Legenda mówi po polsku
Mistrz świata, Europy i zwycięzca Ligi Mistrzów z Industrią Kielce, Julen Aguinagalde, dołączył do sztabu szkoleniowego reprezentacji Polski mężczyzn, zostając asystentem selekcjonera Joty Gonzaleza.
Julien Aguinagalde, nowy asystent selekcjonera Biało-czerwonych, za kieleckich czasów. Fot. Paweł Andrachiewcz/PressFocus
Byłem bardzo zadowolony, kiedy pojawiła się możliwość dołączenia do sztabu reprezentacji Polski. Jota opowiedział mi o swoim pomyśle, który mi się bardzo spodobał. Moja nowa rola łączy się z tym, co robię w Irunie jako dyrektor sportowy. Od zawsze wiedziałem, że chcę pozostać przy piłce ręcznej. W sobotę skończyłem karierę zawodniczą, a w poniedziałek byłem już w klubie przy nowych obowiązkach. Mam uprawnienia trenerskie, ale nigdy nie pełniłem podobnej roli, choć zawsze byłem otwarty na taką możliwość. Mam duży zapał do pracy i zrobię, co w mojej mocy, żeby pomóc polskiemu zespołowi - powiedział Julen Aguinagalde, cytowany na związkowej witrynie.
Podobne pasje
Jak przyznał, z nowym szkoleniowcem Biało-czerwonych ma dobre relacje i tak zrodził się pomysł, by dołączył do sztabu. - Jota przez wiele lat był trenerem mojego brata Gurtuza w Logrono La Rioja, więc spotykaliśmy się często. Dzielimy z Jotą podobne spojrzenie na piłkę ręczną i podobną pasję do tej dyscypliny. W końcu pochodzimy z Hiszpanii i zostaliśmy nauczeni podobnego systemu gry. Obaj mieliśmy też szczęście pracować z najlepszymi hiszpańskimi trenerami, co pozwoliło nam się rozwinąć i nauczyć się wielu rzeczy. Natomiast z czasów występów w Kielcach (w latach 2013-20 - dop. red.) doskonale znam prezesa związku Sławomira Szmala. Wszystkie rozmowy były więc bardzo przyjacielskie. Teraz razem chcemy pracować na rzecz reprezentacji Polski i zrobimy wszystko, co w naszej mocy, żeby jej pomóc - zapewnił były obrotowy.
Będzie czas na zabawę
42-latek zdradził, jak będzie wyglądać jego rola w sztabie Biało-czerwonych. - Będę pomagał Jocie w kontakcie z zawodnikami. Rozmawialiśmy już o powołaniach na najbliższe mecze, analizowaliśmy każdą pozycję. Wiem, jak chce, żeby grała reprezentacja, wiem też, jaka ma być rola obrotowych i jak najszybciej będę chciał im pomóc dostosować się do wymagań Joty. W pierwszym tygodniu pracy chcemy przede wszystkim wygrać mecze eliminacji mistrzostw Europy (w czwartek z Izraelem i w niedzielę z Rumunią - dop. red.). Dopiero później przyjdzie czas na wprowadzanie do gry nowych elementów. Na początku nie zmienimy wiele, będziemy bazować na tym, co drużyna już potrafi, aby wywalczyć awans, ale później będziemy chcieli ją rozwijać - wyjaśnia legendarny zawodnik kieleckiego klubu, znany z pogodnego podejścia do życia. - Jestem bardzo otwartą osobą, ale w reprezentacji będę mieć konkretną rolę, która będzie wymagała odpowiedniego podejścia. Jeśli wszystko będzie szło po naszej myśli, będzie czas i na ciężką pracę, i na zabawę - przekonuje nowy asystent selekcjonera Gonzaleza.
