Nie udają Greka, szukają snajpera
„Za pięć dwunasta” przed zamknięciem okienka transferowego bytomianie spróbują wzmocnić linię ataku.
Niewiele miał dotąd okazji do radości Thedoros Tsirigotis, częściej łapał się za głowę. Fot. Mateusz Sobczak/PressFocus
POLONIA BYTOM
Trzynaście punktów i czwarte – barażowe – miejsce w tabeli 1. ligi: trudno za takowy dorobek krytykować beniaminka. W Bytomiu jednak patrzą na całokształt i... zastanawiają się nad wzmożeniem siły ognia. Nominalni napastnicy (Kamil Wojtyra i Jakub Arak) na razie nazbierali przecież wspólnie ledwie 25 procent bramkowego dorobku Polonii. Poniedziałek - ostatni dzień transferowego okienka w Polsce - upłynie więc pod znakiem „gorącej linii” między Bytomiem a Zabrzem.
Na celowniku bytomskich działaczy znalazł się bowiem25-letni Thedoros Tsirigotis. Grek latem dołączył do Górnika, budząc swymi ubiegłosezonowymi osiągnięciami (21 goli na zapleczu greckiej ekstraklasy) wielkie nadzieje kibiców przy Roosevelta. Na razie jednak cały jego liczbowy dorobek na ekstraklasowych boiskach to jedna asysta w debiutanckim meczu z Lechią. Od tamtej pory kontuzję wyleczył Luka Zahović (ze względu na uraz upadł temat poszukania mu nowego pracodawcy), snajperskie umiejętności ujawnił Sondre Liseth, a są przecież jeszcze na zabrzańskiej liście płac m.in. Ousmane Sow i Gabriel Barbosa. Dla Tsirigotisa zrobiło się więc w szatni ciasno. Niewykluczone więc, że – o ile strony dogadają się w kwestii „współdzielenia” kosztów kontraktu Greka – grecki łowca goli (choć na razie bez gola w Polsce) dziś zostanie wypożyczony do Polonii.
Dariusz Leśnikowski
