Leon bierze plecak
Czuję tylko jedną rzecz: chcemy zostać mistrzami świata. Mamy jeszcze dwa kroki do wykonania – podkreśla przyjmujący naszej kadry.
Wilfredo Leon poprowadzi Biało-czerwonych po złoto? Fot. ROUELLE UMALI/Xinhua/PressFocus
MISTRZOSTWA ŚWIATA MĘŻCZYZN
Polacy, główni kandydaci do złota, po jednostronnym meczu w środę wyeliminowali Turcję i są już w półfinale. - Ważne było dla nas od początku pokazywać Turkom, że chcemy wygrać i nie dawać im szans na łatwe punkty. Myślę, że dzięki temu, co zrobiliśmy w pierwszym secie, później już było nam łatwiej - ocenił Wilfredo Leon, który bardzo liczy na złoto. - Czuję tylko jedną rzecz: chcemy zostać mistrzami świata. Mamy jeszcze dwa kroki do wykonania. Nie ma znaczenia, czy na naszej drodze będą Włosi, czy inny zespół. Trzeba wejść na boisko i zwyciężyć. W meczu z Włochami nie potrzeba żadnej fantazji. Każdy wie, co ma robić. Mniej błędów i będzie dużo lepiej po naszej stronie. Jeśli skupią się na zatrzymaniu mnie - proszę bardzo. Ja się cieszę, bo wtedy reszta będzie wolna. Mogę wziąć ten plecak i go nieść – zapewnił.
W drugim meczu z kolei nie mógł zagrać Tomasz Fornal. - Mam problemy, które się odnowiły. Po meczu z Holandią na koniec fazy grupowej delikatnie spięło mnie w plecach. Mieliśmy chwilę na rehabilitację i krótki trening. Potem normalnie się czułem, trenowałem. Nie chcieliśmy ryzykować - przyznał przyjmujący. - Nie jest to na szczęście nic poważnego. To niewielki uraz, ale dokuczliwy. Nic z nim nie zrobimy. Mam ćwiczenia od fizjoterapeuty, które muszę wykonywać.
28-latek liczy, że turniej jeszcze się dla niego nie skończył. - Fizjoterapeuci już mają coś zaplanowane. Będziemy działać, robić ćwiczenia, żebym mógł w sobotę przystąpić do meczu jako pełnoprawny zawodnik. Mam nadzieję, że będę gotowy do gry i pomocy chłopakom, jeśli oczywiście zajdzie taka potrzeba. W przyrodzie musi być trochę równowagi. Jak przez cały sezon nie miałem problemów, to musi to znaleźć jakieś ujście – podsumował Fornal.
(mic)
