Sport

Niektórzy mają zapas...

W najbliższych dniach powinniśmy poznać pierwszych finalistów MŚ z Czarnego Kontynentu.

Maroko jest pewniakiem do awansu do finałów MŚ. Na zdjęciu napastnik Ayoub El Kaabi. Fot. frmf.ma

AFRYKA

Eliminacje w Afryce wkraczają w decydującą fazę. Do końca zostały jeszcze cztery rundy gier w 9 grupach, ale w niektórych liderzy mają już taki zapas, że szybko powinni się cieszyć z awansu do grona najlepszych drużyn globu.

Lwy poza zasięgiem

Jako pierwsza powinna awansować czwarta ekipa katarskich MŚ, czyli Maroko. Lwy Atlasu grają w mocno skomplikowanej grupie E. Dlaczego skomplikowanej? Przed rozpoczęciem eliminacji, a więc już w listopadzie 2023 roku, wycofała się Erytrea, a w trakcie ich trwania przez CAF - Afrykańską Konfederację Piłkarską - zostało czasowo zawieszone Kongo. W tej sytuacji mecze tej reprezentacji z Tanzanią i Zambią zakwalifikowano jako walkowery dla rywali. Drużyna prowadzona przez Walida Regraugi, z takimi piłkarzami w składzie, jak bramkarz Bono, Sofyana Amrabat, Youssef En-Nesyri i Hakim Ziyech ma po pięciu meczach komplet zwycięstw i jeżeli w piątek i poniedziałek wygra z Nigrem u siebie oraz zanotuje korzystny wynik na wyjeździe z Zambią, to kibice w kraju, który już za kilka miesięcy organizuje Puchar Narodów Afryki (21 grudnia – 18 stycznia 2026), będą się cieszyli z awansu do amerykańskiego mundialu. Zresztą, w Maroku nastroje są bardzo dobre, bo w sobotę drużyna złożona z zawodników, którzy występują na co dzień w krajowych zespołach, zdobyła Mistrzostwo Narodów Afryki, pokonując w finale Madagaskar.

Sporą przewagę w grupie A ma też inny z tuzów na afrykańskim kontynencie - Egipt, którego selekcjonerem jest były świetny napastnik Hossam Hassan (177 meczów w reprezentacji, 69 bramek). Jedenastka Faraonów ma pięć punktów przewagi nad Burkina Faso. Zespoły te zagrają ze sobą we wtorek 9 września w Wagadugu. Wcześniej Ogiery zmierzą się Dżibuti, a Egipt z Etiopią.

Przylądkowa sensacja

Cieszą się też kibice w RPA oraz Tunezji. Bafana Bafana w grupie C przewodzą stawce z 13 punktami po sześciu grach. O pięć oczek mniej ma druga w tabeli Rwanda, a ledwie 7 punktów wywalczyła czwarta Nigeria, która przecież zapisała piękną kartę w historii MŚ. Super Orły są nawet za Beninem! Teraz przed Victorem Osimhenem (3 gole w eliminacjach) mecze z Rwandą u siebie 6 września i trzy dni później właśnie z liderem RPA w Bloemfontein. To ostatnia szansa na nawiązanie walki o awans. Co do Tunezji, to prowadzi pewnie w grupie H z 16 pkt, wyprzedzając Namibię (12 pkt).

Urzędujący mistrz kontynentu, Wybrzeże Kości Słoniowej, przewodzi w grupie F, ale tylko z punktem przewagi nad Gabonem, wciąż gra niezmordowany Pierre-Emerick Aubameyang, który wrócił właśnie z ligi saudyjskiej do Europy, do Olympique Marsylia. Na miejscu, które nie daje bezpośredniego awansu, jest ćwierćfinalista MŚ 2010 Senegal. Lwy Terangi tracą jednak ledwie punkt do DR Konga. Elektryzujący mecz tych rywali w grupie B odbędzie się we wtorek, 9 września w Kinszasie. Wcześniej Lamparty zagrają na wyjeździe z Sudanem Południowym, a Senegal u siebie z Sudanem, który też liczy się w stawce, bo ma 12 pkt, tylko oczko mniej od Lwów Terangi i o dwa od DR Konga.

Sensacja w grupie D, gdzie na razie prowadzi Republika Zielonego Przylądka. Gdyby wyspiarskie Niebieskie Rekiny awansowały do finałów, to po Uzbekistanie i Jordanii byłyby kolejnym debiutantem na światowych, futbolowych salonach. Przylądkowa reprezentacja do maluczkich w Afryce nie należy.  Gra w niej spora grupa zawodników z portugalskich klubów, a rok temu była w ćwierćfinale Pucharu Narodów. W czołowej ósemce PNA była też w 2013. Prowadzi przed Kamerunem o punkt. Bezpośredni mecz Republika Zielonego Przylądka – Kamerun w Praia 9 września!

Na koniec dodajmy, że Afryka jest jednym z największych beneficjentów powiększenia liczby reprezentacji w finałach MŚ z 32 do 48. Ma teraz nie pięć, a dziewięć miejsc, a dodatkowo jeszcze jeden zespół – najlepsza drużyna wyłoniona spośród tych, które będą na drugich miejscach w swoich grupach – zagra o awans w interkontynentalnym barażu.  

Michał Zichlarz