwierćfinale Ligi Mistrzów.
Kacper Janoszka
◼ Atletico Madryt – Real Madryt 1:0 (1:0, 1:0, 1:0, 2:4 w karnych). W pierwszym meczu 1:2. Awans Real
1:0 – Gallagher (1)
ATLETICO: Oblak – Llorente, Gimenez, Lenglet (91. Le Normand), Reinildo (98. Azpilicueta) – Simeone (89. Correa), de Paul (90+4. Molina), Barrios, Gallagher (85. Lino) – Griezmann (89. Sorloth), Alvarez. Trener Diego SIMEONE.
REAL: Courtois – Valverde, Asencio, Ruediger, Mendy (83. F. Garcia) – Modrić (65. Vazquez), Tchouameni (65. Camavinga), Bellignham – Rodrygo (78. B. Diaz), Mbappe, Vinicius (115. Endrick). Trener Carlo ANCELOTTI.
◼ Aston Villa – Club Brugge 3:0 (0:0). W pierwszym meczu 3:1. Awans Aston Villa.
1:0 – Asensio (50), 2:0 – Maatsen (57), 3:0 – Asensio (61)
◼ Arsenal – PSV 2:2 (2:1) . W pierwszym meczu 7:1. Awans Arsenal.1:0 – Zinczenko (6), 1:1 – Periszić (19), 2:1 – Rice (37), 2:2 – Driouech (70)
◼ Lille – Borussia Dortmund 1:2 (1:0) . W pierwszym meczu 1:1. Awans Borussia.1:0 – David (5), 1:1 – Can (54, karny), 1:2 – Beier (65)