Sport

Liverpool będzie działać

Zdobyte mistrzostwo nie może uśpić ekipy z Anfield Road.

Darwin Nunez kosztował The Reds 85 mln euro. Teraz klub chce odzyskać chociaż połowę z tej kwoty. Fot. IMAGO / Press Focus

ANGLIA

Sezon co prawda jeszcze trwa, ale dla Liverpoolu już się skończył. The Reds zapewnili sobie mistrzostwo Anglii i teraz mogą spoglądać na przyszły sezon, w którym będą celować w obronę tytułu. Będzie trudniej niż teraz. Manchester City nie pozwoli sobie na kolejne tak słabe – jak na jego miarę – rozgrywki i już kombinuje nad letnią rewolucją. Liverpool także musi działać, bo w futbolu nigdy nie można stać w miejscu. To bowiem zawsze skutkuje regresem.

Boki do wymiany

Pierwszy problem jest już na Anfield znany – to odejście podstawowego prawego obrońcy Trenta Alexandra-Arnolda, który najpewniej zostanie piłkarzem Realu Madryt. Szefostwu udało się prolongować umowy Mohameda Salaha i Virgila van Dijka, ale obaj zawodnicy do młodzieniaszków już nie należą (odpowiednio prawie 33 i prawie 34 lata), w związku z czym istnieje ryzyko, że prędzej czy później zaczną notować absolutnie zrozumiały w tym wieku spadek formy. W Liverpoolu udała się przebudowa linii pomocy, a tego lata klub będzie koncentrował się na obronie. Konieczność zastąpienia Alexandra-Arnolda to jedno, ale mistrzowie Anglii rozglądają się też za lewym obrońcą. Chcą pobudzić rywalizację z 31-letnim Andrew Robertsonem i ściągnąć kogoś, kto najpierw dzieliłby z nim rozgrywane minuty, a z czasem zastąpił go. Wymienia się 24-letniego Maxima De Cuypera z Brugii, 21-letniego Milosa Kerkeza z Bournemouth, 23-letniego Rayana Ait-Nouriego z Wolverhampton oraz 27-letniego Antonee Robinsona z Fulham. Pewnym „kłopotem” jest jeszcze dotychczasowy zmiennik Robertsona, Konstantinos Tsimikas, który odkąd przybył do Liverpoolu pięć lat temu, nigdy nie wyszedł z roli rezerwowego. Jeśli klub ściągnie nowego lewego obrońcę, Grek prawdopodobnie będzie musiał poszukać sobie nowego pracodawcę. Jeśli nie – nadal będzie zmiennikiem dla reprezentanta Szkocji.

Nie chcą Nuneza!

W praktyce więc należy mówić o tym, że The Reds całkowicie chcą przeformatować boki obrony, ale zmiany dotkną też środka. Przede wszystkim mówi się, że Newcastle United oraz kluby z Bundesligi mają chrapkę na czwartego w hierarchii stoperów Jarella Quansaha. 22-latek skorzystał na kontuzji Joe Gomeza, dzięki czemu złapał trochę minut, ale jeśli odejdzie, w składzie będzie brakować kogoś do obsady środka defensywy. Duet van Dijk – Ibrahima Konate, wspierany przez Gomeza, wydaje się solidny, ale wszyscy ci piłkarze czasem łapią kontuzje, a poza tym zespół walczy na kilku frontach. Kolejny stoper będzie więc potrzebny – również dlatego, że jak już zostało wspomniane, van Dijk młodszy nie będzie i być może trzeba będzie ostrożnie wprowadzać jego następcę.

Ale transfery nie będą dotykać tylko defensywy. By zarobić nieco grosza, Liverpool obligatoryjnie chce pożegnać Darwina Nuneza. Urugwajski napastnik trzy lata temu kosztował 85 mln euro i zawiódł oczekiwania. W tym sezonie zdobył ledwie siedem bramek i miał siedem asyst w 44 występach, a trener Arne Slot musiał kombinować z ustawianiem na szpicy nominalnych skrzydłowych. Anglicy chcą odzyskać chociaż część zainwestowanych w niego pieniędzy, stąd za około 40-45 mln euro mogą oddać Nuneza. Zainteresowane jego usługami jest Atletico Madryt, które ma dobre skojarzenia z urugwajskimi piłkarzami, by wymienić Diego Forlana, Luisa Suareza, Jose Maria Gimeneza czy Diego Godina.

Piotr Tubacki