Nie no, Nuno...
W czerwcu – po najlepszym od 30 lat sezonie – trener Nuno Espirito Santo przedłużył kontrakt z Nottingham Forest i... już go w klubie nie ma.
Portugalski szkoleniowiec musiał pożegnać się z piłkarzami. Fot. Imago/Press Focus
ANGLIA
Forest zajęło 7. miejsce, co pierwotnie miało dać mu grę w Lidze Konferencji. Jednakże z racji zawirowań właścicielskich w Crystal Palace (o których swego czasu pisaliśmy) to zdobywcy Pucharu Anglii wystąpią w LK, zaś zespół z Nottingham szykuje się do Ligi Europy. Z ławki nie doświadczy tego współojciec sukcesu, czyli trener Nuno Espirito Santo. W tym tygodniu Portugalczyk został zwolniony ze względu na „niedawne okoliczności”, jak oficjalnie poinformowano. Nieoficjalnie w angielskich mediach pisano, że sam zrezygnował.
Pod tym tajemniczym terminem kryje się konflikt Espirito Santo z właścicielem Forest, cholerycznym Evangelosem Marinakisem, greckim oligarchą, za którym – jak to często u oligarchów bywa – ciągną się pewne kontrowersje (np. korupcyjne czy narkotykowe, ale – zaznaczmy – oficjalnie nie został za nic skazany!). A o co chodziło w sporze z trenerem? Portugalczyk publiczne narzekał na politykę transferową klubu, domagał się wzmocnień, co nie zostało dobrze odebrane w gabinetach (w których też dochodziło do różnych spięć). Nottingham wydało latem ponad 235 mln euro (6. miejsce w skali wydatków w Anglii), ale wiele tych ruchów wykonało relatywnie późno i nie rzuciło nimi na kolana. Espirito Santo liczył na wzmocnienia kluczowych pozycji, choć poza Anthonym Elangą zespół nie stracił żadnego istotnego ogniwa (mówiło się głównie o potencjalnych odejściach Morgana Gibbsa-White'a, Elliota Andersona czy Murillo, ale wszyscy zostali).
Wiadomo już, że po dyskusyjnej roszadzie w dzisiejszym meczu z Arsenalem Forest poprowadzi pracujący ostatnio w Tottenhamie Ange Postecoglou, zdobywca Ligi Europy (łączony z klubem był też... Jose Mourinho, który niedawno rozstał się z Fenerbahce). To ciekawe o tyle, że prezentuje on styl zupełnie odmienny od poprzednika, szalenie wręcz ofensywny. Czy w Nottingham dokonano słusznego manewru?
Piotr Tubacki
PROGRAM 4. KOLEJKI
Sobota: Arsenal – Nottingham (13.30), Bournemouth – Brighton, Crystal Palace – Sunderland, Everton – Aston Villa, Fulham – Leeds, Newcastle – Wolverhampton (wszystkie 16.00), West Ham – Tottenham (18.30), Brentford – Chelsea (21.00); niedziela: Burnley – Liverpool (15.00), Man. City – Man. Utd (17.30)
|
1. Liverpool |
3 |
9 |
8:4 |
|
2. Chelsea |
3 |
7 |
7:1 |
|
3. Arsenal |
3 |
6 |
6:1 |
|
4. Tottenham |
3 |
6 |
5:1 |
|
5. Everton |
3 |
6 |
5:3 |
|
6. Sunderland |
3 |
6 |
5:3 |
|
7. Bournemouth |
3 |
6 |
4:4 |
|
8. Crystal Palace |
3 |
5 |
4:1 |
|
9. Man. Utd |
3 |
4 |
4:4 |
|
10. Nottingham |
3 |
4 |
4:5 |
|
11. Brighton |
3 |
4 |
3:4 |
|
12. Leeds |
3 |
4 |
1:5 |
|
13. Man. City |
3 |
3 |
5:4 |
|
14. Burnley |
3 |
3 |
4:6 |
|
15. Brentford |
3 |
3 |
3:5 |
|
16. West Ham |
3 |
3 |
4:8 |
|
17. Newcastle |
3 |
2 |
2:3 |
|
18. Fulham |
3 |
2 |
2:4 |
|
19. Aston Villa |
3 |
1 |
0:4 |
|
20. Wolverhampton |
3 |
0 |
2:8 |
1-4 – LM, 5 – LE, 18-20 – spadek
STRZELCY
3 – Haaland (Man. City)2 – piętnastu zawodników
