Niepotrzebny powrót
Hubert Hurkacz rywalizował w Paryżu zaledwie... 53 minuty.
Nic dobrego nie można powiedzieć o powrocie do rywalizacji na światowych kortach Huberta Hurkacza. Rozstawiony w ATP Rolex Masters 1000 w Paryżu z numerem 12. Polak (14. ATP) przegrał już w 1. rundzie w niespełna godzinę z notowanym na 44. miejscu 20-letnim Amerykaninem Aleksem Michelsenem 1:6, 3:6.
Był to pierwszy występ w cyklu 27-letniego wrocławianina od 27 września, ale chyba zupełnie niepotrzebny – w jego grze widać było brak czucia piłki i zaległości w dyspozycji ruchowej. To koniec sezonu dla Polaka, któremu teraz nie pozostaje już nic innego jak skoncentrować się na całkowitym powrocie do fizycznej sprawności po operacji kolana i metodycznej pracy z nowym trenerem, którego – po zwolnieniu z końcem sierpnia Craiga Boyntona – wciąż... nie zatrudnił.
Z turnieju wycofał się we wtorek prowadzący w światowym rankingu Jannik Sinner. Włoch, który miał być najwyżej rozstawiony w tej imprezie, przechodzi infekcję wirusową. – Przyjechałem tu dość wcześnie, żeby się przygotować, ale potem źle się poczułem. Mam jakiegoś wirusa, pewnie potrwa to jeszcze dwa, trzy dni. Mój organizm nie jest gotowy na współzawodnictwo – powiedział Sinner, cytowany w komunikacie organizatorów. Wcześniej z udziału w imprezie zrezygnował też jej siedmiokrotny triumfator, Serb Novak Djoković.
W stolicy Francji startuje Jan Zieliński w deblu. Polak i Monakijczyk Hugo Nys wygrali z Amerykanami Nathanielem Lammonsem i Jacksonem Withrowem 2:6, 7:6 (7-5), 10-8 w pierwszej rundzie. Kolejnymi rywalami będą rozstawieni z numerem 7 Niemcy, Kevin Krawietz i Tim Puetz.
(t)