Sport

Napędziły strachu liderowi

Gdyby nie błędy w ostatnich 10 minutach „Niebieskie” pokusiłyby się o dużą niespodziankę.

Magdalena Drażyk (w środku) potwierdziła, że w Chorzowie czuje się bardzo dobrze.

ORLEN SUPERLIGA KOBIET

Ruch na początku trzykrotnie obejmował prowadzenie po rzutach dobrze dysponowanej Poliny Masałowej. Następnie „Kobierki” trafiły trzy razy z rzędu, ale chorzowianki za moment doprowadziły do remisu (5:5 w 9 minucie). Ten zapis pokazywał, że zdecydowany faworyt z reprezentantkami Polski i czterema byłymi zawodniczkami Ruchu spaceru w Chorzowie nie zaliczy. Przy remisie 9:9 w 18 minucie trener wicemistrzyń Polski poprosił o czas. Potem, do momentu zmarnowania rzutu karnego przez Masałową, na tablicy długo „wisiał” wynik 10:10. Następnie przyjezdne objęły dwubramkowe prowadzenie, ale Ruch jeszcze raz zniwelował przewagę do bramki i miał w końcówce piłkę na remis, której jednak nie wykorzystał. Do przerwy pachniało jednak niespodzianką, a kapitalnie spotkanie rozgrywała broniąca z 46-procentową skutecznością Monika Ciesiółka. – Wiedziałyśmy, że będzie ciężko, tu jest bardzo trudny teren. Oddajemy za dużo niecelnych rzutów, musimy mocniej stanąć w obronie. W drugiej połowie będziemy chciały naprawić to, co nie funkcjonuje w naszej grze – zapowiadała w przerwie występująca w Chorzowie przez dziewięć lat Marcelina Polańska.

Druga połowa rozpoczęła się od dobrze tym razem wykonanego rzutu karnego przez Natalię Doktorczyk i mecz zaczynał się od nowa. Niestety dla miejscowych – po ich prostych błędach i błyskawicznych kontrach rywalek – przewaga przyjezdnych w 120 sekund urosła do czterech goli (14:18). Za moment Doktorczyk pomyliła się z 7 metrów, na ławkę kar powędrowała Katarzyna Wilczek, ale „Niebieskie”... odrobiły dwie bramki. W 44 minucie czerwoną kartkę ujrzała Małgorzata Buklarewicz, a sędziowie uznali bramkę Doktorczyk (17:19). W końcówce Ruchowi, który przez większą część meczu grał podstawowym składem, zaczęło brakować sił, co bezlitośnie wykorzystały wicemistrzynie kraju (18:22 w 54 minucie). Ostatecznie w Chorzowie nie było niespodzianki, bo jednak siła składu i szerokość ławki jest aktualnie po stronie wicemistrzyń kraju. Ale „Niebieskie” zasłużenie odebrały brawa od swoich kibiców za ambitną postawę i grę z charakterem.

Zbigniew Cieńciała

◾  KPR Ruch Chorzów - KPR Gminy Kobierzyce 22:27 (13:14)

RUCH: Ciesiółka, K. Gryczewska - P. Wiśniewska 3, Bondarenko 2, Hajnos 1, Wilczek 4, Masałowa 7, Gęga 2, Doktorczyk 3/1, Widuch, Iwanowicz, Jasinowska. Kary: 10 min. Trener Ivo VAVRA.

KOBIERZYCE: Sałtaniuk, Kowalczyk - Kozioł 3, Buklarewicz 4 (CZK, 44 min - faul), Drażyk 6/3, Meleketcewa 3, Polańska 2, Wiertelak 5, Kucharska 2, Ważna, Holińska Zaleśny 2. Kary: 6 min. Trener Marcin PALICA.

1. Kobierzyce

11

30

334:278

2. Zagłębie

9

24

273:175

3. Lublin

9

24

293:213

4. Start

10

19

276:302

5. Gniezno

10

17

304:284

6. Piotrcovia

10

12

277:281

7. Ruch

11

9

305:335

8. Sośnica

9

9

200:248

9. Koszalin

10

3

243:307

10. Kalisz

9

0

211:293

Pozostałe mecze 11. serii (8-14.01.): Zagłębie - Piotrcovia - środa, 18.00, Lublin - Kalisz - piątek 18.00, Start - Sośnica - sobota, 18.00, Gniezno - Koszalin - wtorek, 18.00.

(mha)