Myślą tylko o jednym

REKORD BIELSKO-BIAŁA

W trakcie zimowych przygotowań Rekord rozegrał 8 sparingów. Wygrał połowę z nich, a trzykrotnie schodził z murawy pokonany. Jego sympatyków mogą martwić wyniki zwłaszcza dwóch z nich, bo „Biało-zieloni” wysoko przegrali z Ruchem Chorzów, ale przede wszystkim słabo zaprezentowali się na tle trzecioligowego Podhala Nowy Targ, tracąc w tych dwóch spotkaniach aż 7 goli. Z drugiej strony bielszczanie pokonali dwóch ligowych rywali, czyli Podbeskidzie i - na tydzień przed inauguracją - Zagłębie Sosnowiec, które wystawiło na ten mecz najmocniejszy skład. Beniaminek w trakcie zimowego okienka zrealizował wszystkie cele transferowe. Sprowadził, a ściślej wykupił doświadczonego obrońcę Tomasza Boczka z Chojniczanki czy Łukasza Soszyńskiego ze Stali Stalowa Wola, ale defensywny pomocnik nie był pierwszym, ani nawet drugim wyborem władz Rekordu. Pod koniec okienka udało się jeszcze wypożyczyć Szczepana Muchę z Piasta Gliwice, który z Cygańskiego Lasu trafił do ekstraklasy, a teraz - na „starych śmieciach" - ma wrócić do dyspozycji sprzed kontuzji i pomóc w zrealizowaniu celu.

KOMENTARZ „SPORTU” - Bartłomiej Kawalec

W nowym ustawieniu

Przed sezonem prezes Janusz Szymura zapowiadał „grę o coś więcej niż tylko utrzymanie", ale brutalne realia szybko zweryfikowały te oczekiwania. W trakcie zimowej przerwy sternik Rekordu szczerze przyznał, że 2. liga ich zaskoczyła. W pierwszej części zmagań drużyna straciła zbyt wiele bramek, stąd trener Dariusz Rucki, który przejął ją po koniec rundy jesiennej z rąk Dariusza Klaczy, zdecydował się na zmianę ustawienia. Zrezygnował z modnych wahadeł, stawiając na grę czwórką defensorów, w której czołową postacią - obok pozyskanego Tomasza Boczka - będzie kapitan Konrad Kareta. Czy to pozwoli zdobywać więcej punktów niż w pierwszej części sezonu i zapewni spokojne utrzymanie? Wiele zależeć będzie również od ofensywy, bo blisko połowę jesiennego dorobku bramkowego Rekord zawdzięcza jednej osobie, Danielowi Świderskiemu. Jeśli ten napastnik złapie zadyszkę, to ciężar zdobywania goli będą musieli wziąć na swoje barki inni. Z tą myślą do rywalizacji z Janem Ciućką i Mateuszem Klichowiczem sprowadzono Szczepana Muchę.

BRAMKARZE

OBROŃCY

POMOCNICY

NAPASTNICY