Nie zapomni pożegnania
Julen Aguinagalde to postać doskonale znana polskim kibicom. Hiszpański obrotowy, pochodzący z baskijskiego Irunu, do Kielc - wtedy grającego pod nazwą Vive - trafił z Atletico Madryt. W tym czasie zdobył 7 tytułów mistrza i 6 Pucharów Polski. W 2016 roku wygrał Ligę Mistrzów, wykorzystując decydujący rzut karny w finałowym meczu z węgierskim Telekomem Veszprem. - Sportowo najlepszym momentem było oczywiście wygranie Ligi Mistrzów. Wciąż mam w domu piłkę z tego finału, którą rzuciłem decydujący rzut karny - wspomina z uśmiechem. - Spędziłem w Kielcach 7 bardzo dobrych lat, więc do Polski wracałem z dużym sentymentem. Nie zapomnę też pożegnania, jakie urządzili mi kieleccy kibice. Chociaż z powodu pandemii nie mogliśmy pożegnać się w Hali Legionów, przyszli pod moje mieszkanie i stworzyli świetną atmosferę.
Polska ma talenty
Julien podkreśla, że wciąż pamięta, jak się mówi po polsku i o naszym kraju wie znacznie więcej niż nowy selekcjonera. - Nie mówię tylko o języku, ale też o kulturze, stylu pracy i tak dalej. Mam nadzieję, że dzięki temu będę mógł ułatwić mu szybką aklimatyzację w Polsce - dodaje Aguinagalde, który po powrocie do rodzinnego Irunu, jeszcze przez dwa lata występował w barwach miejscowej Bidasoi, a w 2022 roku został jej dyrektorem sportowym. Co ciekawe, jako osoba odpowiedzialna za politykę transferową, zdecydował o ściągnięciu Jakuba Skrzyniarza, Piotra Mielczarskiego i Jakuba Sladkowskiego. Pierwszy z nich to wielokrotny bramkarz reprezentacji, a pozostali dwaj - uznawani za duże talenty - ogrywają się na wypożyczeniach w Impulse BM Guadalajara. - Mam w Polsce wiele kontaktów, ale nie ściągałem Polaków do Irunu tylko ze względu na narodowość. Uznaliśmy, że ci zawodnicy mogą dać dużo naszej drużynie teraz lub w przyszłości. Uważam, że Polska ma wiele talentów, które mogą pomóc reprezentacji. Proces wprowadzania młodych zawodników do kadry będzie odbywał się krok po kroku. Podczas pracy z reprezentacją będziemy myśleć o jej przyszłości, ale zawsze będziemy chcieli stawiać na najlepszych zawodników - kończy Julen Aguinagalde.
Ekscytacja i odpowiedzialność
Kilka dni przed nominacją Julena Aguinagalde asystentem Joty Gonzaleza został również pracujący w Szkole Mistrzostwa Sportowego ZPRP w Kielcach, Zygmunt Kamys. - Czuję wielką ekscytację, poczucie wyzwania i odpowiedzialności. Moim atutem jest dobra znajomość zawodników młodego pokolenia, którzy będą wchodzić do seniorskiej reprezentacji. Dostałem dużą szansę i uchyliły się przede mną drzwi, które będę chciał otworzyć na oścież - skomentował swoją nominację jeden z dwóch asystentów selekcjonera kadry.
38-letni szkoleniowiec przyznał, że nie spodziewał się dołączenia do sztabu reprezentacji. - Kiedy dowiedziałem się o takiej możliwości, decyzję podjąłem niemal błyskawicznie. Oprócz entuzjazmu i radości, pomyślałem tylko, że muszę się jeszcze skonsultować z żoną. Wszystko poszło gładko, ale nawet gdyby na tej linii były jakieś opory, byłbym stanowczy - zapewnił z uśmiechem Kamys. - Z racji tego, że Jota będzie na co dzień w Lizbonie, a ja w Kielcach, będę pełnił rolę przekaźnika wielu informacji związanych ze zdrowiem czy dyspozycją zawodników występujących w Polsce. Moje doświadczenie z pracy z kadrą młodzieżową, a teraz w Szkole Mistrzostwa Sportowego, pozwala mi na stały kontakt z wieloma spośród najbardziej utalentowanych szczypiornistów młodego pokolenia. Mam wiedzę na temat graczy, którzy w ostatnich latach ukończyli szkolenie na szczeblu centralnym,lub teraz są na końcu tego procesu.
Zbigniew Cieńciała, ZPRP