Pozory mogą mylić, ale piłka naprawdę bardziej słuchała Biało-czerwonych... Fot. ZPRP
Dla podopiecznych trenera Bartosza Jureckiego nie ma znaczenia, czy wybiegają na parkiet w Olecku, czy Giżycku, bo wczoraj potwierdzili, że wszędzie czują się dobrze. Po czwartkowym zwycięstwie 30:28 wczoraj Biało-czerwoni spisali się jeszcze lepiej, ponownie pokonując Rumunów, ale tym razem pięcioma bramkami. To dobry prognostyk i potwierdzenie, że nasza młodzież czyni postępy, maszeruje w dobrą stronę, a zatrzyma się dopiero w drugiej połowie czerwca podczas mistrzostw świata do lat 21, które zostaną rozegrane w naszym kraju (grupowi rywale nie są jeszcze znani). Wczorajsze spotkanie było pokazem dynamicznej i skutecznej gry Polaków, którzy pierwszą bramkę stracili w 6 minucie, gdy prowadzili 5:0. Przewaga była bezpieczna, w czym spora zasługa golkipera Nikodema Błażejewskiego, zniechęcającego przeciwników do ofensywnych zapędów. Czterobramkowe prowadzenie po pierwszej połowie pozwoliło naszym zawodnikom w pełni kontrolować wydarzenia i sukcesywnie powiększać przewagę. Do tego dochodziła szczelna i skuteczna defensywa. Po 7 minutach prowadzili już 26:19. Choć Rumuni starali się odrabiać straty, młodzi Polacy nie pozwolili im rozwinąć skrzydeł, grając zespołowo, ale indywidualne akcje Macieja Stawickiego i Krzysztofa Żyszkiewicza, którzy zdobyli po 5 bramek, również mogły się podobać. Tym samym trener Jurecki mógł zapisać drugie zwycięstwo. Okazje na kolejne nadarzą się już we wtorek i środę, kiedy - także w Olecku i Giżycku - jego drużyna zmierzy się z Gwardią Koszalin, wiceliderem Ligi Centralnej.
◾ Polska - Rumunia 37:32 (19:15)
POLSKA: Błażejewski 1, Witkowski - Żyszkiewicz 5, Stawicki 5, Czertowicz 4, Mielczarski 4, Zawadzki 3, Rodak 3, Grzesik 3, Kamiński 2, Kozłowski 2, Wielgucki 2, Sladkowski 2, Luksa 1. Trener Bartosz JURECKI.
(mha)