Sport

Niebezpieczna strefa

Drużyna trenera Wojciecha Łobodzińskiego obsuwa się w tabeli i wkrótce może wypaść ze strefy barażowej.

Pomocnik Miedzi Jacek Podgórski (przy piłce) był załamany stratą punktów w Kołobrzegu. Fot. Ernest Kołodziej / miedzlegnica.eu

MIEDŹ LEGNICA

Jeszcze kilka kolejek wstecz wydawało się, że żadna siła nie wypchnie Zielono-niebiesko-czerwonych ze strefy barażowej. Jednakże po ostatnim remisie w Kołobrzegu z Kotwicą zespół trenera Wojciecha Łobodzińskiego spadł na piąte miejsce w tabeli Betclic 1. Ligi i ma już tylko cztery punkty przewagi nad Górnikiem Łęczna, który zajmuje siódme miejsce i ma realne szanse na udział w barażach. Finisz na zapleczu ekstraklasy zapowiada się zatem nader pasjonująco.

Ślepa amunicja

Piłkarze „Miedzianki” byli rozczarowani remisem z beniaminkiem I ligi i tego nie ukrywali. – W meczu z Kotwicą piłka nie chciała wpaść do bramki gospodarzy – powiedział niespełna 29-letni pomocnik drużyny znad Kaczawy Jacek Podgórski. – Wielka szkoda, bo uważam, że z przebiegu meczu zasłużyliśmy na co najmniej jedną bramkę. Niestety, nie strzeliliśmy żadnej i wywieźliśmy z Kołobrzegu tylko jeden punkt. Na pewno nie jesteśmy zadowoleni z tego wyniku, z gry może bardziej. Graliśmy bowiem nieźle, fajnie to wyglądało, ale to nam nic nie daje, bo chcemy i musimy w każdym meczu zdobywać trzy punkty. Czy bramkarz Kotwicy Marek Kozioł był bohaterem tego spotkania? Na pewno, znam się z nim bardzo dobrze, bo grałem z nim w Koronie Kielce. Wiem, że to dobry bramkarz, ale mimo wszystko musimy więcej wymagać od siebie i zacząć strzelać bramki. W końcówce dwukrotnie zaspaliśmy i Kotwica mogła nawet strzelić gola, ale przez cały mecz kontrolowaliśmy wydarzenia na boisku. To naturalne, że im bliżej było końca spotkania, tym bardziej się otwieraliśmy, bo dążyliśmy do zwycięstwa. W najbliższym meczu u siebie z Wartą Poznań koniecznie musimy zdobyć trzy punkty. Zdajemy sobie sprawę z tego, że to również drużyna walcząca o życie, czyli o utrzymanie. Jeżeli jednak zagramy tak jak z Kotwicą i dołożymy do tego skuteczność, to wygramy.

Lepsi i co z tego?

– Przede wszystkim odczuwam ogromny niedosyt, mam na myśli oczywiście wynik – nie ukrywał po meczu z Kotwicą szkoleniowiec Miedzi, Wojciech Łobodziński. – Trudno jednak, żeby było inaczej, ponieważ jeżeli oddaje się na bramkę przeciwnika 20 strzałów i przez 90 minut kontroluje się wydarzenia na boisku, to wypadałoby chociaż jedną bramkę zdobyć. Taki, czyli często niesprawiedliwy, jest jednak futbol. Bardzo lubię trenera PiotraTworka, z którym współpracowałem w Miedzi. Wykonuje tutaj bardzo dobrą robotę, Kotwica – jeżeli chodzi o organizację gry – starała się nam przeszkadzać i w wielu momentach jej się to udawało, ale mimo wszystko musimy wygrać taki mecz, bo byliśmy po prostu zespołem lepszym.

Jak już wspomniał Jacek Podgórski, następnym przeciwnikiem legniczan będzie Warta Poznań, z którą zmierzą się w poniedziałek 21 kwietnia o godzinie 19.30. W rundzie jesiennej Miedź, prowadzona przez trenera Ireneusza Mamrota, wygrała w Grodzisku Wielkopolskim aż 4:1. Łupem bramkowym podzielili się wówczas Kamil Antonik, Marcel Mansfeld, Iwo Kaczmarski i Michael Kostka. Czy drużyna znad Kaczawy będzie w stanie powtórzyć ten wynik na Stadionie im. Orła Białego w Legnicy?

Bogdan Nather