Ku chwale Albionu!
Angielskie kluby są na dobrej drodze, by wygrać Ligę Europy i Ligę Konferencji.
Bruno Fernandes wyróżnia się na tle słabego w tym sezonie Manchesteru United. Fot. PAP / EPA
Czy Wyspiarzom uda się ustrzelić pucharowego hat tricka? Arsenal w Lidze Mistrzów musi odrabiać straty, ale za to występująca „niżej” trójka w pierwszych spotkaniach półfinałowych zagrała jak z nut. W Lidze Europy występują Manchester United i Tottenham, czyli kolejno... 14. i 16. drużyna Premier League, zawodzące na krajowym podwórku po całej linii.
Uratować trenera
Jednakże na arenie międzynarodowej nie można się do nich przyczepić. Ci pierwsi wygrali wczoraj w Bilbao z Athletikiem 3:0, ustalając wynik do przerwy. Pomogła im co prawda czerwona kartka Daniela Viviana z 35 minuty, ale wtedy i tak było już 1:0 dla Czerwonych Diabłów. Dubletem popisał się Bruno Fernandes, co oznacza, że ma już na swoim koncie 18 goli i 16 asyst w tym sezonie na wszystkich frontach. To drugi najskuteczniejszy zawodnik klubów Premier League po Mohamedzie Salahu i jego niedoścignionych 56 punktach w klasyfikacji kanadyjskiej. Tottenham w stosunku 3:1 pokonał natomiast Bodo/Glimt u siebie. Praktycznie przez cały mecz Spurs mieli przewagę i wszystko pod kontrolą, ale pod koniec trochę „zluzowali” i dali norweskiemu zespołowi zdobyć bramkę, która powoduje lekki niepokój przed rewanżem. Na prowadzenie Anglicy wyszli już w 1 minucie za sprawą Brennana Johnsona. Kto wie, czy potencjalny sukces w LE nie uratuje posady trenera Ange Postecoglou.
Chelsea w finale?
Po raz kolejny w Lidze Konferencji zabawiła się z kolei Chelsea. The Blues, którzy tylko raz nie wygrali w tych rozgrywkach, ulegając niedawno Legii Warszawa, rozbili wczoraj na wyjeździe Djurgarden. Trochę tak jak Tottenham, ich również złapało lekkie rozluźnienie, gdy krótko po golu na 4:0 (dublet skompletował Nicolas Jackson) honor szwedzkiej drużyny uratował Isak Alemayehu. Znacznie ciekawiej było w jedynym wczorajszym półfinale, w którym nie grał klub z Anglii. Kolejny znajomy polskich drużyn, Real Betis, zasłużenie pokonał 2:1 Fiorentinę. Grając u siebie, miał przewagę, ale przed rewanżem sprawa drugiego finalisty LK wciąż stoi pod znakiem zapytania. Bo że pierwszym będzie Chelsea – jest już raczej przesądzone.
(PTub)
Półfinał Ligi Europy
◼ Athletic Bilbao – Manchester United 0:3 (0:3)0:1 – Casemiro (30), 0:2 – Fernandes (37), 0:3 – Fernandes (45)
◼ Tottenham – Bodo/Glimt 3:1 (2:0)1:0 – Johnson (1), 2:0 – Maddison (34), 3:0 – Solanke (61), 3:1 – Saltnes (83)
Półfinał Ligi Konferencji
◼ Djurgarden – Chelsea 1:4 (0:2)0:1 – Sancho (12), 0:2 – Madueke (43), 0:3 – Jackson (59), 0:4 – Jackson (65), 1:4 – Alemayehu (68)
◼ Real Betis – Fiorentina 2:1 (1:0)1:0 – Ezzalzouli (6), 2:0 – Antony (64), 2:1 – Ranieri (72)