Sport

Miłośnicy horrorów

Kapitan Pniówka Dominik Budzik kolejny raz został bohaterem meczu, strzelając zwycięskiego gola w doliczonym czasie gry.

Dominik Budzik (z lewej) już drugi raz w samej końcówce zapewnił swojej drużynie komplet punktów. Fot. gkspniowek74.com.pl

Przed dwoma tygodniami piłkarze Pniówka byli o krok od porażki z Lechią Zielona Góra na własnym boisku. W 77 minucie stracili gola i wydawało się, że są „pogrzebani”. Nie złożyli jednak broni i w 84 minucie wyrównał Dawid Hanzel, a szalę zwycięstwa w 94 minucie przechylił kapitan zespołu Dominik Budzik.

W sobotnią potyczkę z Górnikiem Polkowice zespół z Pawłowic wszedł jeszcze gorzej. Nie dość, że już w 5 minucie stracił gola po strzale Michała Nagrodzkiego, to od 22 minuty musiał sobie radzić w dziesiątkę, bo w następstwie drugiej żółtej kartki do szatni odesłany został Dominik Klimkiewicz. W tym momencie tylko najwięksi optymiści wierzyli, że gospodarze z takiej opresji mogą wyjść obronną ręką. W tej dosyć licznej grupie było - słyszałem na własne uszy - kilku emerytowanych dyrektorów kopalni „Pniówek”.

O ile do przerwy podopieczni trenera Kamila Rakoczego miotali się na boisku niczym sprzedawca po pustym sklepie (tylko raz pod bramką gości było gorąco, gdy w 33 minucie Dawid Ciszewski egzekwując rzut rożny trafił w poprzeczkę), o tyle w drugiej połowie gospodarze pokazali zupełnie inną twarz. Biegali jak szaleni, chcąc zniwelować przewagę liczebną gości. Bliscy zdobycia wyrównującego gola byli Łukasz Piontek (55 min, zmierzającą do bramki piłkę obrońca wybił na korner), Hanzel i Kamil Herman (56 min, identyczna sytuacja jak w przypadku Piontka). W 62 minucie bramkarz Górnika Marcin Furtak staranował w powietrzu Hanzela i po chwili najlepszy snajper Pniówka bezbłędnie wyegzekwował rzut karny. W 6 minucie doliczonego czasu gry Budzik (bo kto, jak nie on?) znalazł lukę w gąszczu nóg i wpakował futbolówkę do bramki, doprowadzając zgromadzonych na trybunach kibiców do ekstazy.

Bogdan Nather

◼  Pniówek 74 Pawłowice - Górnik Polkowice 2:1 (0:1)

0:1 - Nagrodzki, 5 min, 1:1 - Hanzel, 64 min (karny), 2:1 - Budzik, 90+6 min

PNIÓWEK 74: Potoczny - Budzik, Sobierajewicz, Krężelok, Trąd (59. Zieliński) - Klimkiewicz, Musioł (90+1. Płowucha), Ciszewski (52. Piontek), Herman, Baranskyi - Hanzel (90+1. Kwaśniewski). Trener Kamil RAKOCZY.

GÓRNIK: Furtak - Baranowski (64. Leopold), Stawny, Rymaniak, Ratajczak, Frankowski (59. Bajerski) - Strzelecki, Drewniak, Poczwardowski (46. Solarz) - Szulc (59. Fryzowicz), Nagrodzki. Trener Ariel SWORACKI.

Sędziował Gerard Gawron (Mielec). Widzów 200. Żółte kartki: Klimkiewicz, Ciszewski, Hanzel, Rakoczy (trener) - Poczwardowski, Frankowski, Furtak, Nagrodzki, Bancewicz (rezerwowy), czerwona: Klimkiewicz (22, druga żółta).