Niemcy w kropce
Podopieczni Michała Winiarskiego nie ugrali z Bułgarią nawet seta. Falstart zaliczyli też inni faworyci.
Aleksandar Nikołow podbił serca Filipińczyków. Fot. volleyballworld.com
W INNYCH GRUPACH
Grupa E uchodzi za „grupę śmierci”. O dwa miejsca premiowane awansem rywalizują trzy solidne europejskie ekipy: Niemcy, Bułgaria i Słowenia oraz uchodząca za najsłabszą reprezentacja Chile. Za faworytów uchodziły Słowenia i Niemcy. Ci drudzy już po pierwszym starciu z Bułgarią postawili się w bardzo trudnej sytuacji. Rywale poprowadzeni przez braci Simeona i Aleksandara Nikołowów wygrali 3:0, ale emocji było co niemiara, zwłaszcza w pierwszym secie. Oba zespoły miały piłki setowe w górze, ale wygrali Bułgarzy 40:38.
W kolejnych partiach zawiedzeni Niemcy już nie walczyli z taką determinacją. Kapitalne zawody rozegrał A. Nikołow. W trzysetowym spotkaniu wywalczył aż 28 pkt, co jest wynikiem rewelacyjnym. Jego młodszy brat, Simeon, dołożył 9 „oczek”, a jest rozgrywającym! Po stronie naszych zachodnich sąsiadów najlepszy był Georg Grozer, ale skuteczność miał... fatalną - skończył zaledwie siedem z 21 ataków.
Niemieckie media nie były łaskawe dla drużyny Winiarskiego. „Druzgocąca porażka Niemiec w mistrzostwach świata. Drużyna Georga Grozera dramatycznie przegrała pierwszego seta i nie odrobiła strat” – podsumował portal sport1.de. „Niemiecka reprezentacja zawaliła mecz otwarcia na mistrzostwach świata" – oceniła stacja ZDF.
W pierwszych dniach nie tylko Niemcy byli rozczarowani. W grupie D polegli też Kubańczycy w rywalizacji ze znacznie niżej notowaną Portugalią, w grupie G Japończycy z Turcją, a w grupie A Irańczycy z Egiptem.Zwłaszcza przegrana Japonii może szokować, bo zaliczana jest do grona zespołów, które mają walczyć nawet o medale.
(mic)
