Sport

Mały jubileusz

CZADOBLOG - Paweł Czado

Los sprawił, że wczorajszy mecz Ruchu Chorzów z Chrobrym Głogów na Stadionie Śląskim był moim 1700. meczem futbolowym widzianym ze stadionowych trybun. Oglądałem je dotychczas na 184 stadionach w 27 państwach na czterech kontynentach – od Buenos Aires przez Harare, Wołgograd po Bangkok. Nie mylę się, bo prowadzę dokładne, aktualizowane na bieżąco wykazy. Na Stadionie Śląskim widziałem dotąd – od 1981 roku – 61 spotkań piłkarskich; reprezentacyjnych, ligowych i towarzyskich. Liczę oczywiście spotkania na głównej płycie, bo boczne boiska Śląskiego to całkowicie odrębne historie...

W moim przypadku wszystko zaczęło się w 1980 roku, kiedy moi rodzice pojechali ze mną w odwiedziny do przyjaciółki mieszkającej w Krakowie. Jej ojciec, kibic Wisły, zabrał bajtla na towarzyski mecz Białej Gwiazdy z Budućnostą (wtedy Titograd, dziś Podgorica). Spodobało mi się, ale futbol pokochałem tak naprawdę przy drugim wyjściu. Ojciec dostał w hucie Baildon bilety na towarzyski mecz Polska – RFN, rozgrywany na Stadionie Śląskim. Wyszliśmy z tramwaju i oszołomiony zobaczyłem przed sobą... łunę. Tworzył ją blask jupiterów, bo mecz był wieczorem. Na Śląski wchodziło się wtedy długimi schodami, miejsca mieliśmy niedaleko słynnej, nieistniejącej już wieży dyspozytorskiej. Kiedy stanąłem na koronie stadionu – odjęło mi mowę. Wielki gwar wielotysięcznego, podekscytowanego tłumu wokół zrobił na mnie ogromne wrażenie. Na murawie dostrzegłem małego człowieka w dresie. W życiu nie powiedziałbym, że ponad trzydzieści lat później napiszę o nim książkę. To był Antoni Piechniczek, selekcjoner reprezentacji Polski.

Potem już poszło. Mecz numer 1000 oglądałem jako reporter w maju 2012 roku na stadionie w Bytomiu, gdzie Polonia podejmowała wtedy Zawiszę Bydgoszcz na zapleczu ekstraklasy. Spiker zrobił mi niespodziankę: ogłosił ten fakt przez megafony, bo wcześniej mu się pochwaliłem. Bytomska publiczność nagrodziła ten wyczyn brawami, było mi więc bardzo miło. Numer 1500 to z kolei mecz ligi okręgowej w maju 2022 roku: Slavia przegrała wówczas w derbach Rudy Śląskiej z Grunwaldem Halemba 1:3. To kolejny stadion, który lubię odwiedzać; mam tam nawet krzesełko z przykręconą tabliczką z moim nazwiskiem – nie wiem czym sobie zasłużyłem, ale to dla mnie zaszczyt.

Lata lecą, mecze płyną... Po czterdziestu pięciu latach od pierwszego spotkania – przyszedł czas na mecz nr1700. Akurat na moim ukochanym Stadionie Śląskim! Mam nadzieję, że dociągnę do meczu nr 2000… Tak czy inaczej: uwielbiam tę robotę.