Na odpowiednich torach
Wicelider z Częstochowy chce przedłużyć serię zwycięstw w lidze.
RAKÓW CZĘSTOCHOWA
Podopieczni Marka Papszuna w lidze ruszyli z kopyta i powtórzyli serię zwycięstw, jaka ostatni raz zdarzyła im się w sezonie mistrzowskim.
Powtórka z rozrywki?
Wystarczy prześledzić historię, by spostrzec, że do najlepszej serii zwycięstw brakuje im niewiele. Siedem triumfów (dziewięć, gdyby doliczyć Puchar Polski) ekipa z Częstochowy wywalczyła między październikiem a listopadem 2022, czyli także w sezonie mistrzowskim. Tak więc Raków ma jeszcze kilka meczów, by dorównać do tamtych wyników. Patrząc na początek obecnego sezonu, to rezultaty, jakie osiąga ekipa trenera Papszuna, mogą zaskakiwać.
Widać, że słowa szkoleniowca z początku sezonu się ziściły. Mówił wówczas, że potrzeba czasu, bowiem zespół jest w budowie. Najwyraźniej fundamenty, które lekko zostały naruszone w poprzednim sezonie, zostały naprawione, a ekipa wróciła na odpowiednie tory. Kolejne zwycięstwa i ich styl pokazują, że zespół z Częstochowy ponownie daje sobie radę z „cierpieniem”. Tak było z Pogonią, kiedy to Raków do końca bił się o zwycięstwo. Gol Mateja Rodina (pomijając jego lekkomyślne, mówiąc delikatnie, zachowanie i czerwoną kartkę) dał jednak triumf, niezwykle cenny patrząc na tabelę.
Spotkanie we Wrocławiu będzie kolejnym trudnym bojem. Ekipa Jacka Magiery w końcu zdobyła pierwszy komplet punktów w sezonie. Jest więc także na fali wznoszącej, choć na razie niewielkiej. By odnieść zwycięstwo, Raków zapewne zostanie zmuszony do gry na najwyższym poziomie. Ale też - patrząc na tabelę - ma ku temu motywację. Tym bardziej że Lech jest w dobrej dyspozycji, podobnie jak Jagiellonia. Inne kluby za ich plecami także czyhają na miejsce na podium. Prosty z tego wniosek, że ekipa Marka Papszuna musi się postarać o komplet punktów.
Znów na szpicy?
Po spotkaniu z Pogonią w zespole z Częstochowy pojawiły się narzekania na zdrowie. Szkoleniowiec Rakowa podczas konferencji wspominał, że Ivan Lopez, Zoran Arsenić i Fran Tudor krótko nie byli w treningu. Wszyscy trzej wrócili do zajęć w czwartek, więc powinni być gotowi do sobotniego starcia ze Śląskiem. To świetna informacja dla zespołu, szczególnie że w ostatnich spotkaniach Hiszpan zaczął występować jako wysunięty napastnik. Swego czasu szkoleniowiec Rakowa testował to rozwiązanie, jednak szybko z niego zrezygnował, mimo całkiem dobrych wyników Lopeza.
Możliwe więc, że ponownie postawi na niego kosztem Patryka Makucha czy Jonatana Brauta Brunesa. Dobry stan zdrowia Arsenicia i Tudora wskazuje, że szkoleniowiec Rakowa nie powinien dokonywać istotnych zmian w składzie w porównaniu do starcia z Pogonią. Trudno mieć zresztą wielkie zastrzeżenia do zespołu, który prezentował się poprawnie. Znając jednak trenera Rakowa, nie można wykluczyć, że zaskoczy swoimi decyzjami.
(ptom)
5 MECZÓW
z rzędu wygrał zespół z Częstochowy w ekstraklasie. Ostatni raz taka sytuacja miała miejsce na przełomie lutego i marca 2023.