Madryt zgasł
Blackout w całej Hiszpanii sprawił, że odwołano większość poniedziałkowych spotkań turniejów WTA i ATP w Madrycie, w tym Igi Świątek z Dianą Sznajder. Polka z Rosjanką o ćwierćfinał mają zagrać we wtorek przed południem...
Poniedziałek 28 kwietnia 2025 roku przejdzie do historii Mutua Madrid Open, jako dzień, w którym zabrakło prądu... Fot. WTA
„Z przyczyn niezależnych od organizatorów, a także w celu zagwarantowania bezpieczeństwa publicznego, przerwa w dostawie prądu w całej Hiszpanii 28 kwietnia wymusiła odwołanie sesji dziennej i wieczornej turnieju” - przekazano w komunikacie w godzinach popołudniowych.
Kontynentalna Hiszpania i część Portugalii oraz Francji zostały dotknięte w poniedziałek dużą awarią prądu - poinformowała agencja EFE, powołując się na krajowego dostawcę energii. Do awarii doszło około godz. 12.30. W Madrycie na ulicach zgasła sygnalizacja świetlna, stanęło metro.
Iga Świątek i Diana Sznajder na kort w 1/8 finału miały wyjść o godzinie 13. Przed awarią udało się w pełni rozegrać jedynie trzy z 16 spotkań singlowych zaplanowanych na ten dzień. Wśród kobiet do ćwierćfinału zdążyły awansować Coco Gauff i Mirra Andriejewa. Gdy rozstawiona z numerem 4 Amerykanka udzielała wywiadu na korcie po pokonaniu Szwajcarki Belindy Bencic 6:4, 6:2, posłuszeństwa odmówił mikrofon. Ochrona szybko zaprowadziła ją do saloniku dla zawodniczek. - Było zupełnie ciemno i zrozumiałam, że zabrakło prądu. Myślałam, że to tylko u nas, a potem zdałam sobie sprawę, że to cały kraj. To po prostu szaleństwo - relacjonowała reporterom Coco Gauff, która w niedzielę poprosiła planistów odpowiedzialnych za ustalanie planu gier, aby umieścili jej mecz jako drugi w kolejności na korcie. - Ale cieszę się, że ta prośba została odrzucona - śmiała się Amerykanka.
Rosjance Andriejewej (nr 7) cudem udało się dokończyć mecz z Ukrainką Julią Starodubcewą (6:1, 6:4). - Było 5:4 i 15-40 przy moim serwisie. Pomyślałam sobie, och, Mirra, proszę, proszę – zrób wszystko, co w twojej mocy, aby wygrać tego gema i dokończyć mecz. Ponieważ wiedziałam, że jeśli będzie 5:5, prawdopodobnie będziemy musieli poczekać, a ja tu utknę - zwierzała się nastolatka z Krasnojarska. Auty wywoływał sędzia liniowy.
Nie wszyscy mieli tyle szczęścia. Na głównej arenie madryckiego kompleksu, Manolo Santana Stadium, Bułgar Grigor Dimitrow prowadził 6:4, 5:4 z Brytyjczykiem Jacobem Fearnleyem, gdy gra została zawieszona.
- Czuję, że w tym momencie jest to sytuacja, z której można się śmiać tylko wtedy, gdy jestem na korcie. Nie było bieżącej wody, więc musiałam wziąć chusteczki nawilżane i się wytrzeć, spryskać perfumami i uznać to za koniec dnia. To po prostu szaleństwo, jak bardzo jesteśmy uzależnieni od elektryczności. To, co się stało, sprawia, że myślę o świecie i ludziach przed wynalezieniem prądu. Ponieważ prawdopodobnie nigdy więcej się to nie zdarzy, więc zawsze będziemy pamiętać dzień, w którym zabrakło prądu podczas Madrid Open.
Jeżeli organizatorzy w Mutua Madrid Open opanują chaos, bój o ćwierćfinał Świątek ze Sznajder rozpocznie się we wtorek o godzinie 11.00. W planach jest także deblowy mecz 2. rundy duetu Jan Zieliński - Sander Gille.
(t)