Krytyka po zwycięstwie
Górnik wygrał, ale gdyby był bardziej skuteczny, to i wynik mógł być bardziej okazały.
Złośliwi powiedzą, że lepszych decyzji i centymetrów pod bramką mogło nie zabraknąć, gdyby drużyna była lepiej przygotowana pod względem fizycznym. Być może same umiejętności w nogach na słabo zorganizowaną Stal wystarczyły, ale z przeciwnikami z górnej części tabeli już tak łatwo nie będzie. W statystykach widać braki w przygotowaniu motorycznym i na tle przeciwnika Górnik wygląda tak, jakby wychodził na boisko w dziesięciu. W kolejnym meczu notujemy niższy przebieg o kilka kilometrów i zaliczamy kilkanaście sprintów mniej. To jest coś, co drużynie chcącej grać nowoczesną piłkę po prostu nie przystoi. Raz, że ma to przełożenie na wyniki, a dwa – jeśli chce się być trampoliną do czołowych lig, wtedy należy zawodników przygotować do odpowiedniej intensywności i obciążeń.
Niestety, ale znów dostaliśmy bramkę po stałym fragmencie gry i niewiele brakowało, żeby było tego więcej. Obserwując ustawiających się piłkarzy Górnika w polu karnym, nie można nie odnieść wrażenia, że mamy do czynienia z wielką improwizacją. Nie można mieć o to większych pretensji do zawodników. Ci robią, co mogą i to jest przede wszystkim zarzut kierowany do trenera. Dziś nawet przeciętne kluby zatrudniają sztaby analityków rozbierających na czynniki pierwsze przeciwnika i jeszcze w czasie meczu podają na słuchawkę swoje spostrzeżenia. Nawet do opracowania autów są oddelegowani osobni specjaliści, taka jest dziś piłka. U nas stawia się na tzw. trenerską czutkę i efekty tego widzimy.
Cieszy za to bardzo dobry mecz Zahovicia, który obalił tezę, że nie jest klasyczną „9”. Jeśli dostaje piłkę w polu karnym, to potrafi z niej zrobić użytek, a tego dotąd było jak na lekarstwo. Do tego dochodzi genialny występ Hellebranda, który świetnie dyrygował grą, odbierał, otwierał przestrzenie no i strzelił bramkę. Na tym na pewno można budować optymizm przed meczem z Widzewem. Jeśli dołożymy do tego intensywność i przygotowanie stałych fragmentów gry, to będziemy się piąć tabeli.