Maja zdobyła Brazylię
Dwa tytuły w turnieju WTA 125 we Florianopolis i życiowy ranking Mai Chwalińskiej!
Tenisistka z Dąbrowy Górniczej, reprezentantka BKT Advantage Bielsko-Biała, odniosła życiowy sukces. 23-letnia Maja Chwalińska wywalczyła dublet w challengerze WTA 125 na kortach ziemnych w brazylijskim Florianopolis, z pulą nagród 115 tys. dolarów – Polka wygrała rywalizację w grze pojedynczej i podwójnej!
Maja miała bardzo pracowitą niedzielę podczas Mundo Tenis Open, bo opady deszczu w stolicy stanu Santa Catarina sprawiły, że półfinały i finał singla musiały zostać rozegrane tego samego dnia. W sobotę udało się dokończyć tylko rywalizację deblową – pod dachem, w niezbyt reprezentacyjnej, ciasnej hali. „Finał debla WTA w stodole, zaliczony” – okrasiła uśmiechem zdjęcie na Instagramie Chwalińska po tym, jak w duecie z Brazylijką Laurą Pigossi pokonały Włoszkę Nicole Fossę Huergo i Ukrainkę Walerię Strachową 7:6 (7-3), 6:3. Dla Polki był to drugi deblowy sukces w przeciągu zaledwie dwóch tygodni i 12. w karierze. Tydzień wcześniej, wspólnie z Kawą, zwyciężyła w Buenos Aires, m.in. w półfinale pokonując Fossę Huergo i Strachową.
Godzina i kwadrans
W niedzielę przyjaciółka Igi Świątek dokończyła rywalizację w grze pojedynczej, po tym jak w piątek po trzysetowym boju pokonała w ćwierćfinale notowaną najwyżej w brazylijskiej imprezie Egipcjankę Mayar Sherif (68. WTA).
Najpierw w półfinale w godzinę i 20 minut uporała się z Francuzką Leolią Jeanjean (162.) 6:0, 6:3. W finale rywalką Mai była niespodziewanie kwalifikantka ze Szwajcarii Ylena In-Albon (342.), która półtorej godziny wcześniej ograła faworytkę i turniejową „jedynkę” Marię Lourdes Carle (89.); Argentynka w ćwierćfinale wyeliminowała Katarzynę Kawę (247.).
Pierwszy set wskazywał, że rywalka jest zmęczona trzygodzinnym bojem w półfinale i zakończył się po niespełna pół godzinie wygraną Polki 6:1. W drugim Szwajcarka „stawiała” się do stanu 2:2, następnie Maja wygrała cztery kolejne gemy; przy stanie 5:2 i serwując na mecz, wyciągnęła gema od stanu 0-40. Po godzinie i 12 minutach wykończyła pierwszą piłkę meczową, w sumie więc „załatwiła” sprawy w niedzielę w 2,5 godzinki!
Pierwszy taki tytuł
To pierwszy tytuł Chwalińskiej w challengerze WTA; w lipcu dotarła do półfinału Polish Open, imprezy tej samej rangi. Dotąd miała na koncie 7 triumfów w imprezach ITF, w tym dwa tegoroczne, w Montpellier i Porto.
Sukces w Brazylii oznacza awans Chwalińskiej na najwyższe miejsce w rankingu WTA – dwa lata temu w październiku była notowana na 149. pozycji, od poniedziałku będzie to pozycja nr 128.
W imprezie tej samej rangi we francuskim Angers najlepsza była dobrze znana z Warszawy – gdzie w lipcu wygrała Polish Open, także WTA 125 – Alycia Parks. Amerykanka, która półtora roku temu była już 40. na świecie, pokonała w finale wracającą po urodzeniu córki Belli Szwajcarkę Belindę Bencic 7:6, 3:6, 6:0 i wróciła do Top 100 - na 84. miejsce w rankingu WTA.
Tomasz Mucha
Dwa tytuły Falkowskiej
Po słabszym okresie odrodziła się pod koniec roku Weronika Falkowska. 24-letnia tenisistka Górnika Bytom odniosła podwójne zwycięstwo w turnieju z cyklu ITF rangi W35 na twardych kortach we włoskim Ortisei. Polka w singlu wygrała pięć meczów, m.in. w półfinale z najwyżej rozstawioną Litwinką Justyną Mikulskyte (237. WTA) 6:2, 3:6, 6:3, która w 1. rundzie wyeliminowała Urszulę Radwańską. W finale Falkowska pokonała Włoszkę Silvię Ambrosio (460. WTA) 6:4, 7:5. Dzień wcześniej triumfowała też w deblu, razem ze Szwedką Lisą Zaar. W tym sezonie Weronika wywalczyła drugi singlowy tytuł, po kwietniowym zwycięstwie w Bużumburze w Burundi, a ósmy w karierze w imprezach z cyklu ITF; w styczniu 2023 była już 240. na świecie, obecnie awansuje na 513. miejsce, dwa niżej od młodszej z sióstr Radwańskich.