Sport

Motor coraz szybszy

W Gliwicach dobrze wspominają Patrika Mraza, ale po piątkowym meczu inny Słowak, Samuel Mraz nie będzie się dobrze kojarzył. To on był katem Piasta, notując hat trick.

Samuel Mraz nie miał litości dla Piasta i rodaka, czyli Frantiszka Placha. Strzelił trzy gole. Fot. Łukasz Sobala/PressFocus.pl

Dwa tygodnie temu przy Okrzei kibice byli świadkami szybkiego meczu, z wieloma bramkami. Wtedy Piast zremisował z Lechią 3:3, choć szybko stracił 1. gola i musiał „gonić” wynik.

Mraz po raz pierwszy…

Spotkanie z Motorem też zapowiadało się ciekawie, bo beniaminek ostatnio pokazywał dobry, ofensywny futbol, a przed tygodniem wygrał z Pogonią aż 4:2. Co prawda prezes Piasta zapowiadał, że gospodarze wybiją rywalom atuty, lecz jego przepowiednie legły w gruzach już po 8 minutach. Kapitalne, długie podanie Bartosza Wolskiego sprawiło, że Samuel Mraz stanął oko w oko ze swoim rodakiem Fantiszkiem Plachem. Napastnik Motoru minął bramkarza i stracił na moment równowagę, lecz w ostatnim momencie oddał strzał. Miguel Munoz się nie popisał, bo nie potrafił zablokować lecącej przy słupku piłki. Zespół trenera Aleksandara Vukovicia znów szybko stracił bramkę i musiał odrabiać straty.

Radość i złość

Szło to gospodarzom mozolnie, bo Motor nie tylko dobrze się bronił, ale często przejmował kontrolę nad rozgrywaniem piłki i się odgryzał. Jedyną nadzieją były stałe fragmenty i wrzutki. Właśnie w taki sposób gliwiczanie oddali pierwszy celny strzał i zamienili go na gola. Sprytem w polu karnym błysnął Miłosz Szczepański, który praktycznie siedząc oddał strzał lewą nogą. Fani przy Okrzei długo nie nacieszyli się z remisu, bo goście błyskawicznie odpowiedzieli szybką i składną akcją, po której prowadzenie znów dał Mraz. Kapitan Piasta Jakub Czerwiński aż kipiał ze złości, że nie pokrył słowackiego snajpera.

Na wyższych obrotach

W drugiej połowie śląską drużynę znów czekało odrabianie strat, co samo w sobie wydawało się trudne, bowiem w kadrze zabrakło choćby Jorge Feliksa. Hiszpan wciąż ma problemy ze zdrowiem. Mimo tego gospodarze zaprezentowali się lepiej, od początku odważniej atakując. Więcej było ataków, więcej było dośrodkowań i strzałów. Długo jednak Kacper Rosa wychodził z nich obronną ręką. Najpierw Maciej Rosołek w dobrej okazji główkował nad poprzeczką, potem Michał Chrapek z dystansu sprawdził bramkarza. W końcu jednak dośrodkowaniem popisał się Szczepański, a Fabian Piasecki dołożył głowę i było 2:2. Dla rosłego napastnika Piasta był to 1. gol w tym sezonie.

Mogli strzelić, a stracili…

Piast poczuł krew i jeszcze mocniej rzucił się do ataku. W efekcie mógł, a nawet powinien prowadzić, bo Czerwiński w doskonałej sytuacji główkował wprost w golkipera. Okazja ta błyskawicznie się zemściła, gdy goście wyszli z kontrą. Dośrodkowanie Caliskanera dotarło do Najemskiego, który trochę szczęśliwie podał do Mraza, a Słowak po raz 3. tego wieczora pokonał Placha. Bramka ta wybiła Piasta z rytmu, bo nie potrafił stworzyć dogodnej sytuacji. - Piaście grać, ku… mać! - ryknął gliwicki „młyn” w samej końcówce, bo w ostatnich tygodniach śląska drużyna nie imponuje formą...

(KRIS)


MÓWIĄ LICZBY
PIAST MOTOR
49 posiadanie piłki 51
6 strzały celne 3
12 strzały niecelne 7
5 rzuty rożne 2
3 spalone 2
13 faule 14
0 żółte kartki 1