Sport

Nie płacić i zarobić

Jeszcze 687 minut muszą rozegrać młodzieżowcy Cracovii, by klub nie zapłacił kary.

Oskar Wójcik (z prawej) i Filip Rózga to dwaj z pięciu młodzieżowców, którzy zagrali w tym sezonie w Cracovii. Fot. Krzysztof Porębski/Press Focus

CRACOVIA

Dawid Kroczek jest jednym z wielu trenerów, któremu nie podoba się przymus gry polskich zawodników urodzonych w 2003 roku i młodszych, z którego można się wyswobodzić, płacąc wysokie kary. Po tym sezonie wzbudzający duże emocje przepis przejdzie do historii, ale „Pasy” muszą jeszcze uciułać niemal 700 minut, by nie uszczuplić klubowej kasy.

Zaburzona rywalizacja

W 27 kolejkach w krakowskim zespole wystąpiło pięciu piłkarzy ze statusem młodzieżowca: Bartosz Biedrzycki, Fabian Bzdyl, Filip Rózga, Kacper Śmiglewski i Oskar Wójcik. Przed drużynami ekstraklasy jeszcze siedem kolejek. „Pasy” zmierzą się jeszcze ze Śląskiem Wrocław (dom), Lechem Poznań (wyjazd), Motorem Lublin (w), Lechią Gdańsk (d), GKS-em Katowice (w), Legią Warszawa (d) i Zagłębiem Lubin. - Nie zawsze zagrają najlepsi, ponieważ musimy wypełnić limit młodzieżowców, bo nie stać nas na zapłacenie kary. To zaburza rywalizację w zespole, bo trener nie zawsze może być sprawiedliwy. Nieraz musiałem mówić zawodnikowi wprost, że nie zagra, bo musimy wypełnić limit - przyznaje szkoleniowiec Cracovii.  

Grają o premię z PJS

Za kilka miesięcy sytuacja młodych piłkarzy się zmieni. Przepis przejdzie do lamusa, a umiejętności młodych sportowców zostaną zweryfikowane przez rynek. Część zawodników znajdujących się w ekstraklasowych kadrach będzie miała problem ze znalezieniem klubu w najwyższej klasie, a pewnie i w czołowych z 1. ligi. Jak potoczy się przyszłość młodych z Cracovii? Kroczek uważa, że wypadli obiecująco. - Rózga jesienią grał od początku i zrobił sporo. Wiosną dużo więcej grają Biedrzycki, Bzdyl, a Śmiglewski też „łapie” minuty - wylicza. Na grze młodych krakowianie mogą zarobić dzięki wysokiej lokacie w klasyfikacji Pro Junior System. Obecnie zajmują czwarte miejsce, co dałoby im na koniec sezonu 1,25 mln zł. W PJS zasady są nieco inne, punkty zdobywają piłkarze polscy urodzeni w 2004 roku i młodsi. Punkty wychowanków są podwajane.

Lepszy Śląsk

Dziś Cracovia w trzecim spotkaniu z rzędu stanie naprzeciwko rywala walczącego o utrzymanie. W poprzednich wygrali z Puszczą Niepołomice i zremisowali ze Stalą Mielec, w obu jako pierwsi stracili gola. Teraz na ich stadion przyjedzie ostatni Śląsk, który traci cztery punkty do bezpiecznego miejsca. Goście mieli fatalną jesień, wiosna jest w ich wykonaniu dużo lepsza. Punktują minimalnie lepiej od krakowian - zdobyli 12 „oczek”, a podopieczni Kroczka 11. - Mecze z drużynami z dołu tabeli mają taką samą skalę trudności, różnić może się stopień determinacji tych zespołów. To widać w każdym aspekcie, kiedy sezon wchodzi w fazę, gdy każdy punkt jest na wagę złota. W tej rundzie mogliśmy to zobaczyć już wielokrotnie, nie tylko na przykładzie naszej drużyny, ale też tych ze ścisłej czołówki. My musimy być na tyle świadomi i przygotowani, by radzić sobie w każdych okolicznościach - mówi Kroczek.

 36-latek podkreśla, że po rywalach widać tożsamość trenera Ante Szimundży, który chce grać w piłkę, budować akcje od tyłu. - Na dobrym poziomie są działania indywidualne poszczególnych zawodników. To zespół, który mocno żyje także z faz przejściowych, potrafi dobrze zaatakować przestrzeń, napędza akcje. Jest bardziej poukładany niż wcześniej, nasze nastawienie, gra i dominacja muszą być jednak widoczne. To nie ulega żadnej dyskusji -podkreśla szkoleniowiec.

Michał Knura