„Lewy” ratuje
Bramka Roberta Lewandowskiego daje nam ważną wygraną na inaugurację eliminacji amerykańskiego mundialu. Łatwo z Litwą nie było…
Robert Lewandowski w decydującym momencie ponownie uratował nasz zespół. Fot. Piotr Nowak PAP
Walenie w mur
Owszem, pierwsza groźna akcja była autorstwa naszych piłkarzy. Po dobrym dośrodkowaniu Sebastiana Szymańskiego szansę miał Matty Cash, który po roku równym wrócił do reprezentacji, ale skończyło się na strachu Edvinasa Gertmonasa. W odpowiedzi obok naszej bramki uderzał Pijus Sirvys. Litwini dobrze się bronili, ale nie zamierzali murować bramki i kiedy była okazja, ruszali z kontrą i dobrymi prostopadłymi podaniami szukali z przodu groźnego Amandasa Kucysa.
Nasi zawodnicy grali nerwowo, notując wiele strat. Nie potrafili złapać rytmu. Przewaga była po naszej stronie, ale konkretów pod bramką gości nie było. Brakowało pomysłu na to, jak finalizować akcje. W tej sytuacji nasi piłkarze ratowali się dłuższymi podaniami, ale rywal był czujny. Dopiero w 20 minucie z ostrego kąta uderzał Sebastian Szymański, ale trafił w boczną siatkę. Chwilę później celnie strzelał Przemysław Frankowski, ale bramkarz Gertmonas odbił futbolówkę.
Po ponad 20 minutach wreszcie zepchnęliśmy rywala do głębokiej defensywy. Mieliśmy szanse, z wolnego nieznacznie niecelnie strzelał aktywny Szymański, a Jakub Piotrowski efektowną przewrotkę próbował zdobyć gola. Wykonywaliśmy kolejne rożne (sześć do przerwy) i mieliśmy sporo akcji skrzydłami. Gola jednak nie było, a czas płynął. W końcówce pierwszej połowy znów graliśmy słabiej. Spadło tempo, pojawiły się niedokładne podania. Na przerwę oba zespoły schodziły zatem z zerowym dorobkiem. Tylko trzy razy uderzyliśmy celnie na bramkę przeciwnika.
Akcja rezerwowych
Kilkadziesiąt sekund po zmianie stron okazję miał Piotrowski, ale z kilku metrów przestrzelił. Później znowu widoczna była nerwowość, przejawiająca się w złym wyprowadzaniu piłki z własnego pola karnego czy niecelnych podaniach naszych reprezentantów w ofensywie. Niewidoczni byli napastnicy, skrzydłowi też niewiele wnosili. Cash nie najgorzej radził sobie w początkowych fragmentach meczu, a Frankowski na drugiej stronie po prostu zawodził. Prosiło się o zmiany…
A jak trwoga, to do Krzysztofa Piątka. Dobrze spisujący się w tym sezonie w lidze tureckiej napastnik pojawił się na murawie przed 70 minutą, zmieniając Świderskiego. Zaraz po wejściu na boisko uderzył groźnie zza pola karnego, ale piłka poszybowała nad poprzeczką.
W 71 minucie mógł paść gol, ale... po drugiej stronie murawy. Przed naszą bramką znalazł się rezerwowy Giedrius Matulevicius, uderzył celnie, ale świetną interwencją popisał się Łukasz Skorupski. Gdyby nie jego czujność, przegrywalibyśmy. W końcówce nam nie szło, ale w końcu futbolówka wpadła do litewskiej siatki! Zaczęło się od akcji rezerwowych Bogusz – Kamiński. Ten drugi ruszył odważnie w pole karne rywala, podał do Lewandowskiego, który strzelił w swoim stylu. Piłka odbiła się jeszcze od starającego się zablokować akcję Tutyskinasa i wpadła do siatki! Biało-czerwoni wygrali 1:0 i zerwali się ze stryczka. To był decydujący moment spotkania. W doliczonych minutach nasi piłkarze musieli bronić korzystnego rezultatu. Na szczęście wygraną udało się dowieźć do końca i eliminacje MŚ zaczynamy od zwycięstwa. Przed nami w poniedziałek kolejny mecz w Warszawie w Maltą.
Michał Zichlarz
1:0 – Lewandowski, 81 min (asysta Kamiński)
POLSKA: Skorupski – Piątkowski (77. Wieteska), Bednarek, Kiwior – Cash (68. Kamiński), Piotrowski (77. Bogusz), Moder, Szymański, Frankowski – Lewandowski (86. Buksa), Świderski (68. Piątek). Trener Michał PROBIERZ. Rezerwowi: Bułka, Drągowski, Skrzypczak, Urbański, Slisz, Bereszyński, Marczuk.
LITWA: Gertmonas – Sirvys (74. Milasius), Każukolovas, Utkus, Tutyskinas – Golubickas (61. Matulevicius), Antanavicius (84. Vareika), Lasickas, Gineitis, Dolżnikov (61. Cernych) – Kucys (84. Paulauskas). Trener Edgardas JANKAUSKAS. Rezerwowi: Adamonis, Bertasius, Girdvainis, Ruzgis, Remeikis, Upstas, Barauskas.
Sędziował Anastasios Sidiropoulos (Grecja). Asystenci: Polychronis Kostaras i Lazaros Dimitriadis (obaj Grecja). Czas gry 96 min (48+48). Widzów 55 000. Żółte kartki: Piątkowski (70. faul) - Utkus (55. faul).
MÓWIĄ LICZBY | ||
POLSKA | LITWA | |
61 | posiadanie piłki | 39 |
5 | strzały niecelne | 2 |
7 | strzały celne | 2 |
11 | rzuty rożne | 1 |
14 | faule | 18 |
1 | spalone | 1 |
1 | żółte kartki | 1 |
CZY WIESZ, ŻE...
Bramka zdobyta przez Roberta Lewandowskiego w piątkowym spotkaniu była jego 85. trafieniem w reprezentacji. Jest siódmym najlepszym strzelcem w narodowych barwach na świecie w historii. Tyle samo goli ma Ali Mabkhout ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich, jednego więcej zdobył Romelu Lukaku z Belgii. Ze 135 bramkami prowadzi Cristiano Ronaldo.