Nie zawsze lepszy wygrywa - podsumował niedzielną porażkę trener rezerw Śląska Michał Hetel, który wraz ze swymi podopiecznymi liczył na powiększenie przewagi nad grupą pościgową. Nie pozwolili jednak na to zdeterminowani, a nade wszystko skuteczni rywale. Na niezłe okazje marnowane przez wrocławian „Goczały” odpowiadały w najlepszy możliwy sposób. W 23 min premierowe trafienie w ich barwach uzyskał Maciej Bortniczuk, kończąc świetną akcję Krzysztofa Kiklaisza. W kolejnej akcji strzelec gola świetnie obsłużył Thomasa Pranicę, a ten główkował do siatki. Komfort - po kolejnym dośrodkowaniu Bortniczuka - zapewnił gościom Kacper Będzieszak, trafiając na raty. Po zmianie stron wrocławianie rzucili się w pogoń za wynikiem, ale na efekty dość długo przyszło im czekać. Udało im się złapać kontakt, lecz ostatnie słowo należało do rywali. - W pierwszej połowie nie zasłużyliśmy na to, żeby stracić trzy bramki - podsumował szkoleniowiec lidera, dając do zrozumienia, że punkty nie miały prawa odjechać.(mar)
Śląsk II Wrocław - LKS Goczałkowice 2:4 (0:3)
0:1 - Bortniczuk, 24 min, 0:2 - Pranica, 30 min (głową), 0:3 - Będzieszak, 41 min, 1:3 - Eyamba, 77 min, 2:3 - Schierack, 81 min (głową), 2:4 - Kiklaisz, 90 min (karny)
ŚLĄSK II: Śliczniak - Muszyński, Schierack, Kamiński - Wołczek, Jezierski, Kurowski, Milewski (73. Eyamba), Zagórski (55. Ciućka), Szczyrek - Rozum (55. Wróblewski). Trener Michał HETEL.
GOCZAŁKOWICE: Mazur - Będzieszak, Zięba (87. Flasz), Gajda (87. Osipowicz) - Komandera, Rabczak (66. Domagała), Wuwer, Bortniczuk (65. Mendes) - Maroszek, Kiklaisz, Pranica. Trener Przemysław GOMUŁKA.
Sędziował Paweł Dul (Opole). Widzów 100.
Żółte kartki: Milewski, Jezierski, Muszyński - Rabczak, Gajda, czerwona Muszyński (90+8, druga żółta).