Sport

Mistrz „załatwił” lidera

Trener Jagiellonii Adrian Siemieniec po raz pierwszy pokonał „Kolejorza”.

Jesus Imaz (z prawej) raz przechytrzył obrońców Lecha (obok Antonio Milić) i to wystarczyło, by strzelił gola. Fot. Michał Kość/PressFocus

Lechici znali wynik meczu Rakowa z Legią i doskonale zdawali sobie sprawę z tego, że jakakolwiek strata punktów w Białymstoku spowoduje, że będą oglądali plecy drużyny trenera Marka Papszuna. Natomiast gospodarze mieli podwójną motywację, by zagrać liderowi na nosie. Dlaczego? Bo ich trener Adrian Siemieniec do wczorajszego wieczoru w pojedynkach z „Kolejorzem” miał mizerny bilans, w czterech podejściach zero zwycięstw, jeden remis i trzy porażki. Po końcowym gwizdku sędziego na jego twarzy zagościł jednak uśmiech.

Początek meczu na szczycie początkowo układał się po myśli gości, którzy dłużej utrzymywali się przy piłce i częściej niepokoili bramkarza „Dumy Podlasia” Sławomira Abramowicza. Ten wyciągał futbolówkę z siatki już w 9. minucie, gdy Irańczyk Ali Gholizadeh z bliska wepchnął ją do bramki ni to po strzale, ni to po podaniu Bartosza Salamona.

Potem gra się wyraźnie zaostrzyła, czego skutki bardziej odczuli piłkarze Lecha. Z powodu kontuzji do końca pierwszej połowy nie dotrwali Antonio Milić i Afonso Sousa. W tzw. międzyczasie gospodarze doprowadzili do wyrównania, zaś w 36. minucie spotkania bramkarz Lecha Bartosz Mrozek miał furę szczęścia, gdy po uderzeniu Afimico Pululu piłka odbiła się od słupka!

W 59. minucie „dał popalić” Radosław Murawski, który w jednej akcji popełnił dwa „wielbłądy”. Najpierw zgubił piłkę, a następnie wpakował ją do własnej bramki, po akcji przeprowadzonej przez Darko Czurlinova i Ediego Semedo. I było „po ptokach”. Lech przegrał i spadł z fotela lidera na trzecie miejsce.

Bogdan Nather

OCENA MECZU ⭐

◼  Jagiellonia Białystok - Lech Poznań 2:1  (1:1)

0:1 - Gholizadeh, 9 min (asysta Salamon), 1:1 - Imaz, 31 min (asysta Hansen), 2:1 - Murawski, 59 min (samobójcza),

JAGIELLONIA: S. Abramowicz 6 - Wojtuszek 5 (50. Polak 4), Skrzypczak 7, Ebosse 6, Moutinho 6 - Flach 5 (57. Kubicki 5), Romanczuk 5, Imaz 6 - Hansen 6 (57. Semedo 5), Pululu 5 (75. Diaby-Fadiga niesklas.), Czurlinov 6 (75. Pietuszewski niesklas.). Trener Adrian SIEMIENIEC. Rezerwowi: Stryjek, Rybak, B. Mazurek, Retsos.
LECH:
Mrozek 5 - Carstensen 5 (69. Pereira 4), Salamon 6, Douglas 5, Milić 5 (37. Gurgul 5) - Murawski 4, Kozubal 5, Sousa 5 (41. F. Jagiełło 5) - Gholizadeh 6, Ishak 4, Haakans 5 (69. Walemark 4). Trener Niels FREDERIKSEN. Rezerwowi: Bednarek, Fiabema, Hotić, Pingot, Lisman.

Sędziował Daniel Stefański (Bydgoszcz) - 6. Asystenci: Tomasz Listkiewicz (Warszawa) i Dawid Golis (Skierniewice). Widzów 19957. Czas gry 102 min (52+50). Żółte kartki: Romanczuk (44. faul), Polak (65. faul), S. Abramowicz (89. niesportowe zachowanie) - Salamon (52. faul), Murawski (90+1. faul), Douglas (90+4. faul).

Piłkarz meczu - Mateusz SKRZYPCZAK.

MÓWIĄ LICZBY
JAGIELLONIA LECH
33 posiadanie piłki 67
1 strzały celne 2
6 strzały niecelne 7
0 rzuty rożne 4
1 spalone 0
17 faule 15
3 żółte kartki 3


CO NAM SIĘ PODOBAŁO

Wygrała drużyna - według statystyk - gorsza, ale sprytniejsza i bardziej konkretna pod bramką przeciwnika. To namacalny dowód, że nie wszystko złoto, co się świeci.