Musimy liczyć, że karta się odwróci.
Piłkarski PP
Dawid Szulczek Fot. Marcin Bulanda / PressFocus
Piłkarze Ruchu Chorzów, którzy w tym roku nie wygrali jeszcze meczu w pierwszej lidze, zagrają w środę na Stadionie Śląskim z Legią Warszawa o finał Pucharu Polski. „Musimy iść do przodu i liczyć, że karta się odwróci” – ocenił trener „Niebieskich” Dawid Szulczek.
Chorzowianie zajmują siódme miejsce w tabeli, Legia jest piąta w ekstraklasie. Ruch nie wygrał żadnego z sześciu tegorocznych spotkań o punkty (3 porażki 3 remisy), wypadł poza strefę barażową, ale pokonał w „Kotle Czarownic” kielecką Koronę w ćwierćfinale PP.
„To z pewnością sytuacja, w której pewność siebie może zostać zachwiana. Rozczarowanie ostatnimi wynikami wśród kibiców jest zrozumiałe. Jako trener mogę tylko zapewnić, że musimy iść do przodu i liczyć, że karta się odwróci. Jesienią kilka razy mieliśmy szczęście, teraz trochę nas opuściło. W sporcie trochę go trzeba mieć. Liczę, że za chwilę znowu zaczniemy zdobywać bramki i życie odda nam to, co zabrało w pierwszych meczach tego roku, a wyniki się odwrócą i wejdziemy na zwycięską ścieżkę” – dodał Szulczek, który pracuje w spadkowiczu z ekstraklasy Chorzowie od końca sierpnia 2024. Zastąpił wtedy Janusza Niedźwiedzia.
Podkreślił, że środowy (18.00) mecz to ważny moment dla klubu.
„Chcemy podążać za naszymi marzeniami. Zagramy w półfinale PP pierwszy raz od 12 lat, o to, by znaleźć się w finale pierwszy raz od 13 lat. Oba te wspomnienia, w połączeniu z teraźniejszością, mają wspólny mianownik w postaci Legii Warszawa. To z nią przegraliśmy 13 lat temu finał w Kielcach (0:3), to z nią mierzyliśmy się rok później w półfinale (0:0 u siebie i 1:2 w rewanżu) i to naprzeciw niej staniemy w tę środę na Stadionie Śląskim, licząc na sprawienie niespodzianki i dziewiąty w historii finał z udziałem Ruchu” – przypomniał trener.
„Moim zdaniem dla Legii to mecz sezonu w kontekście przyszłości tego klubu w kolejnych rozgrywkach. Z mojej perspektywy rywale muszą traktować środowe starcie jak mecz o wszystko. My również jesteśmy klubem o bogatej historii i wszyscy mamy świadomość, jak ważnym meczem dla kibiców i społeczności Ruchu jest spotkanie z Legią. Musimy sposobem powalczyć, by przejść do kolejnego etapu” – zadeklarował Szulczek.
„Niebiescy” wywalczyli krajowy puchar trzy razy (1951, 1974 i 1976), a sześć razy przegrali finałową rywalizację.
"Myślę, że Legia zacznie w środę tak, jak wszystkie poprzednie swoje mecze, czyli bardzo intensywnie. Będzie chciała trzymać piłkę jak najbliżej naszego pola karnego. Naszym zadaniem będzie łamanie jej planu i realizowanie swojego, korzystanie ze stałych fragmentów. Niektóre mecze Legii w tym roku pokazały, że to drużyna, którą na pewno można zaskoczyć” – ocenił szkoleniowiec śląskiej drużyny.
Środowy mecz będzie 175 oficjalny starciem Ruchu z Legią. Bilans to 53 wygrane chorzowian, 48 remisów i 73 porażki.
W minionym sezonie ekstraklasy Ruch przegrał z warszawską drużyną oba spotkania – 0:3 na wyjeździe i 0:1 na Stadionie Śląskim, w obecności ponad 37 tysięcy kibiców. Legioniści skończyli wtedy rozgrywki na trzecim miejscu, a ekipa z Chorzowa 17 (przedostatnie) i pożegnała się z elitą rok po powrocie do niej.
Do wtorkowego popołudnia sprzedano 23 tysiące biletów na półfinałowe spotkanie.
Piotr Girczys (PAP)