Sport

Mecz do zapomnienia

Mimo porażki w Superpucharze Hiszpanii Real Madryt wciąż jest w walce o najważniejsze trofea.

Do tej pory Carlo Ancelotti nie obronił ani jednego trofeum z Realem Madryt. Fot. PAP/EPA

HISZPANIA

Ciemne chmury pojawiły się nad głową Carlo Ancelottiego. Hiszpańskie media rozpisują się, że trener stoi nad przepaścią, a zawodnicy ponoć mają być niezadowoleni ze współpracy z tym szkoleniowcem. Prawda jest jednak taka, że posada włoskiego trenera jest bezpieczna. Porażka z Barceloną w finale Superpucharu 2:5 była bolesna dla środowiska „Los Blancos”, ale z całą pewnością nie przekreśla autorytetu Ancelottiego. Opiekun Realu w tym sezonie zmaga się z pewnymi problemami, ale go raczej nie usprawiedliwia. Zespół nie gra tak, jak marzą kibice, nadal zajmuje drugie miejsce w LaLiga. Słabą postawę w Lidze Mistrzów można jeszcze naprawić, a Puchar Króla jest ciągle do zdobycia. Porażka w El Clasico była brutalna, ale w życiu „Królewskich” nie musi dużo zmienić.

Długa droga

Mówi o tym też Luka Modrić. Doświadczony Chorwat marzył, jak wszyscy w otoczeniu klubu, o zdobyciu w tym sezonie siedmiu trofeów, czyli zwycięstwie we wszystkich możliwych rozgrywkach. Cel oczywiście był trudny, a teraz jest już niemożliwy. Mimo wszystko 39-latek się nie załamuje. – Trzeba poprawić to, co nie wychodziło i iść dalej. Przed nami długa droga i nie możemy teraz ubolewać nad tym, że coś zrobiliśmy źle. Ciągle jesteśmy w walce o najważniejsze trofea. Jeśli mielibyśmy wybrać jakiś finał do przegrania, to wolimy, żeby był to właśnie Superpuchar – powiedział Modrić.

Serwis „realmadryt.pl” zauważył jednak, że trener Ancelotti z Realem Madryt nie... obronił żadnego trofeum! Podczas dwóch kadencji w stolicy Hiszpanii (2013-15 oraz od 2021) trzykrotnie wygrywał Ligę Mistrzów, dwa razy był mistrzem Hiszpanii, dwukrotnie sięgał po Puchar Króla, dwa razy zwyciężał też w Superpucharze, ale nigdy nie zdobywał tych trofeów rok po roku. To dość ciekawa statystyka, biorąc pod uwagę fakt, że jest najbardziej utytułowanym szkoleniowcem w historii klubu (15 trofeów). To oczywiście może się zmienić, jeśli zespół wygra w tym sezonie Ligę Mistrzów, bądź zajmie pierwsze miejsce w kraju.

Broniliśmy źle

Ancelotti na porażkę z Barceloną znalazł proste, ale zasadne wytłumaczenie. „Broniliśmy źle” – stwierdził szkoleniowiec. Prawda jest taka, że Real ma ogromny problem w defensywie, który ciągnie się od poprzedniego sezonu. Wszystko przez kontuzje kluczowych zawodników. David Alaba dopiero wraca do pełni sił po zerwaniu więzadeł krzyżowych w kolanie w grudniu 2023 roku. Eder Miliato po takim samym urazie w sierpniu 2023 roku wrócił na końcówkę poprzedniego sezonu, ale w bieżących rozgrywkach znów zerwał więzadła. Tym samym Ancelotti musiał szukać dobrych defensorów. Odnalazł... niedoświadczonego Raula Asencio, który przegrywa rywalizację z Aurelienem Tchouamenim, który został przesunięty przez Włocha ze środka pola do defensywy. Na placu boju pozostał Antonio Ruediger, który z pewnością czeka na moment powrotu Alaby, żeby zagrać razem z nim.

Trener pocieszał się tym, że błyszczał Kylian Mbappe. – On rozegrał świetny mecz, alecałe spotkanie jest do zapomnienia – stwierdził na pomeczowej konferencji prasowej. Francuz rzeczywiście radził sobie nie najgorzej, widać, że poczyna sobie w zespole znacznie lepiej niż na początku sezonu. Cóż to jednak jest za pocieszenie? Nie po to Real sprowadzał Francuza, żeby ten grał doskonale, a zespół przegrywał z Barceloną 2:5…

Kacper Janoszka