Na przekór kłopotom
W najbliższej potyczce z GKS-em Katowice drużyna Ante Szimundży będzie musiała sobie radzić bez dyspozytora mocy, Petra Schwarza.
Rumun Tudor Baluta (z lewej) najprawdopodobniej zastąpi Petra Schwarza w meczu z GKS-em Katowice. Fot. Gleb Soboliev/PressFocus
W Wielką Sobotę, w ramach 29. kolejki PKO BP Ekstraklasy, drużyna z Oporowskiej zmierzy się na własnym stadionie z GKS-em Katowice. Trener gospodarzy tego spotkania, Ante Szimundża ma powody do zmartwienia, ponieważ nie wszyscy zawodnicy będą do jego dyspozycji. Pod znakiem zapytania stoi występ 24-letniego stopera Aleksandra Paluszka, który po raz ostatni zaprezentował się na boisku 15 marca w potyczce ze Stalą Mielec (4:1), w której strzelił jednego gola. Jeszcze dłużej trwa przerwa niespełna 24-letniego pomocnika Petera Pokornego. Słowak po raz ostatni zagrał 22 lutego w wyjazdowym spotkaniu z Koroną Kielce (0:2).
Baluta za kapitana
Największą stratą dla Zielono-biało-czerwonych jest jednak absencja niespełna 34-letniego pomocnika, Petra Schwarza. Po ostatnim meczu z Cracovią Czech wylądował w szpitalu i przebywa w nim w dalszym ciągu. - Nasz kapitan znajduje się w niezbyt dobrej sytuacji - przyznał słoweński szkoleniowiec wrocławian. - Jesteśmy zawiedzeni, ale musimy to zaakceptować i grać dalej. Cały czas wierzymy, że Petr wróci do gry. Dalej jest naszym kapitanem i dajemy mu dużo wsparcia. Raz jeszcze powtórzę - to nie jest przyjemna sytuacja, ale musimy ją zaakceptować i kontynuować naszą pracę jako drużyna, aby osiągnąć nasz cel w tym sezonie. Mam nadzieję, że Petr też będzie nas w tym wspierał. Kto go zastąpi w najbliższym meczu? Naturalnym zastępcą Schwarza jest Tudor Baluta. To oczywiste rozwiązanie, są jednak jeszcze inne opcje. Jest możliwość zagrania Simonem Schierackiem, czy przejście Jose Pozo trochę niżej. Mamy plan A, B i C. Przygotowaliśmy się na ten mecz i chcemy zrealizować nasz plan oraz cel w starcie z GKS-em Katowice. Sytuacja z Peterem Pokornym przeciąga się bardziej niż początkowo przewidywaliśmy. Liczę, że w ciągu dwóch tygodni uda mu się powrócić do treningu mieszanego z drużyną. Musimy obserwować jak jego ciało reaguje na bardziej wymagające jednostki treningowe - powiedział Słoweniec.
Budować pewność siebie
- Trudno powiedzieć, w jakiej strefie boiska rozegra się ten mecz -kontynuował trener Szimundża. - Musimy zaakceptować, że będziemy grać bez Schwarza, ale wciąż mamy alternatywy. Nie chodzi o to, żeby zastąpić naszego kapitana 1:1, ale wykorzystać atuty pozostałych zawodników. Jeżeli mogę porównać te sytuacje, jest ona podobna do tej, kiedy Pokorny odniósł kontuzję. Czy szczyt formy zespołu nie przyszedł zbyt wcześnie? Od początku mówię, że musimy być konsekwentni we wszystkich meczach. Mamy serię spotkań bez porażki, ale ważne, by nie stracić z oczu głównego celu. Dobra postawa w ostatnim meczu w Krakowie pozwala nam budować pewność siebie. Ważna była analiza po spotkaniu z Cracovią. To był dobry mecz, ale nie idealny. Wiemy, co jeszcze jest do poprawy, jednak sposób, w jaki gramy, jest bardzo dobry. Ostatnie mecze rozegraliśmy na wysokim poziomie i każdy piłkarz w zespole odegrał w tym swoją rolę - dodał.
Nie ma obaw
Ante Szimundża nie obawia się, że jego zespół wpadnie w „dołek”. - Chciałbym podkreślić, że nie boję się takiego momentu. Jakbym się obawiał, to nie byłbym na właściwym stanowisku. Takie przesłanie daję też moim zawodnikom. To nie jest dobre, gdy obawiasz się, że w następnym meczu nie będziesz tak dobry jak poprzednio. Nie możemy martwić się tym, że poprzednio zagraliśmy dobrze. Ciągle jest do zdobycia 18 punktów. Naszą filozofią jest to, aby być coraz lepszym w każdym meczu. Gramy tylko co siedem dni. Taki problem obniżki formy, a właściwie przywilej, mają drużyny grające w pucharach. Przy okazji chciałbym pogratulować Legii oraz Jagiellonii za dobre wyniki w europejskich pucharach i zebranie punktów dla Polski - zaznaczył.
Bogdan Nather