Nieoczekiwana zmiana miejsc
Początek meczu Koronie Kielce się nie ułożył, ale gospodarze fantastycznie potrafili odwrócić losy spotkania z Jagiellonią. Czapki z głów za styl!
Cezary Kulesza i Michał Probierz podczas meczu Korony z Jagiellonią. Fot. PAP/Piotr Polak
Widać, kto gra o mistrza?
Być może kielczanie niepewnie czuli się z przodu, bo brakowało wizytówki ataku, czyli Adriana Dalmau. Hiszpana złapała dokuczliwa kontuzja. To naciągnięcie pierwszego stopnia mięśnia dwugłowego. Według kieleckich fizjoterapeutów przerwa potrwa około trzech tygodni. To bolesny brak, Dalmau strzelił przecież w tym sezonie dziesięć goli. Zastąpił go białoruski napastnik Jewgienij Szykauka, który ostatni raz trafił jeszcze w zeszłym sezonie, w maju.
Jagiellonia z kolei czuła się swobodnie, atakowała z rozmachem. Widać było, kto gra o mistrzostwo. W 16 minucie Taras Romanczuk po centrze z rzutu wolnego oddał strzał głową, piłka trafiła w górę spojenia kieleckiej bramki i wyszła na aut. Po chwili, po podaniu Afimico Pululu, w polu karnym upadł Jesus Imaz. Sędzia Tomasz Kwiatkowski uznał, że faulował Martin Remacle, wskazał na rzut karny i podtrzymał ją po konsultacji z VAR. Dla niektórych ten karnym był kontrowersyjny, ale w 24 minucie Pululu nie miał żadnych kłopotów z wykorzystaniem jedenastki.
Korona nie poddawała się jednak i przyniosło to efekt tuż przed przerwą. Po zamieszaniu w polu karnym i ostro bitej piłce gola wyrównującego z bliska strzelił nie kto inny jak… Szykauka!
Korona za ciosem
Druga połowa zaczęła się świetnie dla gospodarzy. Tuż po przerwie pięknym strzałem głową popisał się Pau Resta i stadion eksplodował z wrażenia. Wydawało się, że Jagiellonia na chwilę aż stanęła z zaskoczenia, ale nie mogła sobie pozwolić na przestój. Korona wykorzystała tę słabość: po indywidualnej akcji i ścięciu do środka wzdłuż linii pola karnego kapitalnym strzałem popisał się Mariusz Fornalczyk, piłka trafiła w okienko!
Jagiellonia nie była już w stanie odwrócić wajchy w drugą stronę i wrócić do tego meczu. Atakowała, walczyła, ale jakoś tak bez przekonania. Korona wygrała piąty mecz u siebie z sześciu. A miała spadać! Jagiellonia? Przegrała drugi mecz z rzędu, tracąc trzy gole drugi mecz z rzędu.
(pacz)
CO NAM SIĘ PODOBAŁO
Świetne asysty Dawida Błanika z Korony. Idealne w mocy i precyzji do tego, żeby zdobywać z nich bramki.
OCENA MECZU⭐ ⭐ ⭐
◼ Korona Kielce – Jagiellonia Białystok 3:1 (1:1)
0:1 - Pululu, 24 min (karny), 1:1 - Szykauka, 45 min +6 (asysta Błanik), 2:1 - Pau Resta, 49 min (asysta Błanik), 3:1 - Fornalczyk, 59 min (bez asysty)
KORONA: Mamla 7 – Trojak 5, Soteriou 6, Resta Tell 7 – Długosz 5 (86. Nuno niesklas.), Remacle 6 (86. Strzeboński niesklas.), Nono 6, Matuszewski 5 – Błanik 8 (90+1. Konstantyn niesklas.), Szykauka 7 (78. Bąk niesklas.), Fornalczyk 7 (78. Zwoźny niesklas.). Trener Jacek ZIELIŃSKI.
Rezerwowi: Dziekoński, Zator, Pięczek, Smolarczyk,
JAGIELLONIA: Abramowicz 5 – Wojtuszek 5, Skrzypczak 5, Stojinović 5, Moutinho 4 – Hansen 4 (61. Pietuszewski 1), Romanczuk 4, Kubicki 2 (45+1. Tomas Silva2 ), Jesus Imaz 5, Churlinov 5 (81. Villar niesklas.) – Pululu 4 (81. Semedo niesklas.). Trener Adrian SIEMIENIEC.
Rezerwowi: Stryjek, Polak, Dieguez, Rybak, Suchocki
Sędziował Tomasz Kwiatkowski (Warszawa) – [7]. [Asystenci:] Arkadiusz Kamil Wójcik (Ząbki) i Tomasz Niemirowski (Płochocin). Widzów 14 165. Czas gry 102 min (53+49). Żółte kartki: Matuszewski (28. faul), Długosz (64. faul). Trojak (90+4, faul) - Pululu (36. faul), Moutinho (69. faul), Romanczuk (84. faul)
Piłkarz meczu – Dawid BŁANIK
MÓWIĄ LICZBY | ||
KORONA | JAGIELLONIA | |
6 | strzały celne | 4 |
4 | strzały niecelne | 9 |
42 | posiadanie piłki | 58 |
2 | rzuty rożne | 5 |
15 | faule | 15 |
0 | spalone | 1 |
3 | żółte kartki | 3 |