Sport

Milan bez pucharów

Spełnił się czarny scenariusz, w którym Rossoneri nie zagrają w żadnych z europejskich pucharów w przyszłym sezonie.

Frustracja – słowo, które opisuje obecny sezon Milanu. Fot. IPA/SIPA USA / Press Focus

WŁOCHY

Kibice zespołu z Mediolanu są wściekli na drużynę. Wydawało się, że zmiana trenera z Paulo Fonseki na Sergio Conceicao będzie dobrym krokiem, który uratuje rozgrywki. Tym bardziej że portugalski szkoleniowiec rozpoczął w wielkim stylu, zwyciężając w Superpucharze Włoch, w którym 3:2 pokonał Inter. 

Widzi pozytywy

Cykl trenerski Conceicao zamknął się w dwóch wymownych obrazkach – najpierw słynne cygaro w Rijadzie, aby uczcić w ten sposób wygranie pucharu, a w ostatnim spotkaniu, wyjazdowej porażce 1:3 z Romą, upust emocji i czerwona kartka. 50-latek nie tak wyobrażał sobie ostatnie pół roku. – Wszyscy muszą się zastanowić i ocenić swoją pracę. Jestem bardzo wymagający wobec siebie i ocenię to, co zostało zrobione. Przed meczem sprawdzałem, że wyniki, które osiągnęła drużyna pod moją opieką, dawały nam miejsce w strefie Ligi Mistrzów. Absolutnie nie twierdzę, że to było perfekcyjne pięć miesięcy i dobry sezon, ale były też pozytywy – stwierdził Conceicao. Portugalczyk na konferencji pomeczowej próbował jednak szukać plusów w obecnym sezonie. – Wygraliśmy jeden puchar, byliśmy w finale drugiego, choć powinniśmy tam oczywiście zrobić więcej. W kluczowych meczach zawsze decydowały detale i indywidualne błędy. Taki sezon nie pasuje do drużyny pokroju Milanu – skwitował 50-latek. Na zakończenie zaapelował, żeby środowisko klubu pozostało zjednoczone.

Najbliższe tygodnie będą ciężkie dla zarządu i dyrektora sportowego, którzy muszą wybrać nowego szkoleniowca. Kolejna trenerska pomyłka byłaby trudna do zaakceptowania dla fanów. W ostatnich dniach w kontekście Rossonerich pojawiła się kandydatura człowieka, który niedawno pokonał Milan. Mowa tutaj o Vincenzo Italiano, czyli trenerze Bolonii. Z drugiej strony padają też informacje, że włoski szkoleniowiec ma przedłużyć umowę z Rossoblu, która wygasa w czerwcu przyszłego roku.

Duże straty

Ostatni sezon bez europejskich pucharów to 2015/2016, kiedy Milan zajął siódme miejsce w Serie A. Obecne rozgrywki mogą zakończyć się jeszcze gorzej, ponieważ Rossoneri zajmują dziewiątą lokatę, ale przy swoim zwycięstwie i porażkach innych rywali mogą powtórzyć wynik sprzed dziewięciu lat. W praktyce jest jeszcze o co grać, ponieważ przy obecnym miejscu w tabeli Milan w przyszłym sezonie będzie musiał rozegrać mecze rund wstępnych do Pucharu Włoch (pierwsza w sierpniu, druga we wrześniu). W ostatniej kolejce podopieczni Sergio Conceicao zmierzą się z ostatnią drużyną Serie A, Monzą, w barwach której może wystąpić Kacper Urbański. 20-letni pomocnik nie jest jednak pierwszym wyborem trenera Alessandro Nesty i ostatnie cztery spotkania przesiedział na ławce rezerwowych.

Brak występów w europejskich pucharach to także duża strata finansowa dla klubu. Obecny sezon w Lidze Mistrzów, który zakończył w 1/16 finału, miał przynieść Milanowi prawie 60 milionów euro, do których należy dodać około 20 mln przychodu ze sprzedaży biletów na spotkania domowe. Ewentualna Liga Europy czy Liga Konferencji to byłyby znacznie mniejsze dochody niż w LM, ale lepsze takie niż żadne. Możemy być zatem świadkami wyprzedaży na San Siro. Już teraz spekuluje się na temat przyszłości niektórych zawodników. Kluby mają robić pierwsze podchody pod Christiana Pulisica, Tijjaniego Reijndersa i, jak co okienko, Rafaela Leao, którzy mieli w tym sezonie gorsze chwile, ale wyróżniali się na tle innych zawodników.

Miłosz Cebo