Sport

Mistrz trafił wybornie

Najlepsze drużyny poprzedniego sezonu, Unia i GieKSa, nie zamierzają sobie ustępować i zanosi się na siedem meczów.

Kamil Sadłocha jest jednym z liderów oświęcimian, o czym znów się przekonaliśmy w czwartym meczu półfinałowym. Fot. Krzysztof Porębski/Press Focus

TAURON HOKEJ LIGA

Kamil Sadłocha, mistrz z poprzedniego sezonu i od niedawna reprezentant Polski, hokejowe abecadło poznawał za oceanem, gdzie spędził większość swojego życia. Gdy pojawił się w Oświęcimiu w 2023 r., od razu zyskał sympatię kolegów i kibiców nie tylko za umiejętności techniczne, ale i osobowość. Potrafi bawić się i cieszyć grą, a to przekłada się na zdobycze bramkowe i punktowe. W czwartym meczu półfinałowym zdobył dwa ważne gole i sprawił, że Re-Plast Unia w rywalizacji playoffowej remisuje z GKS-em Katowice.

Po przegranej 1:4 trenerski duet gospodarzy Antti Karhula – Krzysztof Majkowski dokonał drobnych, acz istotnych korekt. Przywrócony do łask został Miłosz Noworyta, zaś miejsce na... trybunach zajął doświadczony Marcin Kolusz. Erik Ahopleto przeszedł z drugiego ataku do pierwszego, zaś Lauri Huhdanpaa „spadł” do drugiego. Druga formacja na pewno straciła na sile uderzeniowej, zaś pierwsza nieco zyskała. Sadłocha popisał się dwoma golami, a przy jednym asystował Ahopelto. Natomiast rener katowiczan, Jacek Płachta, niczym legendarny Kazimierz Górski, uznał, że zwycięskiego składu się nie zmienia.

To był mecz nieco inny niż piątkowy i gospodarze mieli sporo szczęścia. Goście mieli inicjatywę, kontrolę nad krążkiem i zdecydowanie więcej wybornych sytuacji strzeleckich, jednak nie potrafili tego wykorzystać i zjeżdżali z lodu wściekli na siebie. Jedni i drudzy doszli do wniosku, że tym razem nie będzie ułańskich szarż, które mogą przynieść odwrotny skutek. Grano rozważnie i przede wszystkim szukano pozycji strzeleckich, jednak między słupkami stali tędzy fachowcy.

Nim gospodarze wyszli na prowadzenie podczas gry w przewadze, Dante Salituro oraz 2-krotnie Jean Dupuy mieli okazje do zmiany rezultatu.To jednak Jere Vertanen jako pierwszy pokonał Johna Murraya. Goście po stracie gola nie wpadli w panikę, dalej grali konsekwentnie i cierpliwie czekali na swoje szanse. GieKSa wyrównała za sprawą Marcusa Kallionkielego, gdy w boksie kar przebywał Carl Ackered. W 28 min Fin znów miał wyborną sytuację kiedy znalazł się sam na sam z bramkarzem, ale Linus Lundin stanął mu na drodze.

Jeszcze większe powody do niezadowolenia miał Grzegorz Pasiut, bo dwa razy był sam naprzeciwko Szweda i go nie pokonał. Najpierw w 18 min po podaniu Mateusza Bepierszcza, a z kolei w 33 min Dupuy wyłożył mu „gumę” jak na tacy i kapitan GKS-u miał wystarczająco dużo czasu i przestrzeni, by ją umieścić w bramce, a jednak nie wykorzystał tej okazji.

Upłynęło kilkanaście sekund i wspomniany Sadłocha dał Unii prowadzenie. W 44 min Huhdanpaa zjeżdżał z lodu niepocieszony, bo Murray wygrał z nim sam na sam. Gdy Salituro doprowadził do wyrównania, sędziowie potrzebowali wideoanalizy, by uznać gola. Potem po raz kolejny kunsztem strzeleckim popisał się Sadłocha, który znów błyszczał jak w dwumeczu w Satelicie. Trener Płachta nie miał wyboru i zdjął bramkarza. Jednak ten manewr nie przyniósł wyrównania.

W kolejnych dwóch meczach zapowiadają się spore emocje, zaś wyniki znów mogą oscylować wokół remisu. I trudno wskazać zwycięzcę, bo obie drużyny mają wystarczająco atutów, by znaleźć się w finale.


◼ Re-Plast Unia Oświęcim – GKS Katowice 3:2 (1:1, 1:0, 1:1)

Stan rywalizacji 2-2

1:0 – Vertanen – Karjalainen – Heikkinen (7:15, w przewadze), 1:1 – Kallionkieli – Sokay (11:35, w przewadze), 2:1 - Sadłocha – Ahopelto (33:58), 2:2 - Salituro – Magee – Anderson (47:32), 3:2 – Sadłocha - Krzemień (51:29).

Sędziowali: Wojciech Czech i Krzysztof Kozłowski – Mateusz Kucharewicz i Eryk Sztwiertnia. Widzów 3000.

UNIA: Lundin; Ackered (4) – Soderberg, Diukow – Vertanen, Noworyta – Bezuszka, Wajda; Ahopelto – D. Olsson Trkulja – Sadłocha (4), Karjalainen – Heikkinen – Huhdanpaa, Holm – Dziubiński – Marklund (4), Galant – Krzemień – Liljewall (2), Kusak. Trener Antti KARHULA.

GKS: Murray; Runesson (2) – Englund (2), Verveda – Norberg (4), Varttinen (2) – Koponen (2), Maciaś; Wronka – Pasiut – Dupuy, Mroczkowski (2) - Sokay – Magee, Kallionkieli – Anderson – Bepierszcz, Smal – Salituro – Michalski. Trener Jacek PŁACHTA.

Kary: Unia – 14 min, GKS – 14 min.

Włodzimierz Sowiński


29 UDANYCH interwencji miał Lundin, a jego vis-a-vis Murray – 17.

33 SEKUNDY były do końca kary Ackereda, gdy goście wyrównali.

36 SEKUND upłynęło kary Mroczkowskiego, gdy gospodarze zdobyli prowadzenie.


Półfinały play offu

Poniedziałek, 17 marca

◼ TYCHY, 18.30: GKS – JKH GKS Jastrzębie 4:1, 3:1, 3:5, 2:4

Wtorek, 18 marca

KATOWICE, 19.30: GKS - Re-Plast Unia Oświęcim 1:4, 2:1 D, 4:1, 2:3

* - wyniki meczów play off

Oba mecze będą transmitowane w TVP Sport