Sport

Nie poszli na wojnę

Piłkarze Chrobrego postawili się jednemu z kandydatów do awansu do ekstraklasy.

W derbach w Głogowie nie brakowało emocji. O piłkę walczy Szymon Bartlewicz (nr 30) i Bartosz Kwiecień (nr 99). Fot. www.chrobry-glogow.pl

Gospodarze od pierwszego gwiazdka arbitra rzucili się do ataków w derbach Dolnego Śląska i na efekt takiej gry nie trzeba było długo czekać. Po zespołowej akcji w 22 minucie trafił Mateusz Ozimek. Dla 24-letniego pomocnika był to drugi gol w rozgrywkach. Asystę przy tym trafieniu zaliczył Patryk Mucha. Potem szansę miał jeszcze Szymon Barlewicz, ale prowadzenia podwyższyć mu się nie udało.

Głogowianom nie brakowało ambicji i determinacji. W całym spotkaniu popełnili aż 21 przewinień, a prowadzący spotkanie sędzia Sylwester Rasmus pokazał zawodnikom Chrobrego aż pięć żółtych kartek.   

Widząc co dzieje się na murawie, trener gości Wojciech Łobodziński po godzinie zdecydował się na zmiany w składzie i na zmianę ustawienia. Wszystko pomogło w osiągnięciu celu. Piłka po strzale Kamila Antonika została jeszcze zablokowana, ale już po uderzeniu rezerwowego Tomasza Walczaka, bramkarz miejscowych Paweł Lenarcik musiał skapitulować. Tym samym Chrobremu nie udało się pokonać Miedzi, z którą głogowianie nie potrafią wygrać od 8 lat.

Po zażartym meczu wszyscy mieli mieszane uczucia. - Chciałbym jak najszybciej zapomnieć o tym, jak graliśmy w pierwszych 45 minutach, bo nie tak możemy grać. Po przerwie pomogła nam zmiana ustawienia, przejście na system 4-4-2 i wpuszczenie dwóch napastników, którzy dali nam intensywność, bramkę, a wreszcie utrzymanie się w strefie obronnej przeciwnika. Sam mecz był typowym derbowym spotkaniem: było sporo emocji, ale za mało futbolu. Mamy wiele do poprawy. Nie chcę żebyśmy tak grali, ale czasami przychodzą takie mecze, że trzeba... iść na wojnę. My zapomnieliśmy o tym i na wojnę poszliśmy dopiero w drugiej połowie – skomentował po spotkaniu Wojciech Łobodziński.

- Miedź w meczu z nami wygrała remis. Z przebiegu gry, z tego co działo się na boisku, to my zasłużyliśmy na zwycięstwo. Wiadomo o jaki cel gramy, dla nas każdy punkt jest ważny, ale po tym co widzieliśmy w derbach, to jest duży niedosyt. Mieliśmy wiele sytuacji, byliśmy zespołem który nie tylko że nie dał się zdominować jednej z najlepszych jedenastek w lidze, ale momentami to my dominowaliśmy. Cieszymy się, że pokazaliśmy ambicję, determinację, a widać to choćby w liczbie żółtych kartek, które otrzymaliśmy, choć może nie wszystkie zostały pokazane słusznie – mówił z kolei Łukasz Becalla, trener Chrobrego.         

(zich)

OCENA MECZU ⭐ ⭐ ⭐ 

◼  Chrobry Głogów - Miedź Legnica 1:1 (1:0)

1:0 - Ozimek, 22 min, 1:1 - Walczak, 66 min

CHROBRY: Lenarcik - Tupaj, Szarek, Mazur, Tabiś - Ozimek, Lewkot, Mandrysz, Mucha (86. Lebedyński), Bartlewicz (86. Antczak) - Lewandowski (90. Bonecki). Trener Łukasz BECALLA.  

MIEDŹ: Wrąbel - Kostka, Kovacević, Kwiecień, Grudziński - Podgórski (89. Michalik), Hajda (89. Drygas), Kaczmarski (62. Walczak), Mioc, Antonik - Bochnak (62. Engvall). Trener Wojciech ŁOBODZIŃSKI.

Sędziował Sylwester Rasmus (Toruń). Widzów 2000. Żółte kartki: Tabiś, Mucha, Mandrysz, Ozimek, Tupaj - Kostka.

Piłkarz meczu – Tomasz WALCZAK.