Młodzi rządzą?
Na przepisie o młodzieżowcu zyskały kluby i piłkarze, ale czy dzięki temu polski futbol się rozwinął?
Michał Karbownik był jednym z pierwszych odkryć po wprowadzeniu przepisu o młodzieżowcu. Fot. Rafał Oleksiewicz / PressFocus
Przepis o młodzieżowcu został wprowadzony w ekstraklasie od sezonu 2019/20. Wtedy PZPN zadecydował, że w każdym meczu zespół musi mieć na placu gry chociaż jednego zawodnika, który na koniec sezonu ma nie więcej niż 22 lata. Przepis przez lata ewoluował. W ostatnich sezonach kluby miały wypełnić limit 3000 „młodzieżowych” minut w trakcie całych rozgrywek i nie musiały wystawiać zawodników U-21 w każdym spotkaniu. Jeśli limitu nie wypełniły, płaciły kary.
Przed wprowadzeniem przepisu ludzie związani z polską piłką mieli sporo obaw. Istniało zagrożenie, że gorsi zawodnicy będą występować na boiskach zamiast tych lepszych tylko dlatego, że różni ich PESEL. Jakie są fakty dotyczące tej zmiany wprowadzonej przed laty przez PZPN, najlepiej pokażą nazwiska młodzieżowców, którzy się wyróżniali.
Dane są jasne. Lista zawodników, którzy w ekstraklasie w roli młodzieżowca radzili sobie dobrze, jest długa. Pozostaje więc pytanie, czy którykolwiek z nich zrobił karierę w reprezentacji? Odpowiedź jest jasna – nie. Czy którykolwiek z nich ma szansę, żeby w najbliższej przyszłości przebić się do pierwszego składu reprezentacji? Poza Kamilem Piątkowskim i (może) Dominikiem Marczukiem… też nie. Wnioski dotyczące przydatności przepisu o młodzieżowcu pozostawimy jednak Czytelnikom.
Na liście oczywiście zabrakło kilku nazwisk. Przede wszystkim nie wzięliśmy pod uwagę graczy Lecha Poznań i Zagłębia Lubin, ponieważ w przypadku tych klubów przepis o młodzieżowcu niewiele zmienił. Na liczbę młodych zawodników z Poznania i Lubina wpływa klubowa polityka. Ponadto nie braliśmy pod uwagę młodzieżowców, którzy zdążyli wypromować się przed sezonem 2019/20, a później tylko kontynuowali dobrą grę.
Kacper Janoszka
LISTA NAJLEPSZYCH MŁODZIEŻOWCÓW
Michał KARBOWNIK
Odkryciem premierowego sezonu z przepisem o młodzieżowcu okazał się Michał Karbownik, który zaczął błyszczeć w Legii Warszawa. Był jednym z najważniejszych zawodników „Wojskowych”, choć przed startem rozgrywek niewielu o nim słyszało. Błyskawicznie został wypatrzony przez Brighton i już w 2021 roku przeniósł się do Anglii.
Przemysław PŁACHETA
W tym samym sezonie co Karbownik w ekstraklasie doskonale radził sobie Przemysław Płacheta. Skrzydłowy został ściągnięty do Śląska Wrocław z Podbeskidzia z uwagi na chęć wypełnienia przez klub przepisu o młodzieżowcu. Przymus gry z zawodnikiem U-21 spowodował, że WKS po sezonie zarobił na sprzedaży Płachety do Norwich 3 miliony euro.
Kamil PIĄTKOWSKI
Przed startem rozgrywek 2019/20 grał w CLJ i rezerwach Zagłębia Lubin. Raków potrzebował młodzieżowca, ściągnął defensora do siebie i szybko okazało się, że odkryty został ogromny talent, grający na niezwykle odpowiedzialnej pozycji środkowego obrońcy.
