Nie obrażamy się na Ewę...
Rozmowa z Karolem Barem, wiceprezesem AZS AWF Katowice, i Michałem Skórą, dyrektorem klubu
Dlaczego po siedmiu latach Ewa Swoboda odeszła ze śląskiego klubu?
Michał Skóra: – Jeżeli inny klub jest w stanie stworzyć Ewie lepsze warunki, życzymy jej powodzenia i wielu dalszych sukcesów, bez cienia ironii.
Karol Bar: – Ewa dojrzała do zmiany, dostała z Podlasia ofertę, której nie byliśmy w stanie sprostać. To nie jest efekt kłótni, nie pogniewaliśmy się na siebie. Jesteśmy w stałym kontakcie i nie jest tajemnicą, że jako mieszkanka Żor Ewa trenuje czasem w Katowicach.
Trenuje, choć nie jest zawodniczką AZS AWF Katowice?
KB: – Pan też może przyjść pobiegać na stadion i nikt pana nie wyrzuci. Obiekty należą do uczelni, a misją AWF-u jest wspieranie sportu. Ewa przygotowuje się na całym świecie, ale pewnie zdarzą się sytuacje, że będzie chciała potrenować na Śląsku. Priorytetem są nasi zawodnicy i za darmo nie przeprowadzimy nikomu innemu specjalistycznych badań, ale nie będziemy też robili na złość, jeżeli będzie chciała potrenować, choć słyszałem, że nieraz takie sytuacje mają miejsce w innych miastach. Poza tym trenerka Ewy, Iwona Krupa, jest szkoleniowcem w klubie i nauczycielem akademickim. Wolelibyśmy, żeby trenowała jako nasza zawodniczka, ale to jest dojrzały związek i z powodu rozstania nie robimy sobie pod górę.
A czy to ładnie, że Swoboda ogłasza publicznie w Białymstoku, że przechodzi do Podlasia, a dopiero potem formalnie informuje dotychczasowego pracodawcę?
MS: – Faktycznie, trochę byliśmy zaskoczeni, bo to był fakt medialny, a pytała nas o to nawet komisja sportu w Radzie Miasta. Wcześniej Ewa poinformowała nas mailem, że zamierza zmienić barwy, a nowy klub będzie się z nami kontaktował. W zeszłym tygodniu wpłynęła prośba Ewy, a potem z Podlasia.
KB: – Wiedzieliśmy nieco wcześniej, że Ewa chce odejść. Ale tak dziś bywa, że media społecznościowe często wyprzedzają formalności.
Próbowaliście zawalczyć, przebić ofertę klubu z Białegostoku?
KB: – Próbowaliśmy, ale Podlasie było bardzo zdecydowane. Z drugiej strony nie chcemy przeszarżować, bo wywindowanie zarobków dla jednego sportowca mogłoby wywołać lawinę i perturbacje finansowe dla klubu.
MS: – Nasz klub działa szeroko, mamy wielu zawodników z podobnymi osiągnięciami do Ewy. Do listopada tylko w tym roku 109 sportowców z pierwszą klasą sportową zdobyło łącznie 174 medale mistrzostw Polski. Wszyscy spełniają warunek otrzymania stypendium klubowego, choć trudno je porównać do piłkarzy czy siatkarzy. Najlepsi studenci mogą także ubiegać się o stypendia rektora oraz związane z wizerunkiem. Pomoc finansowa dla naszych zawodników opiera się na statusie studenta.
KB: – Oferta AWF-u jest szczególnie atrakcyjna dla zawodników, którzy studiują, mamy dla nich różne programy, jak np. Narodowa Reprezentacja Akademicka. Natomiast jak ktoś nie jest studentem, wsparcie jest mniejsze, co wynika ze specyfiki klubu akademickiego.
W przepisach PZLA za taki transfer należy się klubowi ekwiwalent, czyli…?
KB: – To 20 tysięcy złotych przy klasie sportowej mistrzowskiej międzynarodowej, jaką ma Ewa. Patrząc na piłkarzy, to kwota mała, ale Ewa przyszła do nas już jako zawodniczka ukształtowana, a po drugie nie ma sensu stwarzać sztucznych barier i blokować rozwój zawodnika, jeżeli z różnych powodów chce coś w swoim życiu zmienić.
Jeżeli jedni odchodzą, to inni przychodzą?
KB: – Klub zmienia nieco profil działania i poszukujemy młodych utalentowanych zawodników w różnych dyscyplinach. Może nie takich o statusie Ewy Swobody, ale już nieanonimowych. Na razie jeszcze nie możemy podać nazwisk.
Czy pozostałe gwiazdy królowej sportu, jak Justyna Święty-Ersetic czy Anita Włodarczyk, zostają w AZS AWF?
MS: – Nic nam nie wiadomo, żeby Justyna miała zmienić otoczenie, będzie wkrótce broniła u nas pracę magisterską. Jej trener, Aleksander Matusiński, również jest wykładowcą na uczelni i trenerem w klubie.
KB: – Jesteśmy też świeżo po rozmowie z Anitą, zostaje u nas. To wielokrotna mistrzyni olimpijska, a sportowcy mają różne priorytety.
Nie żałujecie mimo wszystko, że sportowiec kalibru Ewy Swobody, nawet jeżeli dyskusyjny wizerunkowo, żegna się z klubem?
MS: – Oczywiście żałujemy, ale mamy szeroki profil działania i 20 sekcji. Właśnie trójka naszych pływaków zdobyła medale na mistrzostwach świata w Budapeszcie, brązy przywieźli Katarzyna Wasick, Kamil Sieradzki i Jakub Majerski.
KB: – Nie cieszymy się ani trochę, ale niech w Białymstoku wiedzie się Ewie jak najlepiej i osiągnie tam wyniki takie, jak u nas lub nawet lepsze. Ściskamy kciuki.
Rozmawiał Tomasz Mucha
Karol Bar
Michał Skóra