Nie tak miało być
Spotkały się dwa kluby z problemami różnego rodzaju. Wyszło na remis.
Kamil Grosicki hasał we Wrocławiu na skrzydle jak za najlepszych czasów, choć tym razem nic to nie przyniosło. Próbuje mu przeszkadzać Petr Schwarz. Fot. PAP/Przemysław Karolczuk
Myśli rywali krążyły nie tylko wokół boiska: w Szczecinie wybuchło oto zamieszanie związane z właścicielem. Trudno w to uwierzyć, ale nowy w ogóle nie ma ponoć pieniędzy, czego poprzedni miał dokładnie nie sprawdzić. I najlepsze: nowy – za oddanie klubu staremu – miałby… żądać pieniędzy! W związku z tymi zdarzeniami krążyły plotki, że piłkarze Pogoni nie wyjdą we Wrocławiu na mecz, ale na szczęście nie znalazły pokrycia w rzeczywistości.
Szatan na skrzydle
Mecz minimalnie się opóźnił z powodu problemów z siatką w jednej z bramek. Śląsk mógł zdobyć bramkę już w 3 minucie. Szansę miał środkowy napastnik Assad Al-Hamlawi, który przed tygodniem zdobył na stadionie Legii pierwszego gola w ekstraklasie. Uderzył prawą nogą, ale po rykoszecie piłka wyszła na róg. Kolejna godna odnotowania szansa dla gospodarzy miała miejsce kwadrans później: po miękkim zagraniu hiszpańskiego skrzydłowego Arnau Ortiza i główce Jezierskiego szczecinian uratował rumuński bramkarz Valentin Cojocaru. U rywali szczególną ochotę do gry przejawiał niezmordowany Kamil Grosicki, goście często do niego zagrywali. Chodził na skrzydle jak szatan, ale nic konkretnego z tego nie wynikło.
Gole po przerwie
Druga połowa zaczęła się świetnie dla Śląska. Jakub Jezierski inteligentnie podał za linię obrońców, a rozpędzony Al-Hamlawi umiejętnie podciął piłkę na wybiegającym z bramki Cojocaru. Stadion wpadł w ekstazę. Zaraz potem mogło być wyżej, ale po rzucie rożnym piłka po mocnym strzale Jose Pozo obiła słupek. Kto nie strzela, ten traci. Pogoń doprowadziła do remisu, to była grecka robota. Leonardo Koutris świetnie bowiem podał w uliczkę do wybiegającego Efthymisa Koulourisa, a rodak sprytnym płaskim strzałem wyrównał. To już jego szesnasty ligowy gol w tym sezonie!
Pogoń się rozzuchwaliła. Patryk Paryzek oglądał chyba ostatni mecz pucharowy Jagiellonii i widział cudowną przewrotkę Pululu, bo postanowił uderzyć podobnie, ale przy tej próbie… nie trafił w piłkę, a zaraz potem Koutris oddał strzał nad poprzeczką. Skończyło się remisem, z którego nikt chyba nie jest zadowolony.
(pacz)
CO NAM SIĘ PODOBAŁO
Jak w piłce niesie powodzenie! W poprzednim meczu Assad Al-Hamlawi zdobył pierwszego gola w ekstraklasie, niedługo później przyszło pierwsze powołanie do reprezentacji Palestyny. Pochodzi z niej ojciec tego urodzonego i wychowanego już w Szwecji piłkarza. Pogoni też strzelił gola, ale największe wrażenie zrobiło na nas znakomite przyjęcie piłki, przy sytuacji po której wbił bramkę. Poezja!
(pacz)
OCENA MECZU⭐ ⭐
◼ Śląsk Wrocław – Pogoń Szczecin 1:1 (0:0)
1:0 – Al Hamlawi, 49 min (asysta Jezierski), 1:1 – Koulouris, 58 min (asysta Koutris)
ŚLĄSK: Leszczyński 6 - Guercio 6, Szota 5, Paluszek 5, Llinares 6 – Samiec-Talar 6 (87. Jasper niesklas.), Jezierski 7, Schwarz 6, Pozo 6 (82. Ince niesklas.), Ortiz (89. Szarabura niesklas.) – Al Hamlawi 7 (66. Udahl 3). Trener Ante SZIMUNDŻA. Rezerwowi: Loska, Petrow, Gersenstein, Kurowski, Schierack
POGOŃ: Cojocaru 5 – Wahlqvist 5, Lonczar 6, Leo Borges 6, Koutris 6 (87. Lisowski niesklas.) – Przyborek 5, Gamboa 5, Ulvestad 5 (71. Paryzek niesklas.), Kurzawa 5 (71. Łukasiak niesklas.), Grosicki 7 – Koulouris 7. Trener Robert KOLENDOWICZ. Rezerwowi: Keramitis, Lis, Korczakowski, Kamiński, Zawadzki, Bąk
Sędziował Szymon Marciniak (Płock) – 7. Asystenci: Tomasz Listkiewicz (Warszawa) i Adam Kupsik (Poznań). Widzów 12703. Czas gry 93 min (45+48). Żółte kartki: Ulvestad (29.faul), Kurzawa (57. faul), Koutris (84. faul)
Piłkarz meczu – Assad AL-HAMLAWI
MÓWIĄ LICZBY | ||
ŚLĄSK | POGOŃ | |
4 | strzały celne | 4 |
13 | strzały niecelne | 10 |
41 | posiadanie piłki | 59 |
13 | rzuty rożne | 6 |
4 | faule | 19 |
4 | spalone | 1 |
0 | żółte kartki | 3 |