Ligowy przewrót
Z DRUGIEJ STRONY - Michał Zichlarz
Można się żachnąć i powiedzieć, że to dopiero początek, a całe trio, z wyjątkiem „Portowców”, jest w ligowej tabeli daleko. Ale jakie usprawiedliwienie jest po stronie Legii i Rakowa, które – jeżeli wziąć pod uwagę tabelę rundy wiosennej – są na przedostatnim miejscu?! Oba kluby mierzą wysoko w pucharach – w przypadku legionistów także europejskich, bo są już przecież w 1/8 Ligi Konferencji – i lidze. Tymczasem notują kolejne straty, a przecież zimą przeprowadzały transfery i to milionowe, nie w złotówkach, a w euro. Na razie jednak oba te kluby należą do największych przegranych. Ale OK, to dopiero początek.
Spójrzmy nieco szerzej, pięć ostatnich kolejek, tj. od końca listopada, od ostatniej reprezentacyjnej przerwy do dziś. Gdzie są możni ekstraklasy, lider Lech, broniąca tytułu „Jaga”, Raków oraz Legia? Są w czołówce? Nic z tych rzeczy! Najwyżej jest Legia, 7. miejsce z ośmioma punktami. Lech o „oczko” mniej 10., Raków 11., Jagiellonia dopiero 13. Dwa ostatnie kluby zdobyły ledwie sześć punktów.
Ciekawe, że w takiej tabelce za pięć ostatnich meczów dalej najlepsza jest Pogoń z 11 punktami, katowiczanie na drugim miejscu z 10, a Piast czwarty z ośmioma „oczkami”. Wiosna tylko potwierdza dobrą dyspozycję tych jedenastek. Tutaj odstaje tylko Górnik, który pod koniec roku wszystko wygrywał, teraz nie jest już tak dobrze.
Pytałem we wtorek Marka Kostrzewę, świetnego lewego obrońcę „Górników” z lat 80. i piłkarza, który słynął z zadziorności i ofensywnych wejść, jak patrzy na takie potknięcia faworytów. Wiadomo, z jednej strony to plus dla kibiców, bo wiele się dzieje, ale ma rację były ligowiec, mówiąc, że to raczej oznaka słabości niż siły. Zresztą na razie ci możni, dzięki punktom zdobywanym na początku rozgrywek 2024/25, dalej otwierają tabelę. Poza tym liczy się to, jaki będzie układ za niewiele ponad trzy miesiące, bo 25 maja, na koniec sezonu.
Liga ligą, ale w tych dniach żyjemy zmienionymi europejskimi pucharami i grami w 1/16 finału. Wiele dzieje się w Lidze Mistrzów, a wiele będzie się też działo w Lidze Europy i Lidze Konferencji w czwartek. W tym ostatnim pucharze mamy jutro swojego przedstawiciela, Jagiellonię. Mistrz Polski zagra o awans z serbską Baczką Topola. Też nie za bardzo wiemy, czego oczekiwać od zespołu Adriana Siemieńca, który świetnie zaczął rozgrywki w LK, a potem nie było już tak dobrze – dwa punkty w trzech ostatnich meczach, czyli trochę jak ostatnio w lidze.
Oby „Jaga” pokazała twarz z takich meczów, jak z Radomiakiem na inaugurację wiosny, a jeszcze lepiej ze swojej pucharowej przygody, kiedy pokonywała Kopenhagę na jej terenie czy gromiła norweskie Molde u siebie. Punkty ekstraklasie są bardzo potrzebne w rankingu UEFA, gdzie w tej chwili nasza liga jest notowana na miejscu 17., za Danią i Szwajcarią, a przed Izraelem i Chorwacją.