Mateusz PRASZELIK
Gdy w Śląsku skończył się czas Płachety, rozpoczęła się era Praszelika. Ich historie są dość podobne. Wrocławianie potrzebowali młodzieżowca, więc ściągnęli Praszelika z Legii i nagle stał się on jednym z odkryć sezonu 2020/21. Po półtora roku gry odszedł do grającego w Serie A Hellasu Verona.
Karol NIEMCZYCKI
Na przepisie o młodzieżowcu w wielu klubach zyskiwali bramkarze. W końcu w teorii najłatwiej z taktycznego punktu widzenia jest wymienić golkipera. Tak było w Cracovii w sezonie 2020/21. Michał Probierz nie wiedział, gdzie ulokować zawodnika U-21, więc wymienił Lukasa Hroszszo i dał szansę Karolowi Niemczyckiemu, który radził sobie fantastycznie.
Rafał STRĄCZEK
Podobnie było w przypadku golkipera Stali. Po awansie mieleckiego zespołu do ekstraklasy w 2020 roku stał się najważniejszym jego elementem. Bronił piłki po strzałach, które powinny zamienić się na bramki. Wyjechał do Bordeaux.
Ariel MOSÓR
Latem 2021 roku Piast pilnie potrzebował sprowadzić młodzieżowca. Rozglądał się uważnie na rynku i w rezerwach Legii Warszawa wypatrzył Ariela Mosóra. Po dwóch miesiącach od transferu stał się on niezwykle ważnym ogniwem gliwickiej defensywy. Tak było do 2024 roku, gdy opuścił Gliwice i przeniósł się do Rakowa.
Maik NAWROCKI
Trafił do Warty Poznań z Werderu Brema na wypożyczenie w 2021 roku. Po fenomenalnym roku był już piłkarzem Legii, a w 2023 roku przeniósł się do Celticu.
Krzysztof KUBICA
Powoli wkraczał na ekstraklasowe stadiony, aż w końcu w sezonie 2021/22 okazał się jednym z najlepszych graczy Górnika Zabrze. Jako defensywny pomocnik zdobył wówczas 9 bramek w 30 meczach. Talent został zauważony przez Benevento i po rozgrywkach przeniósł się do Włoch.
Michał RAKOCZY
Gdyby nie przepis o młodzieżowcu, mamy wątpliwości, czy Cracovia w ogóle korzystałaby z usług młodych polskich zawodników. W sezonie 2022/23 okazało się jednak, że zapis w regulaminie rozgrywek pozwolił jej na rozwój Rakoczego. Grał z polotem, wcześniej głównie zapychano nim dziury w składzie.
Kacper TOBIASZ
Gdy z Legii w 2022 roku odszedł Artur Boruc, „Wojskowi” nie zastanawiali się długo i między słupki wrzucili młodego zawodnika. W sezonie 2022/23 Tobiasz wyczyniał cuda w bramce. W 27 meczach dziewięciokrotnie zachował czyste konto.
Dominik MARCZUK
W poprzednim sezonie do wypełnienia młodzieżowego limitu Jagiellonia potrzebowała jednego elementu. Był nim właśnie Dominik Marczuk. Zawodnik podpisał z białostoczanami kontrakt przed sezonem (wcześniej występował w Stali Rzeszów) i od razu stał się piłkarzem pierwszego składu. Adrian Siemieniec nie wyobrażał sobie Jagiellonii bez niego, przez co skrzydłowy nie opuścił ani jednego meczu. Zadebiutował w reprezentacji.
Mateusz KOWALCZYK
W trwającym sezonie wyróżniającym się młodzieżowcem jest pomocnik GieKSy. Zapewne gdyby nie „przymus” gry z zawodnikiem U-21, do katowickiego klubu by nie trafił. Rafał Górak potrzebował młodego zawodnika, więc ściągnął Kowalczyka, który kiepsko radził sobie w lidze duńskiej, grając w Broendby. Teraz pomocnik odpłaca się za zaufanie.
opr. KJ
Mateusz Kowalczyk to wyróżniający się piłkarz katowickiego beniaminka. Fot. Press Focus