Liderzy na bocznym torze
EuroBasket coraz bliżej, a nasi wiodący kadrowicze siedzą na ławkach, są kontuzjowani lub próbują rozwiązać kontrakt.
Jeremy Sochan i Michał Sokołowski mają za sobą sezon naznaczony kontuzjami i przerwami w grze. Fot. Vicente Vidal Fernandez/SOPA Images/SIPA USA / Press Focus
Bilety na fazę grupową EuroBasketu w Katowicach rozchodzą się jak ciepłe bułeczki. Obecna pula wejściówek na mecze Polaków ze Słowenią czy Izraelem została wyprzedana, są jeszcze ostatnie na spotkanie Biało-czerwonych z Francuzami, Islandczykami i Belgami. Najlepiej sprzedają się bilety na mecze... Słowenii. Kibice liczą, że zobaczą w akcji Lukę Doncicia. Nie ma już wejściówek na sesję popołudniową 30 sierpnia, kiedy Słoweńcy grają z Francuzami. Są resztki wejściówek na pozostałe spotkania w Katowicach.
Oficjalny portal FIBA przedstawił listę graczy NBA, którzy mogą pojawić się w
EuroBasket coraz bliżej, tymczasem to nie jest dobry sezon dla czołowych zawodników reprezentacji Polski. Na finiszu sezonu zasadniczego kilku koszykarzy w ogóle nie gra, niektórzy są kontuzjowani, są też tacy, którzy w swoich klubach częściej siedzą na ławce rezerwowych.
Michał Sokołowski ma za sobą wybitnie nieudany sezon we Włoszech. Lider naszej kadry latem podpisał kontrakt z Dinamo Sassari. 33-letni skrzydłowy przeniósł się z Neapolu (zaliczył tam dobry czas) w nadziei na kolejne dobre występy. Najpierw przez ponad dwa miesiące pauzował z powodu kontuzji stopy, rozważano nawet operację. Obyło się bez zabiegu, ale zaraz po powrocie został odstawiony na boczny tor. W klubie pojawił się nowy trener i Polak stracił miejsce w składzie. Teraz nie gra od kilku spotkań, miał rozwiązać kontrakt, ale i to się przeciąga. Koszmarny sezon!
Z deszczu pod rynnę trafił też Aleksander Balcerowski. Przed rokiem nasz środkowy był zawodnikiem wielkiego Panathinaikosu, z którym zdobywał kolejne tytuły (w tym mistrza Euroligi). Co z tego, skoro nasz środkowy głównie siedział na ławce. Odetchnął, gdy przeniósł się do ukochanej Hiszpanii. W Maladze miał być ważnym ogniwem i grać dużo. Tymczasem jest kiepsko – dostaje niewiele minut, przez większość spotkań głównie siedzi na ławce.
I wreszcie Jeremy Sochan. Zawodnik San Antonio ma już za sobą nieciekawy sezon na parkietach NBA. W kwietniu w ogóle nie widziano go na boisku, nie zagrał w pięciu kolejnych spotkaniach z powodu urazu pleców. W tym sezonie raczej już go nie zobaczymy. W obecnych rozgrywkach na 80 gier uczestniczył tylko w 54. Sezon przerywały kolejno uraz i operacja kciuka, kontuzja łydki, uraz głowy oraz nawracające bóle pleców.
Nic dziwnego, że prezes PZKosz, Grzegorz Bachański, zapowiada wzmocnienia. Obywatelstwo mogą otrzymać 30-letni Amerykanin Jordan Loyd z francuskiego euroligowego AS Monaco i 26-letni Jerrick Harding z Morabanc Andora. – Loyd złożył już dokumenty w ambasadzie polskiej w Paryżu, Harding ma to uczynić w najbliższym czasie w ambasadzie w Madrycie. Potrzebujemy gracza na okienka FIBA, w których zawodnicy z Euroligi nie zawsze występują z powodu kolizji terminów. Dla nas jest najważniejsze, że dwóch dobrych graczy wyraziło chęć występów w reprezentacji Polski w dłuższej perspektywie. Nie wiem, czy przed mistrzostwami obydwu uda się otrzymać stosowne dokumenty, ale robimy wszystko, by stało się to jak najszybciej – tłumaczy szef PZKosz.
(p)