Sport

Liderów dwóch

Lech wygrał z Cracovią i zrównał się punktami z Rakowem.

Mikael Ishak (nr 9) skończył mecz z bramką i asystą. Fot. PAP/Jakub Kaczmarczyk

Nie minęło 150 sekund, a bramkarz „Pasów” Henrich Ravas już musiał interweniować kilka razy. Dwa razy bardzo groźnie uderzał Mikael Ishak, ale Słowak popisywał się znakomitymi interwencjami. „Kolejorz” atakował ze zdwojoną siłą, starając się jak najszybciej trafić do bramki krakowian. W zespole gospodarzy świetnie wyglądała współpraca na linii Ishak - Antoni Kozubal. Po świetnym podaniu pomocnika Szwed znalazł się w znakomitej sytuacji w 18 min. Dobrze przyjął piłkę, uderzył, ale ponownie lepszy był znakomicie broniący Ravas, kolanem kierując futbolówkę na słupek. Przed upływem drugiego kwadransa w poprzeczkę z dystansu trafił Patrik Walemark. Bramka gości przy Bułgarskiej była zaczarowana, nawet wtedy, kiedy po akcji Kornela Lismana do siatki głową trafił obrońca drużyny z Krakowa Gustav Henriksson. Skrzydłowy „Kolejorza” był na spalonym i samobójcze trafienie nie zostało zaliczone.  

W końcu jednak trafił Ishak, wykorzystując znakomite prostopadłe podanie Alego Golizadeha. To 18. gol napastnika Lecha, który goni w klasyfikacji najskuteczniejszych Efthymiosa Koulourisa (21). Do przerwy gospodarze sześciokrotnie uderzali celnie na bramkę rywali, „Pasy” tylko raz.  

Po przerwie przyjezdni starali się odrobić stratę, ale niewiele z tego wychodziło. Po godzinie trener Dawid Kroczek wpuścił na boisko Bartosza Biedrzyckiego i Martina Minczewa. Bułgar od razu po wejściu na murawę dwa razy próbował zaskoczyć Bartosza Mrozka, ale bez efektu. Z kolei Biedrzycki popisał się akcją po której Cracovia wyrównała! Wygrał przebitkę z Rasmusem Carstensenem, świetnie dośrodkował, a Otar Kakabadze uderzył tak, że bramkarz Lecha nie zdołał zatrzymać piłki. Starania Cracovii poszły ostatecznie na marne, bo kilka minut później ze znakomitej strony pokazał się Afonso Sousa. Uderzył technicznie zza pola karnego i Lech odzyskał prowadzenie. Była to jedna z najładniejszych bramek w tej kolejce! 

Poznaniacy wygrali, mają tyle samo punktów co Raków, ale ustępują ekipie spod Jasnej Góry gorszym bilansem bezpośrednich meczów (0:0, 0:1).    

Michał Zichlarz

OCENA MECZU  ⭐ ⭐ ⭐

◼  Lech Poznań – Cracovia 2:1 (1:0)

1:0 – Ishak, 38 min (asysta Golizadeh), 1:1 – Kakabadze, 70 min (asysta Biedrzycki), 2:1 – Sousa, 76 min (asysta Ishak)   

LECH: Mrozek 5 – Cartensen 4 (73. Pereira niesklas.), Salamon 6, Milić 5, Gurgul 6 – Gholizadeh 7 (85. Hotić niesklas.), Jagiełło 6 (73. Murawski niesklas.), Kozubal 7, Lisman 6 (65. Sousa 6) – Walemark 6 (65. Fiabema 3), Ishak 8. Trener Niels FREDERIKSEN. Rezerwowi: Bednarek, Pingot, Gonzalez, Mońka.
CRACOVIA: Ravas 7 – Jugas 5 (80. Ghita niesklas.), Henriksson 5, Perković 5 – Kakabadze 6, Maigaard 6, Al-Ammari 6 (80. Bzdyl niesklas.), Janasik 5 (60. Biedrzycki 5) – Hasić 5, Kallman 5, Rózga 5 (60. Minczew 5). Trener Dawid KROCZEK. Rezerwowi: Madejski, Skovgaard, Olafsson, Wójcik, Lachowicz.
Sędziował Szymon Marciniak (Płock) – 8. Asystenci Arkadiusz Kamil Wójcik (Warszawa) i Krzysztof Nejman (Płock). Czas gry 95 min (46+49). Widzów 27 708. Żółte kartki: Kozubal (69. faul), Murawski (90. faul) - Janasik (49. faul), Biedrzycki (82. faul), Minczew (90+3. faul).

Piłkarz meczu – Mikael ISHAK.

 

MÓWIĄ LICZBY
LECH CRACOVIA
50 posiadanie piłki 50
10 strzały celne 3
12 strzały niecelne 5
7 rzuty rożne 3
1 spalone 3
11 faule 9
2 żółte kartki 3