Sport

Nie ma faworyta

Każde derby wyzwalają w piłkarzach dodatkowe pokłady energii i adrenaliny.

Bartosz Kwiecień (z prawej) w poprzednim meczu z Chrobrym zapewnił Miedzi komplet punktów. Czy teraz ponownie wystąpi w roli głównej? Fot. Ernest Kołodziej / miedzlegnica.eu

MIEDŹ LEGNICA

Na pierwszy rzut oka ze wskazaniem faworyta niedzielnego starcia w Głogowie nie powinno być najmniejszego problemu, ale to tylko pozory. Wprawdzie Chrobry dysponuje atutem własnego boiska, ale w tabeli oba rywalizujące zespoły dzieli przepaść. Pomarańczowo-czarni w 29 meczach ligowych zaksięgowali 25 punktów, natomiast goście mogą się pochwalić 52 zdobytymi „oczkami”. Wiadomo jednak, że pojedynki między lokalnymi rywalami są niezwykle zacięte i bardzo często sypią niespodziankami. Dlatego mimo wszystko nie można skazywać zespołu trenera Łukasza Becelli z góry na pożarcie, bo futbol widział nie takie „cuda na kiju”.

Osiem lat posuchy

To będą 62. derby Chrobrego z Miedzią. Dotychczasowy bilans jest bardzo korzystny dla gości niedzielnego spotkania. W 61 potyczkach ligowych Zielono-niebiesko-czerwoni odnieśli 23 zwycięstwa, 25 razy obie drużyny pogodził remis, a tylko 13 razy z kompletu punktów cieszyli się głogowianie. Bilans bramkowy jest korzystny dla zespołu z Legnicy, bo wynosi 71:52.

To ostatnie, 13. zwycięstwo piłkarze Chrobrego fetowali 5 kwietnia 2017 roku w Legnicy. Pokonali wówczas gospodarzy 2:1. Pierwszego gola dla gości strzelił wówczas w 22 minucie Mateusz Wieteska, wyrównującą bramkę zdobył Damian Rasak, a szalę zwycięstwa na stronę Chrobrego przechylił wówczas w 94 minucie Mateusz Machaj, rewelacyjnie egzekwując rzut wolny. Spotkania z kolejnych lat kończyły się albo remisami, albo zwycięstwami Miedzi. Ostatnim trenerem, który poprowadził Chrobrego do derbowego zwycięstwa, był związany z Dolnym Śląskiem Ireneusz Mamrot, który 13 grudnia skończy 55 lat. O takim „regionalnym” profilu szkoleniowcem jest teraz Łukasz Becella, który 31 października skończy 47 lat. W niedzielę stanie przed szansą na przełamanie derbowej rywalizacji, ale jak wiadomo, chcieć nie zawsze znaczy móc.

Skarcił ich swój człowiek

W rundzie jesiennej, konkretnie 19 października ubiegłego roku, w Legnicy lepsi byli gospodarze, dla których jedynego gola strzelił były piłkarz Chrobrego, Bartosz Kwiecień. Wychowanek Juventy Starachowice zdobył zwycięskiego gola w 27 minucie spotkania. – Przed nami kolejne spotkanie z drużyną walczącą o utrzymanie, a takie mecze są trudniejsze dla zespołów chcących grać ofensywnie jak Miedź – powiedział Bartosz Kwiecień. – Z pewnością chcemy dominować i atakować w każdym spotkaniu. Uważam, że mecze z drużynami z dołu tabeli wbrew pozorom nie są wcale łatwiejsze. Chcemy zgarnąć pełną pulę, to jest dla nas najważniejsze.

Boiskowe spory będzie rozstrzygał w Głogowie sędzia Sylwester Rasmus z Kończewic. Na liniach będą mu pomagali Bartosz Kaszyński i Michał Sobczak z Bydgoszczy, sędzią technicznym będzie Szymon Rutkowski, natomiast za system VAR odpowiadać będą Sebastian Jarzębak i Artur Aluszyk.

Bogdan Nather